Filip Chajzer już ma nową pracę! Pokazał się w studiu. Jest też mocny wpis. Wbija szpilę TVN?
Filip Chajzer nie próżnuje po zwolnieniu z TVN. Już ma nową posadę w mediach. Podzielił się też z fanami słodko-gorzką refleksją na temat realiów na rynku pracy i… przyjaciół. Nie przebierał w słowach.
Filip Chajzer: problemy ze zdrowiem
Filip Chajzer od lat jest związany z kamerami i telewizją. Fani doskonale znają go z “Dzień Dobry TVN”. Program prowadził przez kilka ostatnich lat, ale przed wakacjami zniknął, mówiąc o tym, że ma problemy ze zdrowiem, z którymi musi się uporać.
Kochani, nasz program powstaje dla Was i wiemy, że zawsze możemy liczyć na Wasze wsparcie. Dziękujemy za ciepłe przyjęcie Filipa po jego powrocie na antenę. W najbliższych tygodniach, by mógł w pełni odzyskać siły, podczas dyżurów zastąpią go inni prowadzący. Filip, życzymy Ci szybkiego powrotu do zdrowia! Czekamy! - napisano na profilu Dzień Dobry TVN.
Niestety przygoda Filipa Chajzera i jego współpraca ze stacją TVN, gdzie zdawało się, że ma ugruntowaną pozycję, zakończyła się dosłownie z dnia na dzień.
Filip Chajzer ostatecznie ODCHODZI z TVN! Szokująca decyzja stacji: "Zostałem wezwany na dywanik"Filip Chajzer zwolniony z "Dzień Dobry TVN"
Chociaż fani dziennikarza liczyli na to, że szybko wróci on na antenę, to kilka dni temu przekazał, że jego przygoda z “Dzień Dobry TVN” dobiegła końca. Filip Zamieścił w sieci obszerny post, w którym wyjawił, że został wezwany na dywanik zaraz po tym, jak przeprowadził sondę uliczną, co miało nie spodobać się szefostwu stacji.
W życiu trzeba być szczerym. Ściema zawsze ma krótkie nogi. Dlatego należy się Wam pełna informacja. Dziś zostałem wezwany „na dywanik” w TVN. Powodem jest moja „działalność uliczna”. Moja sonda z Panią opiekującą się mężem chorym na stwardnienie rozsiane, którą mieliście przyjemność oglądać na moich prywatnych socjal mediach oraz planowana jedna w tygodniu audycja w Radiu ZET zostały uznane za działalność konkurencyjną i złamanie zapisów umowy – opisał wszystko Filip.
Filip Chajzer ma nową pracę. Jak podumował zmiany?
Filip nie zamierzał rozpaczać po utracie pracy i przyjął to nie w kategorii porażki, a tego, że otworzyły się przed nim nowe drzwi i możliwości. Pochwalił się pierwszym dniem w nowej pracy. Dziennikarz został reporterem Radzia Zet.
W poście, który dodał pojawiła się też dosyć gorzka refleksja. Chociaż nie wskazuje on, że pisze wprost o poprzednim pracodawcy, to pisze ogólnie o zmianach, które zawsze wychodzą na lepsze.
Wrzesień to zmiana. Zmiany są dobre. Często na pytanie - "co u Ciebie" mówimy - “a!, stara bida”. Asekurancki SZIT stara okiełznana „bida” wyjade się być lepsza od ewentualnej nowej nieznanej. Pozorna strefa komfortu. Stajesz się zakładnikiem w swoim własnym życiu.
Napisał też o pseudo-przyjaciołach, schematach i pracy, w której ludzie są oszukiwani.
Zakładnikiem toksycznego związku, niszczącej relacji z pseudo-przyjacielem, pracy w której Cie nie szanują i robią w... ciula, zakładnikiem; nałogu, tradycji, schematu, itd itd… I tak trwasz w tym mroku czekając aż przyjedzie jakiś mistyczny oddział antyterrorystyczny i uwolni Cię z własnej niewoli. I to jest właśnie "ZMIANA" - Twój oddział SWAT. Dziękuj za nią.
Na wpis dziennikarza żywo zareagowali fani, którzy zdecydowanie przyznali mu rację.
- Wyrwać z korzeniami co stare i dać kiełkować nowemu. Wymagać od siebie i dawać sobie przestrzeń na czucie tego. Czas budowania i przyglądania się kim jesteśmy. Niech się dzieje.
- Radio Zet wygrało tym transferem. Powodzenia!
- Wszystkiego dobrego panie Filipie.
- Słowa te wzruszają i dają nadzieje na zmiany u każdego z nas.
Widać, że Filip ma naprawdę silne wsparcie wśród swoich fanów i zawsze może liczyć na ich dobre słowo.