Matka Madzi z Sosnowca znalazła dobrze płatną pracę
Mama Madzi z Sosnowca zbulwersowała całą Polskę, kiedy wyszło na jaw, co zrobiła własnej sześciomiesięcznej córce. Co się dzieje z nią teraz? Czy dalej odsiaduje wyrok? W jaki sposób zaczęła zarabiać?
Zbrodnia mamy Madzi z Sosnowca: co się wydarzyło?
Zabójstwo Magdaleny Waśniewskiej, sześciomiesięcznej dziewczynki, do dziś budzi smutek i oburzenie. Wszystko zaczęło się 24 stycznia 2012 roku, kiedy na policję zgłosiła się jej matka, 22-letnia Katarzyna Waśniewska. Według jej zeznań jej córkę porwano, kiedy wracała z nią do domu o godzinie 18. Ktoś uderzył ją w tył głowy i zabrał dziecko, kiedy była nieprzytomna.
6-miesięcznej Madzi szukała nie tylko policja i mieszkańcy Sosnowca, ale wręcz cała Polska. Internet wrzał od kolejnych doniesień. Z czasem współczucie wobec rodziców zmieniło się w podejrzliwość. 29 stycznia, po konferencji prasowej z udziałem Katarzyny i Bartłomieja Waśniewskich, kraj obiegły szokujące wieści, że rzekomo cierpiąca matka poszła później do kina na horror. Już wtedy kobieta była pod obserwacją służb.
W sprawę zaangażował się wcześniej Krzysztof Rutkowski. To on 2 lutego nakłonił Katarzynę Waśniewską do przyznania, co wydarzyło się naprawdę. Na nagranej rozmowie matka Madzi ogłosiła, że dziewczynka zmarła w wyniku wypadku: upadła na podłogę i uderzyła głową o próg. Prawda okazała się znacznie bardziej przerażająca – na szczęście wyrok sądu był bezlitosny. O tym przeczytacie poniżej.
Koszmarne teorie ws. Iwony Wieczorek lawinowo obiegły sieć Nie żyje 27-letnia gwiazda MTV. Tajemnicza śmierć matki trojga dzieciJak zginęła mała Madzia z Sosnowca?
W lipcu 2012 roku biegli ogłosili, że przyczyną śmierci małej Madzi było uduszenie. Z czasem, podczas toczącego się procesu, ujawniono, że Katarzyna Waśniewska na różne sposoby próbowała zabić córkę. Najpierw próbowała zabić ją dwutlenkiem węgla, a kiedy to się nie udało, rzuciła nią o podłogę. Kiedy i to nie zakończyło życia dziewczynki, udusiła ją. Zabójstwo zaczęła planować najpóźniej 19 stycznia.
3 września 2013 roku Waśniewska została skazana za zabójstwo na karę 25 lat pozbawienia wolności. Apelacja nic nie dała: sąd II instancji utrzymał w mocy wyrok, za to zastrzegł, że skazana będzie mogła ubiegać się o przedterminowe zwolnienie najwcześniej po 20 latach. Matka Madzi opuści więc więzienie najwcześniej w 2032 roku. Przebywa w więzieniu w Lublińcu.
Teraz wyszło na jaw, że Waśniewska podjęła pracę. Wszystko nagłośnił jeden z portali, szczegóły poniżej.
Co dzieje się teraz z Katarzyną Waśniewską?
Waśniewska, poza wyrokiem 25 lat pozbawienia wolności, została też obciążona przez sąd zwrotem kosztów za poszukiwania małej Madzi, które były długotrwałe i zakrojone na bardzo szeroką skalę. Zasądzona kwota to 118 tysięcy złotych. Przez lata dług rósł przez zwiększające się odsetki. Portal Fakt ujawnił, że w maju 2024 dług Katarzyny wynosił już 145 tys. 406 zł i 72 gr oraz 643 zł i 91 gr.
Zadłużenie nagle jednak zaczęło spadać. Waśniewska wciąż przebywa w więzieniu w Lublińcu, co oznacza, że musiała podjąć pracę w zakładzie.
Uprzejmie informuję, iż stan zadłużenia skazanej Katarzyny W. wynosi na dzień dzisiejszy 144 tys. 285,19 zł i 638,94 zł – przekazał portalowi o2.pl sędzia Jacek Krawczyk, Rzecznik Prasowy ds. Karnych Sądu Okręgowego w Katowicach.
Jak widać, różnica kwoty w porównaniu do maja jest całkiem spora. Wygląda na to, że matka Madzi wreszcie zdecydowała się na aktywność zawodową.
Źródło: o2.pl