Tej płyty nikt się nie spodziewał. Niespodzianka od Edyty Górniak już w sieci
Po 18 latach od premiery Edyta Górniak daje swojej „pełnoletniej” płycie drugie życie. Album „E.K.G.”, który w 2007 roku w miesiąc zdobył status platynowej płyty, właśnie trafia do serwisów streamingowych. To powrót nie tylko nostalgiczny, ale i symboliczny – bo w tych utworach wciąż bije serce artystki.
Edyta Górniak i jej „E.K.G.” – płyta, która znów zaczyna bić
Kiedy w październiku 2007 roku Edyta Górniak zaprezentowała piąty studyjny album, trudno było znaleźć recenzenta, który nie doceniłby odwagi i emocjonalnej szczerości tego projektu. „E.K.G.” już po miesiącu od premiery uzyskał status platynowej płyty, a słuchacze poddali się sile takich utworów jak „List”, „Dziękuję Ci” czy przebój opolskiego festiwalu „Cygańskie serce”.
Album „E.K.G.” na długo zapisał się w historii polskiego popu – jako połączenie wirtuozerskiego wokalu z intymnym wyznaniem artystki. Dziś, po osiemnastu latach, krążek powraca w nowym wymiarze – po raz pierwszy dostępny jest we wszystkich serwisach streamingowych.
Moja płyta jest już pełnoletnia. I cóż, jak każda nastolatka chciała zaistnieć w Internecie – śmieje się Edyta Górniak, witając swoje muzyczne „dziecko” w cyfrowej rzeczywistości.
Badanie serca Edyty Górniak zapisem w nutach
Już przy premierze „E.K.G.” wokalistka mówiła, że to album niezwykle osobisty, intymny, niemal terapeutyczny.
To najbardziej wnikliwe badanie mojego serca, jakiego się poddałam przez ostatnie lata mojej pracy – tłumaczyła, odbierając platynową płytę.
Dziś, po latach, patrzy na ten materiał z jeszcze większym sentymentem.
Od tamtej pory moje serce biło w różnych rytmach i gatunkach muzycznych. Ale, mimo trudnych doświadczeń i osobistych rozczarowań, zawsze chętnie wracam do utworów o miłości, a takich nie brakuje na „E.K.G.” – wyznaje.
I rzeczywiście, to właśnie piosenki o miłości tworzą oś tej płyty. Pełne emocji ballady – „Love is a lonely game”, „Another love song” czy „Dziękuję Ci” – przeplatają się z mocniejszymi, pełnymi energii numerami, jak „Cygańskie serce”. Słuchacz otrzymuje album, który prowadzi przez różne odcienie uczuć – od wzruszającej czułości po rozdzierającą tęsknotę.
Nie sposób pominąć jednego z największych hitów w dorobku Edyty – „Listu”, czyli polskiej wersji światowego przeboju „I surrender”.
To utwór, który pierwotnie powstał z myślą o Górniak, ale zachwycił również Céline Dion. Historia ta do dziś budzi emocje i podkreśla rangę polskiej artystki na międzynarodowej scenie.
„E.K.G.” Edyty Górniak. Energia, która nie traci świeżości
„E.K.G.” to jednak nie tylko wzruszające ballady. Na trackliście znalazły się również utwory, które pokazują Górniak w bardziej dynamicznej, klubowej odsłonie. Jednym z nich jest „To, co najlepsze” – taneczny hit o pozytywnym przesłaniu, do którego tekst napisała Reni Jusis. Utwór, mimo że powstał blisko dwie dekady temu, zaskakuje aktualnością i bez problemu mógłby znaleźć się w dzisiejszych playlistach obok najnowszych hitów pop-dance.
To właśnie różnorodność sprawia, że „E.K.G.” pozostaje jednym z najciekawszych albumów w polskim popie. Z jednej strony głębokie, emocjonalne wyznania, z drugiej – lekkość i energia, która sprawia, że płyta nie starzeje się wraz z czasem. Dziś, w erze streamingu, gdy muzyka żyje nie tylko na płytach CD, ale w milionach odtworzeń na całym świecie, „E.K.G.” ma szansę odnaleźć nową publiczność – młodszych słuchaczy, którzy po raz pierwszy sięgną po tę odsłonę twórczości Górniak.

Artystka nie kryje radości:
Niech „E.K.G.” znów aktywuje wasze serca. Miłego słuchania w streamingu! – mówi z entuzjazmem.
Powrót, który ma w sobie symbol
Choć minęło 18 lat od premiery, „E.K.G.” wciąż brzmi świeżo i autentycznie. Powrót albumu do obiegu muzycznego jest czymś więcej niż tylko udostępnieniem go na platformach streamingowych – to także przypomnienie, jak ważne było to wydawnictwo w karierze Edyty Górniak. To właśnie ono zdefiniowało ją na nowo jako artystkę świadomą, gotową mówić o uczuciach bez kompromisów i zamykać w muzyce własne przeżycia.
Dla wiernych fanów to okazja, by wrócić do piosenek, które towarzyszyły im przed laty. Dla nowych słuchaczy – zaproszenie do poznania Edyty w wersji najbardziej osobistej. „E.K.G.” bije więc dziś na nowo, przypominając, że muzyka – podobnie jak serce – nigdy się nie starzeje, a jedynie zmienia swój rytm.


