Przykre wieści o ojcu dziecka Zawadzkiej. A dopiero ogłosili ciążę
Marcelina Zawadzka niedawno pochwaliła się informacją, że wraz z narzeczonym spodziewa się dziecka. Ukochany prezenterki telewizyjnej, Max Gloeckner to biznesem. W sieci pojawiły się nieprzyjemne informacje na jego temat.
Ciąża Marceliny Zawadzikiej
Marcelina Zawadzka to popularna prezenterka telewizyjna. Na koncie ma również tytuł Miss Polonia 2011. Dziś jest jedną z głównych twarzy stacji telewizyjnej Polsat. Na przestrzeni lat w mediach było głośno na temat życia prywatnego modelki. Była ona związana m.in. z aktorem Mikołajem Roznerskim, czy Misterem Polski, Rafałem Jonkiszem.
Obecnie Zawadzka jest związana z przedsiębiorcą Maksem Gloecknerem, który z pochodzenia jest Niemcem. Para spotyka się ze sobą od kilku lat, a w sierpniu zeszłego roku prezenterka ujawniła, że ukochany jej się oświadczył. Niedawno Marcelina Zawadzka ogłosiła, że spodziewa się dziecka. Opublikowała piękne zdjęcie z ciążowym brzuszkiem z podróży do Meksyku.
Marcelina Zawadzka dopiero co ogłosiła ciążę, a tu takie złe wieści Pieniądze lubią ciszę? Ukochany Zawadzkiej prowadzi kilka biznesów. Jeden budzi kontrowersjeNiebawem moje drogie, kochane mamy dołączę do Waszego grona - mam. Ogromna wdzięczność, wypełnia mnie po krańce możliwości, za to że Bóg pozwolił mi zaznać prawdziwej, czystej, pewnej i wzajemnej miłości, dzięki której powstał jego owoc - napisała Zawadzka.
Smutne informacje o narzeczonym Marceliny Zawadzkiej
W przeszłości modelka doświadczyła przykrych wydarzeń, gdy w trakcie jednej z poprzednich relacji dała się wplątać w aferę odnośnie tzw. karuzeli VAT-owskiej. Ostatecznie Marcelina Zawadzka musi zapłacić 60 tysięcy złotych grzywny. Wyrok w tej sprawie zapadł niedawno, a przyszła mama nieustannie może liczyć na wsparcie ze strony narzeczonego, Maxa Gloecknera.
Portal “ShowNews” postanowił przyjrzeć się jego profesji. Mężczyzna jest starszym prezesem spółki założonej w 2019 roku. Firma wypuszcza na rynek urządzenie, które służy do stymulacji elektroprądowej. Dostępna jest aplikacja, która w założeniu zastępuje terapie lekowe i ma pomagać osobom, które zmagają się z takimi dolegliwościami, jak depresja, migrena, czy bezsenność, a jego wartość to 2 tysiące złotych. By móc w pełni korzystać z możliwości urządzenia konieczne jest wykupienie licencji na dodatkowe programy. Wtedy cena sprzętu wynosi 19 tysięcy złotych.
Gloeckner utrzymuje, że Ci, którzy zdecydowali się na jego zakup, dziś deklarują o wiele lepsze samopoczucie. Jednakże, jak podaje portal “ShowNews” przedsiębiorstwo drobnym drukiem podaje, że badania nie potwierdziły wyżej podanych informacji o poprawie. Redakcja powołała się również na artykuł, który dostępny jest na portalu “Rynek Zdrowia”, gdzie napisane jest, że celebryci, influencerzy, którzy reklamują tego typu urządzenia, stoją przed ryzykiem zapłacenia wysokich kar finansowych. Mogą one wynosić nawet do 5 milionów złotych.
Za przestępstwo oszustwa grozi kara od sześciu do ośmiu lat pozbawienia wolności. Jeżeli zaś ktoś po zobaczeniu reklamy uwierzy, że Healy zastąpi mu np. terapię lekową i zrobi sobie przez to krzywdę, to można wówczas mówić nawet o wyrządzeniu takiej osobie uszczerbku na zdrowiu bądź narażeniu jej życia albo zdrowia. Grozić za to może, w zależności od konkretnej sytuacji do roku albo nawet do trzech lat pozbawienia wolności - mówi Krzysztof Witek dla portalu “Rynek Zdrowia”.
Max Gloeckner, narzeczony Zawadzkiej w sieci
Max Gloeckner prowadzi konto w mediach społecznościowych, a dokładnie na platformie Linkedin. Mężczyzna w opisie przedstawił, czym zajmuje się na co dzień jako pełniący funkcję starszego prezesa spółki:
Z czołowego agenta nieruchomości stałem się świadomym przedsiębiorcą. Miałem szczęście poznać niezwykłe urządzenie technologiczne (...), które pozwoliło mi realizować marzenia o osiągnięciu finansowej obfitości przy jednoczesnym tworzeniu świadomych społeczności.
Ukochany popularnej prezenterki, Marceliny Zawadzkiej i ojciec jej dziecka, przez kilka lat mieszkał w Tajlandii oraz Australii. W sieci podzielił się historią swojego życia. Mianowicie, w przeszłości pracował on w kopalni i nie miał za wiele. W późniejszych latach prowadził agencję nieruchomości z byłą partnerką. Gdy doszło do rozstania, Max został bez pieniędzy i perspektyw na przyszłość. Wkrótce jednak jego los się odmienił i zaczął pracę dla wyżej wymienionej spółki. Mężczyzna często lata po świecie w interesach, ale na stałe mieszka w Warszawie z narzeczoną.
Co Wy na to?