Alicja Janosz żali się na niesmaczne zachowanie księdza podczas mszy: "Bardzo mnie to bolało. Tak nie można"

Ala Janosz: jak potoczyła się jej kariera po "Idolu"?

Ala Janosz wygrała pierwszą polską edycję „Idola” w 2002 roku . Miała wtedy zaledwie 16 lat. Później podpisała kontrakt z wytwórnią Sony BMG Music Entertainment Poland. Jej debiutancki album sprzedał się świetnie, ale później jej kariera zamarła. W 2009 roku zakończyła współpracę z wytwórnią i od tej pory działa jako artystka solowa.

Wydała kilka albumów solowych : „Vintage”, „Retronowa” i „Dzieciom”. Ostatni, „I tak cię kocham”, wyszedł w 2023 roku . Jego tytuł pochodzi od nazwy podcastu prowadzonego przez Janosz. Wydała go nakładem własnej wytwórni Trudno Świetnie, przy współpracy z mężem Bartoszem Niebieleckim. Do dziś wiele osób zastanawia się, czemu kariera obiecującej, młodej gwiazdy potoczyła się tak, a nie inaczej . Co mówi o tym sama zainteresowana oraz jedna z jurorek „Idola”?

Kto zaszkodził karierze Alicji Janosz?

Redakcja Świata Gwiazd miała okazję rozmawiać z Alicją Janosz. Wyznała nam, że nawet u szczytu swojej kariery nie zarobiła zbyt wiele . Przeciwnie: to inni zarabiali na niej.

Był tam polski reżyser, z którym kilka lat temu na wręczeniu Fryderyków się spotkałam. I który uświadomił mnie, jak dużo kasy wtedy on zarobił. A ja byłam wtedy w centrum uwagi i nie dostałam ani grosza za to. I to mnie rozwala. Jak to czasami w tej branży wygląda, że wszystko idzie tak naprawdę o ciebie. Wszyscy wokół mają dostęp do tego koryta, a ty radź sobie, zostajesz na lodzie – wyznała Światu Gwiazd Janosz.

Elżbieta Zapendowska wprost stwierdziła w rozmowie z nami, że to firma fonograficzna nie wykorzystała potencjału , jaki drzemał w młodej artystce.

Uważam, że karierę zaprzepaściła firma, która podjęła się wyprodukowania jej płyty. To była iskierka, bardzo utalentowana, fantastycznie śpiewająca dziewczyna, której firma fonograficzna „skiepściła” karierę na wiele lat, bo wydała jej płytę, której ona jako młoda dziewczyna, nieumiejąca się poruszać w świecie show-biznesu, nie umiała odmówić. Alicja była młodziutką, niedoświadczoną dziewczyną. Miała prawo się pogubić. Szkoda – powiedziała Światu Gwiazd Zapendowska.

Wszystko to wywołuje wiele smutnych emocji. Na dodatek Janosz nie mogła znaleźć spokoju nawet w kościele. Jakiś czas temu opowiedziała o kuriozalnej sytuacji, do której doszło podczas mszy .

Alicja Janosz opowiedziała o zachowaniu księdza

Janosz gościła w 2016 roku w programie Wojtka Jagielskiego w Superstacji. Promowała wówczas płytę „Retronowa”. Na antenie w pewnym momencie rozmowa zeszła na jej życiowe doświadczenia. Opisała bardzo bolesną sytuację, podczas której ksiądz na mszy pozwolił sobie na wiele niemiłych uwag, będących aluzją do niej .

Usłyszałam z ambony, jak ksiądz mnie dostrzegł w tłumie, całe kazanie na temat tego, że nie warto być na świeczniku, że okładki gazet i to całe celebryctwo jest nic niewarte. Trzeba być biednym, cierpiącym, a takie wartości, jakie co poniektórzy wyznają, to w ogóle jest zło i szataństwo. Odebrałam to bardzo osobiście – wspominała artystka.

To nie wszystko. Inne osoby też zauważyły, że całe kazanie jest skierowane przeciwko Alicji .

Zresztą wszyscy dookoła wiedzieli, że to jest kazanie centralnie do mnie. Bardzo mnie to bolało, nie ukrywam. W tym momencie traktujemy wszystkich steretotypowo i skreślamy ich, nie patrząc na to, co robią i jak żyją. Tak nie można! Jestem bardzo wierząca. Ksiądz też człowiek. Tak jak lekarz czy nauczyciel, bywają lepsi i gorsi. Natomiast dla mnie wiara i duchowość to niekoniecznie był ten ksiądz – zaznaczyła piosenkarka.

A co wy sądzicie o takim zachowaniu duchownego?