Telewizja.Swiatgwiazd.pl > Filmy i seriale > Grażyna Zielińska o dramatach na planie "Rancza": "Nie ukrywam, że mocno to przeżyłam"
Anna Lipska
Anna Lipska 07.09.2023 00:05

Grażyna Zielińska o dramatach na planie "Rancza": "Nie ukrywam, że mocno to przeżyłam"

Grażyna Zielińska o pracy przy "Ranczu"
Grażyna Zielińska, Jacek Kawalec, fot. AKPA/KAPIF

Grażyna Zielińska, czyli słynna “babka zielarka” z "Rancza", opowiedziała po latach, jak wyglądała praca przy produkcji. W najnowszej rozmowie zdradziła, jak wyglądały jej początki na planie serialu. Nie zawsze było kolorowo. Co powiedziała?

Grażyna Zielińska: kariera

Grażyna Zielińska na ekranie zaczęła pojawiać się dosyć późno, bo po 50-tce. Tak zresztą przepowiedział jej to mąż. Aktorka stała się rozpoznawalna dzięki Adamowi Hanuszkiewiczowi, który odkrył ją w Teatrze Dramatycznym w Płocku. 

Grażyna Zielińska, fot. KAPIF
Grażyna Zielińska, fot. KAPIF

Potem stworzyła wiele znakomitych kreacji, między innymi jako mama Mareczka w "Na dobre i na złe", a także "babka zielarka" w serialu "Ranczo". Ta produkcja sprawiła, że pokochała ją cała Polska.

Jak pracowało się na planie? Grażyna Zielińska sporo zdradziła…

Marcin Hakiel w programie Wojewódzkiego nie miał litości dla Cichopek! Nagle opublikował zdjęcie... Wystarczyły trzy słowa

Grażyna Zielińska: jak dostała rolę w "Ranczu"

Grażyna Zielińska w rozmowie z Michałem Misiorkiem z Plejady zdradziła, jak wyglądały jej początki na planie serialu “Ranczo”. Słynna “babka zielarka” po latach wyznała, że nie tak wyobrażała sobie współpracę.

“Zatelefonowano do mnie z informacją, że powstaje nowy serial i pytaniem, czy chciałabym w nim zagrać. Bardzo się ucieszyłam i zapytałam, o jaką postać chodzi. Wtedy usłyszałam, że mam wcielić się w wioskową babkę. Myślałam, że się przesłyszałam. Ale okazało się, że nie. Przecierałam oczy ze zdumienia, ale nie skomentowałam tego. Jednak co sobie pomyślałam, to pomyślałam” - powiedziała, jak dostała rolę.

Dodała, że zaskoczyła ją propozycja, ale też nieco ubodła:

“Byłam wtedy świeżo po pięćdziesiątce, a oni chcieli, żebym zagrała babkę. Coś strasznego! No ale nie wybrzydzałam i nie wydziwiałam. Stwierdziłam, że przeczytam scenariusz i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Tym bardziej że wiedziałam, że reżyserował to będzie Wojtek Adamczyk, którego poznałam w teatrze w Płocku, gdzie robił spektakl dyplomowy. To świetny reżyser! I z tego, co wiem, to właśnie on wpadł na pomysł, by obsadzić mnie w “Ranczu””.

Nie ukrywała, że zrobiła na niej wrażenie obsada serialu:

“Przygotowałam się więc, pojechałam na próby i gdy zobaczyłam, z kim będę grać, to zamarłam z wrażenia. Sami aktorzy z pierwszej ligi, żadni celebryci. Wojtek Wysocki, Piotrek Pręgowski, Sylwek Maciejewski, Bogdan Kalus, Artur Barciś, Czarek Żak, Ilona Ostrowska, Marta Lipińska, Ewa Kuryło… Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. Bardzo ucieszyłam się, że jednak nie podziękowałam za granie tej babki. Żałowałabym tego do końca życia” - mówiła Misiorkowi.

W drugim sezonie “Rancza” Zielińska się nie pojawiła. Mówiła, że bardzo przeżywała to, że nie zadzwoniono do niej z propozycja. Obwiniała się, że jest kiepską aktorką. Co pomyślała:

"Że jestem koszmarną aktorką. Byłam przekonana, że to moja wina. Że tragicznie zagrałam i dlatego mnie już nie chcą. Nie ukrywam, że mocno to przeżyłam. Nie tłukłam łbem o ścianę, ale za każdym razem, gdy pomyślałam o "Ranczu", czułam ból w sercu" - wyznała.
 

To oczywiście nie była prawda. Jednak Grażyna Zielińska nigdy nie zapytała, dlaczego nie było “babki” w drugim sezonie:

“Ale po co? Żeby najeść się wstydu i usłyszeć, że nie nadaję się do tego zawodu? Znajomi mnie pocieszali i tłumaczyli, że może scenarzyści nie mieli pomysłu na moją postać. Ja natomiast swoje wiedziałam. Uznałam, że producenci stwierdzili, że gram jak potłuczona, psuje każdą scenę i postanowili zrezygnować z babki zielarki […]” - mówiła.

Ranczo, Grażyna Zielińska, Jacek Kawalec, fot. AKPA
Ranczo, Grażyna Zielińska, Jacek Kawalec, fot. AKPA

Grażyna Zielińska o powrocie do "Rancza"

W kolejnych sezonach postać “babki zielarki” ponownie pojawiła się w scenariuszu, a Zielińska wróciła na plan:

"[…] jakiś czas później otrzymałam telefon z propozycją zagrania jednej sceny w filmie fabularnym "Ranczo. Wilkowyje". Byłam szczęśliwa jak licho! Jednak sobie o mnie przypomnieli! A potem zatelefonowano do mnie z informacją, że w trzecim sezonie "Rancza" też zagram. Ależ się wtedy ucieszyłam!"

Pełni szczęścia dopełnił fakt, że do obsady zatrudniono także Franciszka Pieczkę. 

“Poza tym do obsady dołączył wtedy pan Franciszek Pieczka. Miałam możliwość siedzieć z nim w jednym barobusie i jeść krupnik. O Jezusie! Aż trudno w to uwierzyć! Jadłam zupę z prawdziwym panem Pieczką!”

Grażyna Zielińska wyznaje, że nie wszystko szło łatwo na planie "Rancza"

W cytowanej rozmowie Grażyna Zielińska zdradziła, że bywały i trudne dni na planie, mimo, że cały serial wspomina wspaniale.

"Mam praktyczne same fantastyczne wspomnienia z planu "Rancza". Jestem niesamowicie dumna z tego, że miałam przyjemność grać w serialu, który okazał się tak wielkim fenomenem. Ale zdarzył się też jeden dzień, kiedy wybitnie mi nie szło… Grałam scenę z Solejukową, czyli Kasią Żak, i cały czas się myliłam. W pewnym momencie Wojtek Adamczyk krzyknął do mnie: "Buba, to już jest 38. dubel". Myślałam, że spalę się ze wstydu. Zawsze uczeniem się tekstu przychodziło mi z łatwością, a tu ciągle coś nie tak. Nie byłam ani pijana, ani na kacu, ani chora. "Trzeba było się lepiej przygotować" – powiedział Wojtek. Nie dyskutowałam z nim. W końcu nagraliśmy tę scenę, ale do dziś pamiętam, jak w przerwie obiadowej głupio było mi komukolwiek na oczy się pokazać. Wiedziałam, że schrzaniłam sprawę i zmarnowałam mnóstwo czasu - zdradziła"

Podejrzewaliście, że ta wielka aktorka, ma tyle wątpliwości i jest taka skromna?

Tagi: Ranczo