"Módlcie się". Przerażona Dagmara pędzi na ratunek matce. Jej dom stoi przy rzece
Dagmara Kaźmierska natychmiast wraca do Polski na ratunek swojej mamie. Powódź dotknęła jej najbliższych. Zaniepokojona relacjonuje na Instagramie. Co się dzieje?
Powodzie w Polsce
Na południu Polski trwa powódź. Ludzie z niepokojem czują powtórkę z 1997 roku. Początkowo władze zapewniały, że nie ma powodów do paniki, a prognozy są przesadzone, jednak rzeczywistość okazała się inna. Noc z 14 na 15 września okazała się dramatyczna dla mieszkańców zagrożonych terenów. Intensywne opady spowodowały ogromne zniszczenia, a w sieci pojawiły się nagrania zalanych miast.
Władze lokalne wprowadzają alarmy przeciwpowodziowe, a woda zalała już znaczną część Głuchołaz i Kłodzka. Dochodzi do zawalenia mostów, a pojawiające się doniesienia o pęknięciach tam mogą mieć katastrofalne skutki.
Dagmara Kaźmierska pochodzi z Kłodzka. Co się dzieje z celebrytką?
Ludzie giną w powodzi, a prezydent ogłasza TO. Skandaliczne zachowanie Dudy Desperacka akcja strażaków. Dziennikarz TVN przeżył chwile grozy. "Dwie minuty do tragedii"Dagmara Kaźmierska zasypana pytaniami
Dagmara Kaźmierska została zasypana pytaniami przez fanów, co się z nią dzieje. Okazuje się, że celebrytka jest bezpieczna, bo przebywa w Egipcie. Do pewnego moment nie zdawała sobie sprawy z zagrożenia, co wyszło na jaw, kiedy komentowała post Conana.
Zdecydowała się jednak na natychmiastowy powrót do Polski, bo zagrożeni są jej najbliżsi.
Kochani cały czas mnie pytacie, czy u mnie dobrze, ale ja jestem w Egipcie u mnie dobrze, ale kupiłam szybko bilet, wracam dzisiaj w nocy do domu. U mnie dobrze, ale moja rodzina, moi przyjaciele, no nie nie - zaczęła relację.
Zdradziła też pełne grozy szczegóły.
Dagmara Kaźmierska natychmiast wraca do Polski.
Okazuje się, że najbliższa rodzina celebrytki jest w centrum niebezpieczeństwa. Zagrożony jest jej brat, a także mama.
Mój brat w Ołdrzychowicach całkowicie zalany, nie wiadomo, co, bo dom przy rzece, a moja mama też dom, sklep przy rzece. Moją mamę by na tamtej powodzi porwało, gdyby nie mój kuzyn, to nie chce mówić, co by było. Dlatego wracam. Módlcie się wszyscy, za wszystkich ludzi, których podtopiło, bo na żywioł nie ma rady, ale ludzie zostali bez niczego. Tak mi szkoda tych ludzi, że masakra. Buziaki - powiedziała.
Miejmy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze, a ludzie na południu Polski już wkrótce odetchną.
