Jacek Kurski zaliczył poważną wpadkę. Wyciekły pilnie strzeżone informacje
W ostatnich dniach głośno było o tym, że Jacek Kurski rzekomo raptem dobę po uzyskaniu pozytywnego wyniku testu na obecność koronawirusa posiadał już status ozdrowieńca. Sam zainteresowany zdecydował się wkroczyć na ścieżkę prawną z tymi, którzy te informacje rozprzestrzenili. Popełnił przy tym jednak sporą gafę.
Wspomniane wyżej wiadomości przekazał bowiem Onet. Jacek Kurski już wystosował pozew do autora tekstu, Kamila Dziubki oraz zawiadomienie do prokuratury dotyczące działalności całego portalu w tej sprawie.
Jacek Kurski przypadkowo publikuje swoje dane
Cała sprawa faktycznie musiała szefa Telewizji Polskiej poważnie poirytować, gdyż ten już po złożeniu stosownych dokumentów do sądu był na tyle nieuważny, że publikując ich fragmenty na Twitterze, upublicznił przypadkiem swoje dane osobowe. Na zamieszczonych przez prezesa TVP zdjęciach można było dopatrzeć się jego adresu oraz numeru telefonu.
Jacek Kurski, gdy tylko został poinformowany o swoim błędzie, szybko wpisy usunął. Wisiały one jednak w internecie na tyle długo, że użytkownicy Twittera zdążyli je skopiować. Później użył ich chociażby redaktor naczelny Onetu, Bartosz Węglarczyk, by Kurskiemu nieco dogryźć.
Jacek Kurski i kolejna afera
Warto przypomnieć, że Jacek Kurski ostatnimi czasy wyjątkowo często znajduje się na medialnym świeczniku ze względu na swoje wpadki. Kilka tygodni temu głośno o nim było ze względu na zeznania prasowe jego byłych ochroniarzy.
Byli pracownicy ochrony Jacka Kurskiego mieli zwierzyć się mediom odnośnie tego, jak wykorzystywani byli w trakcie pełnienia swoich obowiązków. Te bowiem daleko wykraczały poza zapewnianie bezpieczeństwa szefowi TVP i jego rodzinie.
Ochroniarze mieli być bowiem proszeni o robienie dużych zakupów. Zdarzało im się również jeździć po konkretne, pojedyncze zachcianki żony prezesa Telewizji Polskiej. Regularnie mieli także odpowiadać za pranie brudnych ubrań w rodzinie Kurskich.
Zobacz post:
To by było nawet śmieszne, gdyby nie odbywało się za nasze pieniądze. pic.twitter.com/RkM7h3vXvr
— Węglarczyk 🇵🇱🇪🇺🇺🇸 (@bweglarczyk) December 29, 2021