Potwierdziło się w sprawie Kaczorowskiej i Rogacewicza! Nowe wieści tuż przed finałem "Tańca z Gwiazdami"
Ich występ budził najwięcej kontrowersji. Fani martwili się, że już nigdy nie zobaczą ich na parkiecie finału. Teraz znany tancerz powiedział całą prawdę. Oto, co ich czeka!
Finał "TzG": Czy wszyscy wrócą na parkiet? Sprawa Kaczorowskiej i Rogacewicza
Świat show-biznesu, a zwłaszcza programy rozrywkowe, lubią niespodzianki, ale jeszcze bardziej lubią dramy i niedopowiedzenia. Zbliżający się wielkimi krokami finał "Tańca z Gwiazdami" nie jest tu wyjątkiem. Już w najbliższą niedzielę, 16 listopada, o Kryształową Kulę powalczą trzy duety, a w nich gwiazdy: Wiktoria Gorodecka, Mikołaj "Bagi" Bagiński i Maurycy Popiel. To oni udowodnili, że mają i technikę, i głosy widzów.
Jednak finał to nie tylko walka o zwycięstwo. To tradycyjnie również moment, w którym na parkiecie pojawiają się wszystkie pary, które brały udział w tej edycji, by zatańczyć wspólnie po raz ostatni. I właśnie w tym miejscu zaczęła się poważna spekulacja na temat dwóch konkretnych uczestników: Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza.
Ich odpadnięcie z programu było spore zaskoczeniem dla wielu. Ale to, co wydarzyło się później, podsyciło plotki o konflikcie. Tuż po ogłoszeniu wyników półfinału, para miała szybko opuścić studio, nie żegnając się z resztą ekipy. Taka demonstracja, czy może po prostu nagła ucieczka w emocjach, od razu podniosła ciśnienie na korytarzach Polsatu.

Oświadczenia i szpile wbijane rywalom
Emocje, jak widać, nie opadły, a wręcz przeciwnie – zostały dodatkowo podgrzane przez wypowiedzi Kaczorowskiej. Tancerka postanowiła wbić szpilę pozostałym uczestnikom, sugerując publicznie, że jej partner, Marcin Rogacewicz, tańczył lepiej niż niejeden z tych, którzy dostali się do finału. To już nie było delikatne pożegnanie, ale otwarte podważanie werdyktu i poziomu rywali.
Jakby tego było mało, Kaczorowska i Rogacewicz w kolejnych dniach opublikowali dość osobliwe oświadczenia w mediach społecznościowych. Ton tych wiadomości sugerował, że ich przygoda z programem zakończyła się w niezbyt przyjaznej atmosferze i że nie ze wszystkimi ludźmi z produkcji czy obsady jest im po drodze. W show-biznesie takie ciche komunikaty mówią więcej niż najgłośniejsze awantury.
Wątpliwości na temat ich powrotu do studia podsyciła też pewna grupowa fotografia, która pojawiła się na oficjalnym profilu "Tańca z Gwiazdami" na Instagramie. Na zdjęciu, które miało promować finał, brakowało właśnie Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza. Czy to był przypadek, niedopatrzenie, czy może celowe wykluczenie? Media natychmiast podjęły temat. W końcu nikt nie lubi, gdy ktoś podważa jakość rozgrywki tuż przed finałem.
Sensacyjne potwierdzenie ws. Kaczorowskiej i Rogacewicza w "TzG"
Wszelkie spekulacje zostały jednak ucięte. Okazuje się, że Kaczorowską i Rogacewicza zobaczymy w finale w tradycyjnym wspólnym tańcu. Potwierdził to jeden z tancerzy, Michał Kassin, w rozmowie z "Plotkiem". Mimo wszystkich kontrowersji, para jednak zjawi się na parkiecie, co z pewnością doda pikanterii ostatniemu odcinkowi. Widzowie będą mieli okazję ocenić, czy po tym wszystkim emocje opadły, czy napięcie w powietrzu da się kroić nożem.
Wszyscy pojawią się w niedzielę i zatańczą w finale - mówi tancerz.
Co ciekawe, para nie zamierza się rozstać z tańcem, ani ze sobą. Nawet jeśli ich przygoda w Polsacie dobiegła końca, Kaczorowska i Rogacewicz postanowili przekuć swoją taneczną chemię w biznes. Stworzyli autorski pokaz taneczny, który zamierzają prezentować w różnych miastach kraju. Co więcej, chwalą się, że bilety na niektóre terminy sprzedały się już w całości. To jest właśnie esencja show-biznesu: nawet największa awantura może zostać zamieniona w zysk.
Co ciekawe, ich pozaprogramowy projekt zyskał nawet ciche poparcie ze strony parkietowych weteranów. Sam Rafał Maserak stwierdził niedawno, że jeśli tylko znajdzie czas, chętnie wybierze się na ich show. To pokazuje, że mimo wszelkich szpilek i nieporozumień, w środowisku tanecznym szacunek dla talentu i pracy ostatecznie bierze górę nad chwilowymi kłótniami w telewizji. Pozostaje tylko pytanie, czy Agnieszka Kaczorowska pojawi się w kolejnej edycji programu jako tancerka. Ale to już temat na kolejny felieton, a na razie – czekamy na finał i ostatni taniec "zbuntowanej" pary.
