Mama Mateusza Murańskiego zabrała głos po raz pierwszy od jego śmierci. Nie mogą zrozumieć jednej decyzji syna
Mama Mateusza Murańskiego po długiej nieobecności w mediach społecznościowych zwróciła się do internautów. W obszernym wpisie wyjawiła okoliczności śmierci syna. Rodzina nadal zmaga się z oceną osób, które nie miały styczności z mężczyzną.
Śmierć Mateusza Murańaskiego wywołała zaskoczenie w mediach, tym bardziej że nic nie wskazywało na pogorszenie się stanu zdrowia sportowca. Jak przekazał jego ojciec, który jako pierwszy znalazł syna, jego odejście było związane z chorobą.
Mama Mateusza Murańskiego udostępniła wzruszający wpis
Joanna Godlewska-Murańska po śmierci syna długo pozostawała z dala od mediów społecznościowych. Po miesiącu udostępniła osobisty wpis wraz z komentarzami męża na temat tragedii.
Kobieta prosiła internautów, by nie wierzyli w publikacje, które przedstawiały 29-latka jako ofiarę hejtu. Jak zapewniają rodzice, Mateusz Murański był pełnym radości człowiekiem, który planował wspólną przyszłość z ukochaną.
— Jestem zobowiązana w tym poście wyjaśnić i wytłumaczyć ten tragiczny wypadek, tak jak to rzeczywiście wyglądało i pokazać perspektywę życia i cudowne plany założenia rodziny przez Matiego z jego ukochaną narzeczoną Karlą Wolską […] Nie oceniajcie więc na podstawie plotek, domniemań i plugawych ludzkich języków… Swoimi codziennymi działaniami i dobrym sercem, pokazujcie człowieczeństwo, pomagajcie potrzebującym i nie dajcie się ludzkim językom — przekazała mama Mateusza Murańskiego.
Syn Alicji Bachledy-Curuś na gali Oscarów. Ma tylko 13 lat, a już skradł uwagę wszystkichRodzice 29-latka nie mogą zrozumieć decyzji syna
Wraz z obszernym wpisem mama Mateusza Murańskiego zamieściła również screeny rozmowy jej męża z jedną z internautek. Rodzice sportowca od czasu tragicznej śmierci syna muszą mierzyć się z często nieprzychylnymi komentarzami obcych osób. Jacek Murański postanowił ostatecznie wyjaśnić okoliczności śmierci 29-latka.
— To był wypadek ekstremalnego bezdechu. Straszny w skutkach, ale wciąż wypadek — podkreślał ojciec sportowca.
Jacek Murański był ostatnią osobą, która rozmawiała z synem. Panowie byli umówieni nawet na spotkanie następnego dnia, jednak gdy mężczyzna nie odbierał telefonu, jego ojciec postanowił sprawdzić, co się stało. Był pierwszym świadkiem tragedii 29-latka. Przyznał, że do końca życia będzie trwać przy nim jedno pytanie.
— Oczywiście do końca życia będę zadawał sobie pytanie dlaczego… Dlaczego nie założył tej nocy maski wspomagającej oddychanie? — pisał pogrążony w żałobie ojciec.
Nagła śmierć Mateusza Murańskiego sprawiła, że szybko pojawiły się domysły dotyczące rozpoznawalności mężczyzny. Jak podaje Jacek Murański fałszywie przedstawiano go jako osobę, która brała do siebie negatywne oceny innych. Prywatnie 29-latek miał jasno określone cele i cieszył się życiem.
Taki naprawdę był Mateusz Murański
Z powodu działalności sportowej oraz aktorskiej kariery Mateusz Murański często był wystawiany na ocenę internautów. Po śmierci 29-latka pojawiały się domysły o jego problemach dotyczących radzenia sobie z negatywnymi komentarzami. Jacek Murański podkreślał, że jego syn nie był "ofiarą hejtu".
— Był pełnym radości człowiekiem. Rozmawialiśmy przez 3 godziny tego ostatniego wieczoru. Mówił mi o planowanych zaręczynach, o planowanym rodzicielstwie, cieszył się na potwierdzony przez prezesa @telewizjapuls_offical Pana Dariusza Dąbrowskiego powrót do jego ukochanego serialu @lombard.zyciepodzastaw — wyliczał mężczyzna.
Również w życiu zawodowym Mateusza Murańskiego czekały kolejne wyzwania. Jego sportowa kariera nabierała tempa, a za udział w filmie "IO" miał pojawić się nawet na rozdaniu Oscarów w Los Angeles.
— Mateusz na początku lutego podpisał kontrakt marzeń z @famemmatv do końca 2024 roku. Mateusz miał potwierdzenie udziału w rozdaniu Oscarów w dniu 13 marca, za film "IO" w którym zagrał u Mistrza Jerzego Skolimowskiego. Mateusz nie był niczyją i niczego ofiarą, to był przerażający w swoich skutkach wypadek. Ale to był wciąż wypadek — podkreślał.
Zobacz zdjęcia: