"Myślałam, że umieram". Najpierw łzy Edyty Górniak, a później takie słowa
Edyta Górniak odwiedziła w sobotni poranek “Dzień Dobry TVN”. Gwiazda wspominała na wizji swój występ na Eurowizji. Nagle zaskoczyła trudnym wyznaniem.
Jacek Cygan zdradza kulisy Eurowizji
Jacek Cygan współpracował z Edytą Górniak podczas jej pierwszej płyty, ale też w czasie Eurowizji. To on udał się z artystką do Dublina. Dopiero po 30 latach zdradził, co działo się za kulisami konkursu.
Po każdym wykonaniu szliśmy do takiej ogromnej sali, gdzie rządziła szefowa- myśmy ją nazywali. Miała zdjęcia wszystkich uczestników tej Eurowizji i miała jedno zdjęcie dwa razy większe, które powiesiła na górze i to było zdjęcie Edyty, bo dla niej Edyta była najlepsza - wyznał Jacek Cygan.
Fani byli zdania, że to właśnie Edyta powinna była wówczas wygrać konkurs. Tak się nie stało, ale wiadomo, że Eurowizja mocno rozpoczęła karierę gwiazdy, a polskiej utalentowanej wokalistce usłyszał cały świat.
Edyta w tym roku świętuje 30-lecie wielkiego sukcesu z Dublina. Po latach wspomina, jak wiele nerwów kosztował ją ten występ.
Edyta Górniak w "Dzień Dobry TVN"
Edyta Górniak pojawiła się w “Dzień Dobry TVN” by wspominać występ podczas Eurowizji. Gwiazda zdradziła na antenie, że towarzyszyły jej ogromne emocje. W ostatniej chwili chciała nawet zrezygnować. Wszystko ze strachu przed tym, jaką odpowiedzialność na siebie wzięła.
To było dość dużym wyzwaniem, takim paraliżującym czasami. Pamiętam, że walczyłam z przeziębieniem, z ogromnym stresem. Pamiętam wspaniałą atmosferę między artystami, pamiętam niezwykły poziom produkcji i organizacji, koordynacji tak wielkiego przedsięwzięcia — opowidała Edyta.
Dodała również, że walczyła z wielkim przeziębieniem. Po wejściu na scenę sparaliżował ją strach.
Brałam wtedy zastrzyki, antybiotyk, musiałam przyjąć mocne tabletki, żeby w ogóle odzyskać głos. Za kulisami bardzo dużo rzeczy się działo, było dużo artystów, ekip, produkcji. Pamiętam, że kierownik sceny odprowadził mnie, oddał mi mikrofon i odszedł. Zostałam sama na tej wielkiej scenie, gdzie publiczność była tak szeroko rozstawiona, że nawet nie widziałam końca. Myślałam, że to jest ten moment, że ja umieram, że nie dam rady. Poprosiłam o zaufanie, o wsparcie anioły, żeby doprowadzić ten utwór. Jak zeszłam ze sceny, to nie miałam w ogóle głosu. To był cud, to był jeden z największych cudów i dla mnie, i dla Polski - dodała w “DDTVN”.
Wiadomo, że Edyta na Eurowizji odniosła ogromny sukces, ale jak widać, okupiła go silnym stresem.
Edyta Górniak podczas Eurowizji w 1994
Edyta Górniak wystąpiła ze swoim wielkim przebojem “To nie ja” podczas Eurowizji w Dublinie, która odbyła się w 1994 roku. Gwiazda zajęła historyczne drugie miejsce dla Polski. Co ciekawe na początku piosenka nie bardzo jej się spodobała w wersji angielskiej. Wówczas do akcji wkroczył Jacek Cygan. Gwiazda postanowiła, że wystąpi z piosenką w języku polskim, co jak już wiemy, było fantastyczną decyzją.
(Wiktor Kubiak - przyp. red) puszczał mi ten utwór “To nie ja!” i pamiętam, że nie zrobił on na mnie wrażenia. Był w języku angielskim, demo bardzo, bardzo słabo brzmiało. Produkcje, które dostawałam jako propozycje utworów demo ze świata, były dużo lepiej przygotowane. Ten utwór brzmiał dosyć słabo, tak trochę kiczowato. Myślałam: “Boże, nie, to mi się nie podoba” - wspominała Górniak w 2019 roku w wywiadzie dla portalu eurowizja.org.
Poniżej jeszcze raz przypominamy historyczny występ Edyty.