Ekspert ocenił ochronę Kingi Dudy
Zdaniem jednego z ekspertów Kinga Duda może nie być odpowiednio chroniona
Wątpliwości wzbudziła sytuacja opisana w tygodniku “Fakt”
Ochroniarze największych polskich gwiazd powinni zawsze trwać w czujności
Kinga Duda zasłynęła wśród rodaków głównie dzięki byciu pociechą prezydenta. 25-latka prywatnie ma oczywiście ambitne plany zawodowe, o czym media informowały parę dni temu. Córka Andrzeja Dudy pragnie związać karierę zawodową z prawem - właśnie dostała się do jednego z warszawskich sądów, gdzie ma przyuczać się do zawodu adwokata. By jednak zostać poważanym mecenasem, najpierw trzeba zaliczyć praktyki.
Ochrona Kingi Dudy to “pseudoochrona”?
Z racji wysokiego stanowiska, jakie zajmuje ojciec Kingi Dudy, 25-latce niekiedy może przydać się towarzystwo uzbrojonego ochroniarza. Z założenia w obecności takiej osoby człowiek powinien czuć się bezpieczniej. Trudno powiedzieć, czy sama Kinga Duda właśnie tak określiłaby oferowane przez SOP wsparcie.
“Fakt” opisał niedawno sytuację, jaka miała mieć miejsce w ostatni poniedziałek. W godzinach porannych Kinga Duda zjawiła się pod jedną z kancelarii prawniczych. Pod budynek zajechał czarny samochód, którego pasażerką była właśnie córka prezydenta.
Drzwi miał otworzyć jej “mężczyzna z kaburą”, opisuje dziennik. Z dużą pewnością był to członek SOP - Służby Ochrony Państwa. Uwagę “Faktu” zwrócił fakt, iż na otwarciu drzwiczek pojazdu w tym przypadku się skończyło.
Mężczyzna zaraz po tym miał bowiem po prostu odjechać, nie towarzysząc córce prezydenta w dalszych codziennych obowiązkach. Szef ochrony byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, Jerzy Dziewulski, dopatruje się w tym zachowaniu dużego błędu. Jego zdaniem w tej sytuacji o ochronie praktycznie nie można mówić - ocenia, że podobne praktyki przypominają raczej zwykłą “podwózkę” do pracy.
- To nie powinna być część systemu polegająca na tym, że ktoś kogoś podwozi. To wówczas rodzaj pseudoochrony. Z drugiej strony zawsze przyjemnie jest podjechać do miejsca pracy elegancką limuzyną - przekazał Jerzy Dziewulski.
“Fakt” próbował skontaktować się w tej sprawie ze Służbą Ochrony Państwa. Odmówiono tabloidowi jakiegokolwiek komentarza.
Bezpieczeństwo przede wszystkim
Były zawodnik MMA, Maciej Górski, podczas jednego z wywiadów udzielonych serwisowi WP zgodził się uchylić rąbka tajemnicy i powiedzieć parę słów o tym, jak wygląda praca ochroniarza celebrytów w Polsce. Jak wyjawił, stróże największych polskich gwiazd zwykle noszą przy sobie broń palną. Najważniejsza jest jednak praca umysłowa - ochroniarze muszą bowiem nieustannie czuwać, obserwować otoczenie i przede wszystkim planować kolejne posunięcia, tym samym uprzedzając rozmaite niebezpieczeństwa.
- Mamy sprzęt dozwolony przez polskie prawo. Do tego najlepsze wyszkolenie z walki wręcz. Nosimy też broń palną, której jednak wystrzegamy się w tłumie. Nasza zasada to uniemożliwienie ataku poprzez odpowiednie przygotowanie i wyszkolenie. Lepiej uniknąć zagrożenia niż reagować na napaść. Najważniejsze to wcześniejszy wywiad, głowa i łączność - przekazał ochroniarz.
Opublikowany przez Kinga Duda Niedziela, 12 lipca 2020
Artykuły polecane przez redakcję ŚwiatGwiazd.pl:
Źródło: WP, Ofemin, Interia