Wiesia z "Sanatorium" przed śmiercią borykała się nie tylko ze zdrowiem. Miała nie lada problem. Przykre
Najbliżsi i fani programu “Sanatorium miłości” wciąż nie mogą pogodzić się ze śmiercią Wiesi. Okazuje się, że kobieta już wcześniej miała problemy nie tylko ze zdrowiem. Przed śmiercią wprost opowiedziała o swoich zmartwieniach.
Polacy uwielbiają "Sanatorium miłości"
“Sanatorium miłości” to format, który porusza serca Polaków. Program zadebiutował w 2019 roku i niemalże od razu stał się wielkim hitem, zarówno wśród widzów, jak i osób chcących wziąć udział w show. Przypomnijmy, że występują tam samotni seniorzy, chcący się zabawić i zawalczyć o swoje szczęście i miłość.
W programie biorą udział w licznych wycieczkach, zabiegach i zabawach. Poznają się z innymi uczestnikami, zawierają przyjaźnie, a nawet związki. Na końcu każdego sezonu wybierany jest król i królowa turnusu. Wszystkie edycje zwieńcza uroczysty bal.
Widzowie uwielbiają śledzić losy bohaterów, u których cenią sobie mądrość, życiowe doświadczenie i szczerość. Nawet po zakończeniu programu chętnie obserwują ich dalsze losy. Niestety grono bohaterów, którzy mieli okazję wystąpić w programie stale się zmniejsza.
Nie żyje Wiesia z "Sanatorium miłości"
18 lutego do mediów dotarła przykra informacja o śmierci Wiesławy Judek. Kobieta zmarła w wieku 74 lat. Wieści te potwierdziła stacja TVP, która wydała komunikat:
Smutna wiadomość dla wszystkich, którzy pokochali jej uśmiech, energię i niezwykłą charyzmę. Wczoraj odeszła Wiesława Judek. Nasza niezapomniana Wiesia z drugiej edycji Sanatorium miłości TVP.
Wiesię pożegnała również jej córka, która zamieściła w sieci poruszający wpis.
Moja kochana, przewidywalna, zbuntowana, jedyna, niezastąpiona, wyszczekana, zazdrosna, małostkowa. Mamuniu, zaskoczyłaś mnie, nie wiem, jak sobie z tym poradzę... - napisała.
W sieci w ekspresowym tempie zaczęły mnożyć się komentarze przepełnione smutkiem i żalem. Wielu uczestników “Sanatorium miłości”, którzy mieli okazję poznać Wiesię, wciąż nie może pogodzić się z jej odejściem.
Problemy Wiesi z "Sanatorium miłości"
Wiesia cieszyła się ogromną popularnością i sympatią wśród widzów. Nawet po zakończeniu drugiego sezonu “Sanatorium miłości”, w którym wzięła udział, chętnie odpowiadała na pytania dziennikarzy. To właśnie podczas jednego z wywiadu żaliła się na swój los.
Okazuje się, że Wiesia borykała się z problemami finansowymi, a otrzymywana emerytura nie wystarczała jej, aby pokryć wszystkie należności.
Państwo traktuje emerytów jak kulę u nogi. Gdyby nie dzieci, to umarłabym z głodu. Mam 1700 zł emerytury, a państwo nie chce mi dopłacić do leków - wyznała w wywiadzie dla “Faktu”.
Kobieta mogła na szczęście liczyć na wsparcie swoich dzieci, bez którego nie udałoby się opłacić wszystkich zobowiązań.
Miesięcznie na leki wydaję ok. 500 zł, 500 zł wydaję na mieszkanie i to bez rachunków. Mimo że dla zdrowia jem mniej i schudłam już 30 kg, to i tak muszę bardzo oszczędzać. Liczę każdy grosz. Bo kiedyś za 100 zł nakupiłam jedzenia na kilka dni. Teraz jest to niemożliwe. Gdyby nie wsparcie dzieci, to bym chyba wyschła z głodu - dodała.
