Dramat na pierwszym spacerze Marceliny Zawadzkiej z maleńkim synkiem
Marcelina Zawadzka zaledwie od kilku tygodni cieszy się macierzyństwem, a już napotkały ją nieprzyjemności. Powiedziała internautom, co wydarzyło się pod jej domem. Sytuacja, jak z prawdziwego koszmaru. Świeżo upieczona mama przeżyła ogromny stres.
Marcelina Zawadzka powitała na świecie syna
Marcelina Zawadzka zyskała popularność jako prowadząca programów na Polsacie. Widzieliśmy ją w m.in.: "Farmie", a także podczas koncertów sylwestrowych. Prywatnie gwiazda tworzy szczęśliwy związek z niemieckim przedsiębiorcą oraz influencerem Maxem Gloecknerem. W październiku para powitała na świecie synka.
W mediach społecznościowych zamieściła urocze nagranie, na którym wraz z ukochanym ściska malutką rączkę chłopczyka. Zdradziła internautom również imię niemowlaka. Syn prezenterki otrzymał nieoczywiste imię, Leonidas.
LEONIDAS. Synku nawet nie wiesz jak się cieszymy, że jesteś już z nami. 9.10.2024 - pisała z radością.
Komentarze wypełniły się gratulacjami, a Marcelina Zawadzka nie mogła się doczekać, aż pokaże internautom pierwsze doświadczenia z macierzyństwem. Niestety radosne chwile zostały przerwane przez przerażające zdarzenie. O wszystkim opowiedziała fanom.
Marcelina Zawadzka urodziła. Pochwaliła się maluszkiem. Nietypowe imię zachwyciło fanów Przykre wieści o ojcu dziecka Zawadzkiej. A dopiero ogłosili ciążęMarcelina Zawadzka na pierwszym spacerze z synkiem
Marcelina Zawadzka postanowiła niedawno podzielić się z internautami pierwszymi chwilami rodzicielstwa. Korzystając z ostatnich słonecznych dni, wybrała się z synkiem i narzeczonym na jesienny spacer. Była to dla niej także sentymentalna podróż, ponieważ wybrała park, w którym przesiadywała w czasie ciąży.
Pamiętam, jak chodziłam tymi ścieżkami jeszcze z Bobo w brzuszku i już marzyłam żeby Go poznać! Nie mogłam się Go doczekać… a w terminie jego narodzin siedziałam w tym lasku długi czas i cieszyłam się tym dniem… ale no nie przyszedł wtedy na świat - wyznała.
Spacer zakończył się jednak niezbyt miłym zdarzeniem. Marcelina Zawadzka zdradziła internautom, co czekało na nią po powrocie do domu. Sytuacja mrozi krew w żyłach, tym bardziej w przypadku świeżo upieczonej mamy. To nie powinno mieć miejsca.
Marcelina Zawadzka przeżyła koszmar. Czekano tylko na jej wyjście
Rodzinny spacer nie przebiegł całkowicie według planów gwiazdy. Okazało się, że malec i jego rodzice śledzeni byli przez paparazzi, którzy chcieli zrobić zdjęcia ich pierwszemu wspólnemu wyjściu. Marcelina Zawadzka wraz z synem i narzeczonym udało się wrócić do domu, ale szok po byciu obserwowanym pozostał.
Mój szok tu w oczach widać. Nie wiem jakie fotki zrobił, ale z pewnością ja poruszająca się powolnym krokiem, w za dużym dresie, w tłustych włosach, spragniona tlenu - wyznała.
Kiepskie zdjęcie to jednak nie największe zmartwienie Marceliny Zawadzkiej. Świeżo upieczona mama bardziej przerażona jest faktem, że paparazzi wiedzą, gdzie mieszka, a także musieli od dłuższego czasu wyczekiwać jej wyjścia z domu. Taka sytuacja naraża nie tylko gwiazdę, ale także jej dziecko. Paparazzi z pewnością chcieliby zdobyć zdjęcie twarzy Leonidasa.
Jedyne do jest creepy to to, że musieli kilka dni czekać pod domem, bo nie wyszliśmy szybko na ten spacer i wiedzą gdzie mieszkamy - podsumowała.