Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy O nas
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Karol Nawrocki podsumował mecz Polska-Holandia. Wystarczyło kilka słów
Dorota Łukasik
Dorota Łukasik 15.11.2025 10:02

Karol Nawrocki podsumował mecz Polska-Holandia. Wystarczyło kilka słów

Karol Nawrocki podsumował mecz Polska-Holandia. Wystarczyło kilka słów
fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER, Grzegorz Wajda/REPORTER

Czy w sytuacji, kiedy stadion żyje własnym życiem, a trybuny potrafią stać się głośniejsze niż sama murawa, da się zabrać głos spokojnie, rzeczowo i bez zbędnych komentarzy? Karol Nawrocki w kilku słowach podsumował to, co wszyscy widzieli, a jednocześnie pominął to, o czym wielu wolałoby zapomnieć.

Obecność prezydenta Karola Nawrockiego na stadionie

Karol Nawrocki pojawił się na PGE Narodowym jako gość PZPN. Towarzyszył mu syn Antoni oraz prezes związku, Cezary Kulesza. Obecność prezydenta była zapowiedziana wcześniej, dlatego jego pojawienie się na trybunach nie było zaskoczeniem. W praktyce jednak wzbudziła duże zainteresowanie kibiców i mediów. Podczas prezentacji na telebimie, kibice zareagowali wyraźnie, skandując jego nazwisko. Nawrocki odpowiedział krótkim gestem pozdrowienia.

Mecz Polska-Holandia sam w sobie był emocjonującym wydarzeniem. Zakończył się remisem 1:1, a oba gole padły w krótkim odstępie czasowym — najpierw Polacy objęli prowadzenie tuż przed przerwą, dzięki bramce Jakuba Kamińskiego, a chwilę po wznowieniu gry Holandia odpowiedziała trafieniem Memphisa Depaya. Spotkanie było wyrównane, dynamiczne i na dobrym poziomie, co doceniali eksperci komentujący przebieg rywalizacji. W drugiej połowie Polacy mieli kilka groźnych akcji, ale żadna nie zakończyła się bramką. Holendrzy z kolei utrzymywali kontrolę nad piłką przez dłuższe fragmenty, jednak nie przekuli jej w kolejne trafienia.

Siedem słów, którymi Karol Nawrocki podsumował wieczór

Oprócz sportowego aspektu nie dało się jednak nie zauważyć jednego incydentu. W okolicach 60. minuty część kibiców odpaliła race i wrzuciła je na boisko, co wymusiło przerwanie spotkania. Gęsty dym uniósł się nad murawą, a zawodnicy musieli się odsunąć. Publiczność natychmiast zareagowała gwizdami, pokazując niechęć do takiego zachowania. Mecz wznowiono dopiero po interwencji służb porządkowych. Ten incydent stał się jednym z najczęściej komentowanych elementów wieczoru i przeszedł do medialnych relacji jako skandal, ponieważ znacząco zakłócił przebieg gry. Nawrocki jednak nie odniósł się do tego wydarzenia ani podczas meczu, ani później.

W obecności prezydenta nie było żadnej dodatkowej oprawy ani ceremonii — pojawił się na trybunach jak gość, przyjął reakcję kibiców i obserwował mecz do końca. Z punktu widzenia protokołu było to typowe, ale uwagę zwrócił fakt, że właśnie w trakcie takich wydarzeń reakcje kibiców bywają bardziej polityczne niż sportowe, a tym razem również nie zabrakło odniesień do bieżącej sytuacji publicznej. Nawrocki jednak nie wchodził z publicznością w interakcje, poza symbolicznym pozdrowieniem.

Po zakończeniu meczu prezydent zamieścił bardzo krótki wpis w serwisie X. Brzmiał on:

Polacy, dziękujemy za ten mecz i emocje!

To dokładnie siedem słów, które natychmiast zostały zacytowane przez media. Wpis był prosty, pozbawiony komentarzy i ocen. Nie zawierał ani słowa o zachowaniu kibiców, ani o okrzykach, ani o atmosferze, która w pewnych momentach wykraczała poza sportowe emocje. 

Tak lakoniczna wypowiedź mogła zaskoczyć część obserwatorów, bo podobne wydarzenia często prowokują rozbudowane komentarze, a politycy nierzadko odwołują się do atmosfery meczu, dopisując do niej własne interpretacje. W tym przypadku Nawrocki zdecydował się na maksymalną powściągliwość. Nie komentował pracy sędziów, nie oceniał poziomu gry, nie poruszał kwestii organizacyjnych ani incydentów. 

Reakcja Nawrockiego na tle wydarzeń

Podczas spotkania część trybun skandowała nazwisko prezydenta, co szybko podchwyciły media. Jednocześnie podczas meczu pojawiły się także polityczne okrzyki skierowane przeciwko premierowi, co sprawiło, że część widzów mogła odczuwać, że stadion stał się miejscem nie tylko sportowego, ale także politycznego przekazu.

Równocześnie wydarzył się wspomniany incydent z racami, który przerwał spotkanie na kilka minut i został szeroko opisany w relacjach powyborczych. Wielu komentatorów zastanawiało się, czy prezydent odniesie się do tej sytuacji, ale Nawrocki zdecydował, że nie będzie omawiać tego fragmentu. Dla części odbiorców było to zaskoczenie, bo w momencie, gdy większość opinii publicznej mówiła o incydencie z wyraźnym niesmakiem, prezydent wybrał pełne dystansu milczenie. 

W kontekście politycznym taka taktyka bywa postrzegana jako budowanie wizerunku osoby, która nie chce wikłać sportu w spory, ale część obserwatorów nie ukrywała, że oczekiwała czegoś więcej niż siedem ogólnych słów bez odniesienia do sytuacji, o której mówiła cała Polska. 

Podobnie zachował się Donald Tusk, który również ograniczył swój komentarz do kilku ogólnych zdań. Wpis na X brzmiał niemal tak samo powściągliwie jak komunikat Nawrockiego

Dużo dobrej piłki, trochę mniej szczęścia. Polacy, gramy dalej!

Ani premier, ani prezydent nie zdecydowali się wchodzić w temat zachowania kibiców, chociaż mogli odnieść się do wydarzeń z trybun. Różnica polegała na tym, że to właśnie Tuska podczas meczu część widowni obrażała w wulgarnych przyśpiewkach, co tylko mocniej podkreśliło kontrast między emocjami na stadionie a jego chłodnym, bardzo zachowawczym komentarzem po spotkaniu.

Karol Nawrocki podsumował mecz Polska-Holandia. Wystarczyło kilka słów
Mecz Polska-Holandia, fot. East News
Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News