Maciej Damięcki pracował do samego końca. Tej sceny nie zobaczycie w kinie. Wycięli ją w ostatniej chwili
Maciej Damięcki był jednym z najsławniejszych polskich aktorów. Jego produkcje na długo zapadną w pamięć fanom, którzy pogrążeni są w żałobie po śmierci 79-latka. Niedawno do kin trafił ostatni projekt filmowy z jego udziałem. W mediach społecznościowych pokazano fragment, który nie znalazł się w finalnej wersji. Aż żal ściska za serce.
Maciej Damięcki do końca występował przed kamerą
Aktor pochodził z domu pełnego artystów , a swój talent przekazał także następnemu pokoleniu. Wiadomość o śmierci Macieja Damięckiego przekazały w mediach społecznościowych jego dzieci: Mateusz oraz Matylda. Żałoba pochłonęła polski show-biznes.
79-latek przez lata dawał z siebie wszystko na planach filmowych, przed kamerą seriali, a także żywą publicznością w trakcie teatralnych spektakli. Odszedł nagle, do końca pozostając wiernym aktorskim obowiązkom.
Niedawno do kina wszedł świąteczny film z udziałem Macieja Damięckiego. To ostatnia szansa na zobaczenie utalentowanego aktora na wielkim ekranie. Produkcja podzieliła się z internautami żalem i niespodzianką.
Produkcja ostatniego filmu z Maciej Damięckim pożegnała zmarłego
Największą rozpoznawalność przyniósł aktorowi udział w popularnym serialu Telewizji Polskiej "M jak miłość". Ponad dwie dekady wcielał się w rolę proboszcza z Grabiny. Na koncie Maciej Damięcki miał również kilka niezapomnianych ról filmowych.
Po raz ostatni pojawił się w świątecznej komedii romantycznej "Uwierz w Mikołaja" jako sympatyczny senior Janek. Produkcja trafiła do kina 10 listopada, czyli zaledwie kilka dni przed wieściami o śmieci aktora . Ekipa w mediach społecznościowych uhonorowała go smutnym wpisem.
Z największym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o śmierci Macieja Damięckiego. Panie Macieju, to był prawdziwy zaszczyt. Brak nam słów. Dziękujemy za wszystkie Pana cudowne role! Rodzinie składamy wyrazy współczucia i najszczersze kondolencje.
Dodatkowo produkcja postanowiła podzielić się z fanami Macieja Damięckiego niewidzianym dotąd fragmentem filmu. Aktor po raz kolejny udowodnił, jak wyjątkowym był artystą.
Maciej Damięcki po raz ostatni na wielkim ekranie. Tego nie zobaczymy w kinie!
Produkcja Anny Wieczur to kolejna wielowątkowa opowieść o magii świąt i ciepłej atmosferze. Nie zabraknie miłości, rodzinnej bliskości, a także wielopokoleniowego pojednania.
Jeden z wątków rozgrywa się w domu opieki dla seniorów, gdzie podopiecznymi oprócz Macieja Damięckiego jest m.in.: Teresa Lipowska oraz Ewa Szykulska . W mediach społecznościowych pojawił się nieznany fragment filmu z udziałem gwiazd.
Widzimy na nim, jak seniorzy przygotowują się do śpiewania kolęd. Niestety repertuar nie idzie perfekcyjnie Jankowi (Maciej Damięcki), który gubi się w tekście. Powodem ma być brak okularów, które znajdują się cały czas na jego czole.
Maciej Damięcki był wybitnym aktorem. Każda zagrana przez Niego scena to perełka. Łączy nas wiele wspólnych filmowych doświadczeń, ale dziś publikujemy jedno z ostatnich. To scena, której nie znajdą Państwo w finalnej wersji filmu #UwierzwMikołaja. Ku pamięci… Nasz kochany Janek w akcji… - przekazała produkcja.
Aktor udowodnił, że w kilku zdaniach potrafi wywołać w odbiorcach uśmiech i poczucie ciepła. Teraz do emocji dołączył także żal. Świąteczny kadr z pewnością nie jest łatwym obrazkiem dla bliskich zmarłego, którzy bożonarodzeniowy okres przeżyją po raz pierwszy bez ukochanej osoby. Zadowoleni nie są też fani, którzy zastanawiają się, dlaczego wycięto scenę z filmu, a tym bardziej czemu produkcja dopiero po śmierci aktora udostępnia materiał w sieci.
- Czemu nie będzie tej sceny w finalnym odcinku?
- Dlaczego dopiero teraz to pokazujecie.