Ojciec zaginionego Dymińskiego przerywa milczenie. Grzmi o psudośledztwie. Włos się na głowie jeży
Krzysztof Dymiński zaginął. Cała Polska szuka nastolatka. Po skandalicznym wideo, głos zabrał ojciec 17-latka. Szczegóły poniżej.
Zaginął Krzysztof Dymiński
W Polsce odnotowuje się coraz więcej przypadku zniknięć. Często osoby znajdują się same po pewnym czasie, w innych przypadkach zaangażować musi się policja oraz media. Nagłośnienie spraw często zwiększa czujność i pomaga w odnalezieniu nowych tropów, daje najbliższym nadzieję, na szczęśliwe zakończenie.
Zaledwie w ostatnim czasie doszło do szczęśliwego zakończenia poszukiwań m.in.: Izabeli Parzyszek i 24-letniej Natalii, bohaterki jednego z odcinków "Kuchennych rewolucji". Nie wszystkie historie dobiegły jednak końca.
Poszukiwany nadal jest mieszkaniec Pogroszewa-Kolonia, Krzysztof Dymiński. Ostatni raz rozmawiał z rodziną i przyjaciółmi w piątek, 26 maja 2023 roku. W nocy wyszedł z domu i udał się w stronę Warszawy. Od tego czasu ślad po nim zaginął. Rodzice nie ustają w poszukiwaniach. Nie ma tygodnia bez informacji o nastolatku.
W mediach często udziela się jego zrozpaczona mama. Tym razem głos zabrał ojciec.
Widziano Dymińskiego w Warszawie. "Zostawił koszyk i uciekł". Matka wydała oświadczenie Matka Dymińskiego dziękuje policji. Ma do powiedzenia tylko jednoCo wiadomo o zaginięciu Dymińskiego?
Wiadomo, że 17-letniemu wówczas chłopcu udało się dotrzeć do stolicy. Widziano go na przystanku autobus w okolicach Ronda Daszyńskiego. Później udał się Dworca Gdańskiego i Parku Traugutta. Ślad monitoringu urywa się przy moście Gdańskim.
Rodzice zgłosili zaginięcie syna, a policja udostępniła szczegółowy opis Krzysztofa Dymińskiego. W dniu zniknięcia miał 175 cm wzrostu, ciemne blond włosy, niebieskie oczy oraz szczupłą sylwetkę. Ubrany był w ciemne spodnie i buty. Znakiem szczególnym był aparat na zęby, który nosił na dolnej i górnej szczęce.
Najbardziej cierpi rodzina. To ona dostaje zgłoszenia od internautów, którzy zapewniają, że widzieli poszukiwanego. Zazwyczaj dochodzi do jedynie zbieżności wyglądu między ludźmi. Niestety zdarzają się także żarty i nienawiść skierowana w stronę rodziców.
Cały czas się zdarzają. Po kontroli okazuje się, że są to osoby bardzo podobne. Widać, że ludzie starają się pomóc i za to dziękujemy z całego serca. Żarty też się zdarzają. Zdarza się też niestety hejt skierowany w naszą stronę − mówiła mama Krzysztofa w rozmowie z "o2.pl".
Nadzieja jednak nigdy nie gaśnie, a każde doniesienie jest szczegółowo weryfikowane przez rodzinę Krzysztofa Dymińskiego i policję. Ostatnie poszlaki miały zaprowadzić śledczych do Łodzi.
Zgłosiliśmy do służb informację, że była osoba, która rozpoznała Krzysztofa w woj. łódzkim. Takie zgłoszenie pojawiło się 08 października. Będzie to weryfikowane − zapewnia matka zaginionego.
Za sprawę zabrała się teraz autorka podcastów. Zbulwersowany ojciec Krzysia zabrał głos.
Ojciec Krzysztofa Dymińskiego zabiera głos w sprawie
Na platformie YT pojawił się odcinek podcastu pt. "Zaginiony Krzysztof Dymiński. „Dziękuje, żegnajcie” Co Stało Się Potem?". Autorka reklamuje go, pisząc, że posiada informacje, które zostały dotychczas pominięte. Nie mógł obok tego obojętnie przejść tata chłopaka. Takie pseudośledztwo może tylko zaszkodzić poszukiwaniom.
Odsłuchałem podcast na temat zaginięcia Krzysztofa, który pojawił się w ostatnim czasie w sieci. To materiał, który zbiera wiele informacji, ale niestety jest w nim wiele nieścisłości i nieprawdy – mówi Daniel Dymiński, tata zaginionego Krzysia.
To nie wszystko, co wyznaje:
Autorka próbuje swoich sił w roli detektywa, nie mając ku temu podstawowej wiedzy prawniczej, a co gorsza nie zna obowiązujących regulacji i przepisów, którymi posługuje się policja w trakcie poszukiwań – twierdzi stanowczo.
Dużo też czasu poświęcono Agnieszce Dymińskiej w wymienionym podcaście Można m.in. usłyszeć, że przed zaginięciem Krzysztof zerwał z dziewczyną, ponieważ nie podobała się ona jego mamie.
Autorka widzi rzeczy, które w ogóle nie miały miejsca. Umieszcza wypowiedzi wyrwane z kontekstu (np. mojej żony, która mówiła o koncie na Instagramie Krzyśka, a nie swoim), przeinacza fakty, nierzetelnie buduje scenariusze tego, co się wydarzyło z naciskiem na scenariusze negatywnie zabarwione w stosunku do mojej żony - mówi Daniel Dymiński.
Mężczyzna podkreślił też, że wie kto jest autorem tego opracowania.
Ta Pani już wcześniej manipulowała faktami, przerabiała nasze rodzinne zdjęcia pod swoje wymyślone teorie, po czym naprędce je usuwała. Jedynym jej celem jest ukazanie naszej rodziny w złym świetle. A na to nie ma mojej zgody – mówi.
Jego zdaniem materiał nie ma żadnych szans, żeby przyczynić się do wyjaśnienia, gdzie jest Krzysztof.
Wszystkie osoby, które widziały zaginionego, proszone są o kontakt z: Wydziałem Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Stołecznej Policji ,00-150 Warszawa, ul. Nowolipie 2 telefon: 47 72 369 88, 47 72 376 57 email: [email protected] Informacje można też przekazać pod numer alarmowy 112.