Syn Beaty Tadli wyjechał do Lwowa. Opowiedział, z czym przyszło mu się zmierzyć
Syn Beaty Tadli aktywnie pomaga ukraińskim mieszkańcom. Podczas pobytu za wschodnią granicą Polski, chłopak musiał zmierzyć się z bombardowaniem. Dziennikarka jest dumna i wspiera postawę syna.
Nasi wschodni sąsiedzi od ponad miesiąca sprzeciwiają się rosyjskiej napaści, która spadła na nich niespodziewanie. Wielu Polaków z dobrej woli postanowiło wspomóc potrzebujące rodziny datkami oraz zbiórkami codziennych artykułów.
Syn Beaty Tadli, Jan Kietliński, angażuje się w akcje humanitarne, zawożąc potrzebne produkty za wschodnią granicę naszego kraju. Podczas ostatniego pobytu we Lwowie był świadkiem bombardowania oraz aktualnego życia obywateli.
Jan Kietliński przeżył chwile grozy na terenach objętych wojną
W mediach społecznościowych syn dziennikarki relacjonował wyprawę z żywnością dla potrzebujących ukraińskich rodzin. Życie na terenie objętym wojną przestało przypominać rzeczywistość dla wielu mieszkańców, którzy postanowili zostać w ojczyźnie. Na każdym kroku widać efekty rosyjskich bombardowań pozostawiających największe miasta w doszczętnej ruinie.
Syn Beaty Tadli podzielił się w relacji na Instagramie przerażającym zdarzeniem, którego był uczestnikiem. Podczas akcji humanitarnej ekipa musiała nagle ukryć się w schronie z powodu rozpoczętego bombardowania oraz ostrzeliwania miasta. Emocje, które towarzyszyły wolontariuszom podczas ataku były nie do opisania.
- Żyjemy. Przyje*ali rakietami 300 metrów od nas na wjeździe do Lwowa. Dym, krzyk, panika. Ostrzelano zwykłe cywilne budynki. Uciekliśmy na pobocze, potem wojsko zabrało nas do schronu. Od razu uciekliśmy do rowu, ludzie porzucili samochody, była panika, potem zabrano nas do okopów [...]. Nie jestem w stanie tego opisać, nie mogę nazwać moich emocji teraz — napisał w mediach społecznościowych.
Beata Tadla jest dumna z postawy syna
Na szczęście podczas jednego z licznych ataków wojsk rosyjskich nie doszło do tragedii, Jan Kietliński wrócił do ojczyzny. O heroicznej postawie syna wspomniała dziennikarka w mediach społecznościowych. Udostępniając zdjęcie z wyprawy, pochwaliła zaangażowanie dziecka i wszystkich wolontariuszy, którzy pomimo ryzyka wjeżdżają na teren Ukrainy.
- Jestem dumna z mojego syna — napisała w relacji na Instagramie.
W chwili ataku wojsk rosyjskich na niewinnych cywilów nasze społeczeństwo wykazało się niezwykłym aktem solidarności i wsparcia. Bezinteresowanie okazujemy życzliwość przybywającym rodzinom, które w ciągu kilku dni utraciły poczucie bezpieczeństwa. W obliczu okrucieństwa dobroć serca drugiego człowieka warta jest najwyższej pochwały.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
Skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności u dzieci. Zapomnisz o ciągłym bieganiu do lekarza
Twoje dziecko skończyło 6 miesięcy? To jeden z najważniejszych momentów
Lucyna Malec wychowuje niepełnosprawną córkę. Aktorka przeżyła traumatyczne chwile na porodówce
Źródło: Jastrząb Post
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]