Aleksandra Gadzińska 28.10.2022 22:09

Magdalena Zawadzka i Gustaw Holoubek kochali się do końca. Dzieliło ich ponad 20 lat, łączyło wszystko inne

Jakub Kaminski/East News, Sławek Skonieczny, CC BY-SA 2.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0>, via Wikimedia Commons

Oboje mieli na palcach obrączki, kiedy połączyło ich płomienne uczucie. Ona była 20 lat młodsza, a za nim uganiały się kobiety. Tymczasem Magdalena Zawadzka przyznała, że z początku Gustaw Holoubek kompletnie jej się nie podobał. Później jednak stworzyli piękne i pełne miłości małżeństwo, które trwało 35 lat.

Poznali się na planie „Spotkania w bajce” (1962). Magdalena Zawadzka miała wówczas zaledwie 16 lat, jednak od razu wpadła mu w oko. Gustaw Holoubek zaprosił ją do kawiarni, jednak dziewczyna kategorycznie odmówiła. Kiedy spotkali się kilka lat później, oboje byli w związkach małżeńskich.

Magdalena Zawadzka i Gustaw Holoubek — miłość, która potrzebowała czasu

Na początku lat 70 Magdalena Zawadzka była żoną operatora Wiesława Rutowicza. Po drodze przeżyła co prawda głośny romans ze swoim ekranowym ukochanym, wcielającym się w Pana Wołodyjowskiego Tadeuszem Łomnickim. Jednak dopiero uczucie, które zaczęła żywić do Gustawa Holoubka okazało się na tyle mocne, by postanowiła znów stanąć na ślubnym kobiercu.

Aktor do szaleństwa zakochał się bowiem w pięknej odtwórczyni roli "Baśki". Znany był z niezwykłej wrażliwości i szacunku do innych, a kobiety wprost ubóstwiały jego dobre maniery i postawę prawdziwego dżentelmena. Ona jednak początkowo nie była zainteresowana jego awansami.

– Nie podobałem się jej w ogóle – miał przyznać po latach.

Dopiero, gdy wspólnie przygotowywali się do głównych ról w „Życie jest snem” Calderóna, Magdalena Zawadzka spojrzała na swojego adoratora w zupełnie nowy sposób. Cała obsada czuła bowiem napięcie między nimi. – Nie przyszło mi do głowy, że prywatnie jest tak czarującym, wesołym człowiekiem. Jego inteligencja, mądrość, poczucie humoru coraz bardziej mnie oczarowywały. Ale byłam butna i nie dawałam się łatwo usidlić. Potrafiłam na pytanie: „W którą stronę pani idzie?” odpowiedzieć: „W przeciwną niż pan!”. Gustaw jednak nie dawał za wygraną i nie wiedzieć kiedy zakochałam się – mówiła w rozmowie z "Vivą!".

Magdalena Zawadzka i Gustaw Holoubek mieli własny sekret na szczęście

Tak rozpoczęła się trwająca 35 lat, miłosna przygoda. Para wzięła ślub w 1973 roku, a co ciekawe, były mąż aktorki wcale nie miał nic przeciwko "oddaniu jej" w ręce mężczyzny, którego bardzo z resztą polubił. Ich relacja i tak od dawna nie miała przestrzeni ani sposobności do rozwoju.

Czy byli szczęśliwi? W publikacjach „Gustaw i ja”, „Taka jestem i już!”, czy „Moje szczęśliwe wyspy” Magdalena Zawadzka poświęcała wiele wspomnień swojemu mężowi. I nawet kiedy w oko wpadł jej inny mężczyzna (niedługo po ślubie mówiło się o jej bliskiej relacji z Markiem Kondratem), wiedziała, gdzie przebiega granica.

– Ofiarował mi tyle dobra, mądrości i bezwarunkowej miłości, że stały się światełkiem, które prowadzi mnie przez życie. Kochał mnie taką, jaką byłam i jestem. Ale on cały czas jest przy mnie obecny. Ja po prostu dojrzałam wtedy do tego małżeństwa i dostałam miłość bez granic. Taką piękną, która niczego ode mnie nie wymagała, nie żądała. Tylko żebym się nie zmieniała, żebym niczego nie robiła na siłę. Żebym była – cytuje słowa artystki magazyn "Viva!"

W biografii męża aktorka zdradziła, co było ich "tajemniczym składnikiem", dzięki któremu wiedli zgodne, wspólne życie. Sekretem był... brak przymusu, czy presji, także w przyziemnych sprawach, takich jak obowiązki domowe. Para darzyła się wzajemnym zrozumieniem.

– Na tym polegała nasza symbioza: myśmy sobie niczego nie narzucali i wyczuwaliśmy potrzeby drugiej połowy – wyjaśnia Magdalena Zawadzka.

Śmierć rozłączyła ich dopiero w 2008 roku. Gustaw Holoubek odszedł 6 marca. Pośmiertnie został odznaczony Orderem Orła Białego. Spoczął na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie.