Derpienski wtrąca się w rozstanie Kubickiej i Barona. Aż uszy więdną po tym, co wyznała
Od kilku dni cały internet huczy o rozstaniu Sandry Kubickiej i Barona. W tym temacie postanowiła również wypowiedzieć się Caroline Derpienski. Padły mocne słowa.
Burzliwa kariera Caroline Derpienski
Caroline Derpienski, niegdyś rozpoznawana postać polskiego show-biznesu, zyskała popularność dzięki otwartemu prezentowaniu swojego luksusowego stylu życia. Jej relacja z dużo starszym milionerem, którego nazywała "Jackiem", była centralnym punktem jej publicznego wizerunku. Choć modelka ogłosiła zakończenie tego związku w październiku, coraz częściej pojawiają się spekulacje sugerujące, że para mogła się ponownie zbliżyć. Na swoich mediach społecznościowych Derpienski regularnie publikowała zdjęcia z egzotycznych wakacji oraz eleganckich wnętrz, kreując obraz kobiety, która spełniła swoje marzenia. Tajemniczy partner, "Jack", był przedstawiany jako zamożny biznesmen, który realizował wszystkie jej życzenia.
Z czasem jednak zaczęły pojawiać się wątpliwości co do prawdziwości tej opowieści, a obserwatorzy stawiali pytania o autentyczność historii. Okazało się, że "Jack" nie jest miliarderem z zagranicy, lecz polskim przedsiębiorcą z burzliwą przeszłością. To dzięki innym influencerom, takim jak Aneta Glam, prawda o "Jacku" wyszła na jaw, a jego majątek okazał się znacznie mniejszy, niż sugerowała Derpienski. W rozmowie z Żurnalistą modelka szczerze wyjawiła kulisy swojej kariery medialnej, przyznając, że świadomie kreowała swój wizerunek i opłacała publikacje na okładkach magazynów.
Caroline Derpienski porównuje się do Dody
Caroline Derpienski szczerze przyznaje, że inspiruje się Dodą i dostrzega wiele podobieństw między sobą a nią. W programie "Halo, tu Polsat" wyjawiła, że jej celem nie jest jedynie zdobycie popularności, ale także rozwój kariery muzycznej oraz poprawa swojego wizerunku.
Zdecydowanie mogę trochę porównać się do Dody, że była osobą kontrowersyjną, miała kreację trochę tak jak ja, medialną, ale później miała fach konkretny, czyli muzyka i przebranżowiła się, ociepliła wizerunek i teraz jest poważaną artystką. Tak. I ja właśnie tą drogą idę, ocieplam wizerunek na spokojnie, po prostu ciężką pracą – powiedziała Derpienski.
Derpienski zaznacza, że od roku intensywnie pracuje nad swoim głosem i pragnie udowodnić swoją wartość na scenie. Jest przekonana, że tak jak Doda, uda jej się zbudować mocną pozycję w przemyśle muzycznym i zdobyć uznanie słuchaczy.
Już dostaję ogromne propozycje. To znaczy, że mam potencjał – zarówno medialny, jak i artystyczny - dodała.
Teraz Caroline Derpienski postanowiła poruszyć głośny temat rozwodu Sandry Kubickiej i Barona. Nie przebierała w słowach.
Caroline Derpienski o rozwodzie Kubickiej i Barona
Związki znanych osób budzą ogromne zainteresowanie, a ich popularność często rośnie w zawrotnym tempie. Internauci oraz widzowie chętnie śledzą historie par, które zaczynają się od romantycznych uczuć. Przykładem takiego związku była relacja Sandry Kubickiej i Barona, którzy zaczęli być razem w 2021 roku. Niestety, ich szczęście nie trwało długo, bo zaledwie osiem miesięcy po ślubie Sandra zdecydowała się na rozwód.
Reporter “Pomponika” zapytał ostatnio Caroline Derpienski o to, co myśli o rozwodzie Kubickiej i Barona.
Wiesz co, nie mogę powiedzieć, że się cieszę, bo nie można się cieszyć ze swojego nieszczęścia. Ja uważam też, że do siebie nie pasowali. Myślę, że będzie im lepiej osobno - powiedziała Derpienski.
Damian Glinka zapytał Derpienski, co myśli o tym, że mimo rozwodu Sandra dalej relacjonowała wspólne chwile z Baronem.
No fałszywe, mega fałszywe - stwierdziła Caroline.
Co tak naprawdę sądzi o Sandrze Kubickiej ?
Bardzo roszczeniowa, nieempatyczna, zarozumiała, myśli o sobie i tak naprawdę może jeszcze nie dorosła do zdrowego związku - skwitowała Derpienski.
Caroline opowiedziała również, że miała napięte stosunki z Kubicką, jednak nie wystosowała wobec niej pozwu, chociaż miała to w planach. Dlaczego zrezygnowała z sądowego rozwikłania konfliktu?
Bo przeczytałam artykuł, że zaszła w ciążę i nie chciałam, żeby coś się stało z mojej winy - powiedziała Caroline “Pomponikowi”.
