Niebywałe słowa na antenie TVN. Stacja nie zdecydowała się na cenzurę
Podczas ostatniej emisji "Faktów" na antenie TVN został przedstawiony reportaż o dzielnych żołnierzach Ukrainy. Widzowie przeżyli niemały szok, gdy usłyszeli niecenzuralny zwrot.
Od ponad miesiąca wojska naszych wschodnich sąsiadów wykazują się niezwykłą walecznością podczas odpierania brutalnych ataków rosyjskich żołnierzy. Miliony niewinnych cywili opuściło domostwa w poszukiwaniu bezpiecznego schronienia. Początek konfliktu zapowiadał długie walki o ukraińskie miasta.
Polskie media rzetelnie relacjonują sytuacje za naszą wschodnią granicą, by zapewnić obywatelom najszerszy pogląd na temat trwającej wojny. Podczas emisji ostatniego wydania "Faktów" doszło do zaskakującej decyzji reportera jednego z materiałów. Na wizji padły niecenzuralne słowa.
Wydanie "Faktów" TVN z wulgaryzmem w tle
Stacja telewizyjna codziennie wieczorem przekazuje widzom najświeższą dawkę istotnych wiadomości z kraju i ze świata. Wśród nich nie mogło zabraknąć tematu naszych wschodnich sąsiadów, którzy bohatersko odpierają atak bestialskich wojsk Putina.
Dziennikarz TVN, Maciej Mazur, przygotowywał reportaż odnośnie żołnierzy, którzy znaleźli się w niewoli po zdobyciu kluczowego punktu wojskowego na Wyspie Węży. Podczas rosyjskiego ataku zostały wypowiedziane sławne słowa jednego ze strażników, które przeszły do historii.
— Русский военный корабль, иди нахуй (trl. Russkij wojennyj korabl, idi nach*j) — odpowiedział, gdy rosyjski okręt wojenny wymusił kapitulację.
Po zdobyciu Wyspy Węży oficerowie zostali schwytani do niewoli, jednak niedawno wrócili do ojczyzny i otrzymali wyróżnienie za swoją bohaterską postawę. Wypowiedziane przez strażnika granicznego, Romana Hrybowa, słowa buntu stały się symbolem przeciwstawienia się rosyjskiej agresji. Mężczyznę cytowano wielokrotnie podczas protestów oraz zgrupowań żołnierskich.
W reportażu został przedstawiony również fragment koncertu charytatywnego organizowanego przez stację TVN "Razem z Ukrainą". Na scenie wspólnie wystąpili polscy i ukraińscy artyści, ukazując solidarność z cierpiącymi rodakami. Jednym z wykonawców był Andrzej Seweryn, który przed publicznością wypowiedział słowa bohaterskiego strażnika granicznego.
Dziennikarz TVN w reportażu postanowił nie cenzurować wulgarnego stwierdzenia, przez co widzowie "Faktów" usłyszeli dosadny przekaz wypowiedziany przez polskiego aktora, który można było przetłumaczyć na "Rosyjski okręcie wojenny, idź w ch*j".
Pod koniec przygotowanego materiału wideo dziennikarz TVN przeprosił widzów, za nieocenzurowanie wulgarnej wypowiedzi, tłumacząc zabieg podkreśleniem rzeczywistej sytuacji za naszą wschodnią granicą.
— Wrażliwych widzów przepraszam, że okrzyk z Wyspy Węży zostawiłem w oryginalnym brzmieniu, ale wydaje mi się, że podczas tej wojny brzydkie wyrazy w telewizji to akurat niewielki problem — zakończył Maciej Mazur.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
Skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności u dzieci. Zapomnisz o ciągłym bieganiu do lekarza
Twoje dziecko skończyło 6 miesięcy? To jeden z najważniejszych momentów
Jaki naprawdę był Witold Pyrkosz? Znany aktor przekazał dopiero po jego śmierci
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].