Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Mąż Wiesi z "Sanatorium miłości" okazał się potworem. Po tym, co jej zrobił nie mogła postąpić inaczej
Magdalena Szymańska
Magdalena Szymańska 18.02.2025 14:29

Mąż Wiesi z "Sanatorium miłości" okazał się potworem. Po tym, co jej zrobił nie mogła postąpić inaczej

Wiesława Judek
fot. TVP

Niespodziewana śmierć wstrząsnęła fanami "Sanatorium miłości". Nie żyje Wiesława Judek, uczestniczka drugiej edycji programu, która zdobyła serca widzów. W jednym z wywiadów podzieliła się z widzami tym, jak potraktował ją los.

Co się działo w ostatnim sezonie "Sanatorium miłości"?

"Sanatorium miłości" to jeden z tych programów, który wciąż dostarcza widzom emocji i kradnie ich serca. Pomimo pozornie spokojnej tematyki, jaką jest życie seniorów, program obfituje w wiele zabawnych postaci i niespodziewanych zwrotów akcji. Takie postaci jak Andrzej i jego kontrowersyjne zachowanie, czy Elżbieta ze swoimi wymogami, oraz nagłe odejście Marii Luizy, która została zastąpiona przez Marię z Łodzi, to tylko niektóre z momentów, które zapadły w pamięć widzom.

Losy uczestników "Sanatorium miłości" śledziła cała Polska. Niestety, ostatnio dotarły do nas bardzo smutne informacje. Odeszła Wiesława Judek. Ta wiadomość głęboko poruszyła fanów show, którzy zżyli się z uczestnikami.

Sanatorium miłości
Nie żyje Wiesława Judek fot. TVP
Gwiazda "Sanatorium miłości" nie żyje. Rodzina przekazała smutne wieści. Miała 74 lata Iwona i Gerard z "Sanatorium" zniknęli z sieci. Rozstali się? Iwona nie pozostawia cienia zludzeń

Wiesłąwa Judek nie żyje

Barbara Judek, córka zmarłej uczestniczki "Sanatorium miłości", Wiesławy Judek, w poruszającym wpisie na Facebooku opisała ból po stracie matki. Z tęsknotą wspominała jej ciepłe gesty, takie jak wysyłanie obrazków, które teraz są tylko wspomnieniem.

Moja kochana, przewidywalna, zbuntowana, jedyna, niezastąpiona, wyszczekana, zazdrosna, małostkowa... Mamuniu, zaskoczyłaś mnie, nie wiem, jak sobie z tym poradzę... Lubiłaś Facebooka, lubiłaś ludzi, lubiłaś wysyłać obrazki na 'dzień dobry'... Kto mi wyśle jutro taki obrazek?" — napisała Barbara.

Telewizja Polska, producent programu "Sanatorium miłości", potwierdziła śmierć Wiesławy Judek. W oświadczeniu podkreślono, że była wyjątkową osobą, która z łatwością zdobywała sympatię innych. Jej szczere opinie i pozytywna energia na zawsze pozostaną w pamięci widzów.

Smutna wiadomość dla wszystkich, którzy pokochali jej uśmiech, energię i niezwykłą charyzmę. Wczoraj odeszła Wiesława Judek. Nasza niezapomniana Wiesia z 2. edycji Sanatorium miłości TVP.
Kto ją znał, ten wie, że miała w sobie coś, co przyciągało ludzi – pogodę ducha, błysk w oku i gotowość na nowe przygody. Była kobietą, która udowadniała, że życie można smakować na własnych zasadach, bez względu na wiek.
Dziękujemy, Wiesiu, za Twoją radość, szczerość i otwarte serce. Niech tam, gdzie teraz jesteś, nadal rozbrzmiewa Twój śmiech.

Wiesława Judek o ciężkiej przeszłości

Uczestniczka programu „Sanatorium miłości” zdecydowała się kiedyś podzielić z milionami widzów bolesnymi doświadczeniami z przeszłości. Opowiedziała o tym, jak została porzucona przez męża, który nie tylko zakończył ich małżeństwo, ale też przestał interesować się dziećmi.

Sparzyłam się kiedyś na moim mężu, tak bardzo że musiałam go wyrzucić z domu (...) To jest tak, że osoba zainteresowana dowiaduje się na samym końcu, tak też było w moim przypadku. Najgorsze było to, że jak rozchodzi się małżeństwo, to są jeszcze dzieci. Ja mogę powiedzieć publicznie, że mój mąż zrobił błąd, że nie interesował się dziećmi, a dzieci ma wspaniałe. Dzieci nie powinny ponosić z tego powodu żadnych konsekwencji - powiedziała Wiesia.

Wtedy przyznała również, że nie myślała o tym, żeby później się związać z kimkolwiek ze względu na swoje doświadczenia

Wtedy byłam młoda, teraz inaczej o tym myśleć. Nie chcę się teraz związać z kimś i razem zamieszkać, bo to jest balast, to jest obowiązek. Czy ja mam teraz wziąć faceta, żeby być jego służącą? - dodała

Wiesława Judek, fot. Facebook
Wiesława Judek, fot. Facebook