Michał Figurski opisał, co działo się z nim gdy dostał wylewu. Wstrząsające wyznanie
Michał Figurski miał 42 lata i był u szczytu kariery, kiedy zupełnie niespodziewanie przeszedł wylew. Był to efekt długo nieleczonej, poważnej choroby. Dopiero teraz dziennikarz muzyczny znalazł w sobie siłę, by opowiedzieć, co się z nim działo podczas wylewu. Jego relacja jest wstrząsająca.
Michał Figurski przeszedł wylew
Michał Figurski w wieku 42 doznał wylewu. Był wrzesień 2015 roku , a jego organizm upomniał się o swoje. Dziennikarz cierpiał na cukrzycę typu I, ale nie leczył jej odpowiednio przez lata. Finalnie niezbędne okazało się przeszczepienie nerki i trzustki.
Mógł wtedy liczyć na wsparcie byłej żony i reszty rodziny. Z Odetą Moro rozwiódł się w lipcu 2014, ale ze względu na córkę Sonię mieli bardzo dobre relacje. Potrzebował jednak wiele czasu, zanim zaczął otwarcie mówić o tym, co dokładnie spotkało go tego jesiennego, feralnego dnia . Poniżej szczegóły.
Michał Figurski opowiedział o wylewie
W późniejszych wywiadach Figurski ujawnił, że cukrzycę typu I zdiagnozowano u niego już 20 lat wcześniej . Dziennikarz cały czas jednak wypierał myśli o chorobie, podczas gdy ona miała coraz mocniejszy wpływ na jego organizm. W rozmowie z portalem Zdrowie.pap.pl opowiadał:
Kiedy rano się obudziłem, powiedziałem do mojej partnerki: „Słuchaj, czyjaś ręka leży w łóżku. A ona na: „To twoja ręka”. […] Nie czułem połowy ciała, postanowiłem pojechać do lekarza, oczywiście sam i samochodem. Jednak kiedy wstałem z łóżka, przewróciłem się, zauważyłem też, że nie jestem w stanie normalnie mówić, lewa strona twarzy była kompletnie bez czucia, a kącik ust był opuszczony – ujawnił.
Teraz Michał odważył się na jeszcze bardziej rozdzierającą serce relacje. W rozmowie z serwisem Party opowiedział o potwornym bólu.
Michał Figurski ujawnia, co się działo podczas wylewu
Strach okropny, bo to był taki deszczowy dzień. Ja byłem wtedy w pracy, prowadziłem program publicystyczny, bardzo trudny dla mnie. [...] Akurat coś mi się stało z samochodem, następnego dnia miałem jechać do Zakopanego, więc wezwałem pomoc drogową. [...] Jak wróciłem prowadzić program, już poczułem, że głowa mnie bardzo boli, strasznie. I poprowadziłem ten program, ale wylew już się zaczynał. Wróciłem do domu, obudziłem się w środku nocy i to są straszne momenty – opowiada o wszystkim Michał Figurski.
Dziennikarz muzyczny otwarcie też przyznaje, jak ogromny strach mu towarzyszył. Przez ból, zupełnie nieświadomie, zniszczył też łóżko w szpitalu.
To było straszne cierpienie, okropny strach. [...] Jeszcze osiem lat temu, leżałem w takim ciemnym pokoiku, sam jeden, tak cierpiąc z bólu, że rozwaliłem łóżko . Z bólu, w ogóle nieświadomy – czytamy w rozmowie.
Źródło: Party, Zdrowie.pap.pl