Burza po "Sanatorium miłości". Jeden uczestnik rozwścieczył widzów. "Strasznie irytujący"

Za nami pierwszy odcinek nowego sezonu "Sanatorium miłości". Wygląda na to, że jeden z uczestników nie przypadł widzom do gustu. O kogo chodzi?
"Sanatorium Miłości" znowu na ekranach telewizorów
Słoneczne Mazury stały się areną siódmej edycji „Sanatorium miłości”, a seniorzy pełni wigoru ruszyli na podbój serc. Ten program to już niemal tradycja, a widzowie pokochali te pełne emocji poszukiwania drugiej połówki. W tym sezonie nie zabraknie romantycznych uniesień, ale też wyzwań, które sprawdzą kondycję i nerwy uczestników.
Marta Manowska jak zawsze poprowadzi seniorów przez meandry uczuć, a ekipa jest wyjątkowo barwna. Wśród kuracjuszy znajdziemy matematyczne umysły, podróżników z bagażem doświadczeń, artystyczne dusze i taneczne wspomnienia. Każdy z nich ma swoją unikalną historię, a Mazury staną się tłem dla ich nowych, miłosnych przygód.

Edmund - wysportowany senior
Edmund, siłacz z rekordem Guinnessa i mistrzowskim dorobkiem, od pierwszych chwil w "Sanatorium miłości" budzi skrajne emocje. Ten mężczyzna to nie tylko góra mięśni, ale też kopalnia życiowych doświadczeń. Prowadzi klub fitness, a w wolnych chwilach bije kolejne rekordy siłowe, choć życie go nie oszczędzało.
Ostatnio stracił drugą żonę, a w głowie wciąż ma obrazy tragicznego wypadku nad jeziorem. Mimo to Edmund nie zamierza się poddawać. W programie szuka nowej miłości, bo tak podobno brzmiało ostatnie życzenie jego zmarłej żony. To postać, która intryguje, wzrusza i pokazuje, że siła to nie tylko mięśnie.
Edmund ma traumę związaną z kąpielami w jeziorze, ponieważ bliska osoba utopiła się i od tego czasu on sam unika tego typu aktywności. Senior nie lubi mężczyzn niewysportowanych, mało energicznych. Jeśli w "Sanatorium miłości" zamieszka z takim współlokatorem to na pewno zmotywuje go do ćwiczeń — czytamy w opisie Edmunda w mediach społecznościowych, na profilu programu.
Internauci krytykują Edmunda
Widzowie programu "Sanatorium miłości" od razu wzięli pod lupę nowego uczestnika, a pierwsze wrażenie nie było najlepsze. W mediach społecznościowych zawrzało od komentarzy, w których seniorowi zarzucano próżność i zbytnią pewność siebie, a nawet kwestionowano szczerość jego intencji. Niektórzy internauci nie kryli oburzenia, że mężczyzna pojawił się w programie zaledwie kilka miesięcy po śmierci żony, co postawiło go w ogniu krytyki.
- U mnie taki pokazujący swoje bicepsy już na wstępie odpada,
- Chwalipięta. Tylko o sobie. Pytań do Pań nie ma?
- Napina się jak plandeka na żuku,
- Puszy się jak paw, śmieszny facet w tej prezentacji. Oby miał coś więcej do zaoferowania niż te mięśnie...
- Taki napompowany starszy pan tak śmiesznie wygląda i do tego chwali się jakie piękne bicki ma ,a w głowie pusto i tyle,
- Taki maczo, a na rękach plamy starcze. Poza tym narcyz i chwalipięta - piszą internauci.
A wy macie swojego faworyta? Co sądzicie o Edmundzie?






































