Jaki naprawdę był Witold Pyrkosz? Tak gwiazdy wspominały go po jego śmierci
Już za kilka tygodni minie dokładnie 5 lat, odkąd Witolda Pyrkosza nie ma wśród nad. Wielu jego sympatykom czy przyjaciołom do dziś ciężko jest pogodzić się z jego śmiercią. Słowa gwiazd, które przed laty go wspominały, nadal budzą ogromne emocje. Szczególnie wyznanie Roberta Moskwy.
Śmierć Pyrkosza pogrążyła w rozpaczy nie tylko jego najbliższych, ale cały polski show-biznes. Mimo upływającego czasu, zmęczenia pracą czy pogarszającym się stanem zdrowia, wydawał się taki sam - zawsze uśmiechnięty, pełen empatii i energii. Czy rzeczywiście taki był? Gwiazdor "M jak miłość" nie szczędził słów.
22 kwietnia minie 5 lat od śmierci Witolda Pyrkosza
Zagrał Warszawiaka w "Sami swoi", Pyzdrę w "Janosiku", Józefa Balcereka w "Alternatywach 4" czy oczywiście Lucjana Mostowiaka w "M jak miłość", a to zaledwie kilka z ról Pyrkosza, które do dziś są żywo wspominane.
Największe uznanie niewątpliwie przyniosła mu postać Lucjana, za którą Polacy go pokochali. Pyrkosz grał w kultowej "Emce" od pierwszego odcinka aż do końca swoich dni. Widzowie, a przede wszystkim koledzy z planu, z trudem obserwowali, jak ten z każdym miesiącem coraz bardziej opada z sił. Wszyscy mieli jednak nadzieję, że przed nim jeszcze długie lata świetności.
Niestety, "króla polskich seriali" (tak go nazywano) pożegnaliśmy na dobre 22 kwietnia 2017 roku. Odszedł w wieku 90 lat w szpitalu, po trzytygodniowej walce z zapaleniem płuc. Odgrywana przez niego postać Lucjana w "Emce" była stopniowo wyciszana z uwagi na stan zdrowia aktora. Reżyserzy starali się być przygotowani na wszystko, choć mieli ogromną nadzieję, że najmroczniejszy ze scenariuszy nigdy się nie spełni.
Jaki naprawdę był Witold Pyrkosz?
Po śmierci Witolda Pyrkosza pożegnała go cała plejada gwiazd. Wzruszających słów nie szczędzili przede wszystkim aktorzy "M jak miłość", którzy współpracowali z nim przez ostatnie lata. Na wzruszające wyznanie zdecydował się chociażby Robert Moskwa, czyli serialowy Artur, który postanowił ujawnić, jaki naprawdę był Pyrkosz.
- Witek miał tutaj status gwiazdy – to jest mało powiedziane, status nestora – mało powiedziane. On miał tutaj status świętego, kogoś, któremu wybaczyłoby się wszystko. On mógł wszystko. W imię zasług miał taką pozycję, że naprawdę wszyscy tutaj powinni skakać wokół niego na wysokości lamperii, powinien mieć fochy, rozstawiać wszystkich po kątach, a on tego wszystkiego nie robił. I to jest prawdziwa wielkość. Tak prawdziwego władcę poznać, po tym, że on nie krzyczy - wspominał.
Kilka nieznanych przedtem faktów na temat Pyrkosza zdradził również Mikołaj Roznerski, czyli serialowy Marcin. Jak podkreślił, 90-latek był wybitną postacią, która stała się inspiracją dla wielu.
- Nie udzielał rad. Od niego się po prostu czerpało. On był świetnym partnerem. Dawał młodemu aktorowi nie tylko część swojego warsztatu, ale też taką frywolność w graniu - mówił po śmierci aktora.
Za kilka tygodni wybije 5. rocznica śmierci Witolda Pyrkosza. Chociaż czas mija nieubłaganie, wciąż ciężko jest nam uwierzyć, że nie ma go już wśród nas.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
Skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności u dzieci. Zapomnisz o ciągłym bieganiu do lekarza
Twoje dziecko skończyło 6 miesięcy? To jeden z najważniejszych momentów
Przerażająca relacja syna Beaty Tadli z Ukrainy, cudem uszedł z życiem. "Uciekliśmy do rowu"
Źródło: Jastrząb Post, Super Express, TVP Info
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]
