Rafał Trzaskowski o trzecim starcie w wyborach. Już przekazał swoje plany. Nie ma wątpliwości
Rafał Trzaskowski stał się wielkim przegranym ostatnich wyborów prezydenckich. Różnica między kandydatami była znikoma, ale to Karol Nawrocki został następcą Andrzeja Dudy. Czy porażka zniechęciła prezydenta Warszawy do dalszych starań? Publicznie odpowiedział na pytanie o trzeciej kandydaturze.
Rafał Trzaskowski przegrał w wyborach prezydenckich 2025
To była jedna z najbardziej wyrównanych walk o stołek prezydencki od lat. Od samego startu kampanii wyborczej wiadomo było, że rywalizacja rozegra się pomiędzy dwójką najsilniejszych kandydatów. W niedzielę, 1 czerwca Polacy dokonali wyboru pomiędzy: kandydatem Koalicji Obywatelskiej Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim wspieranym z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
Wieczór wyborczy był pełen wahań i ogromnym emocji. Podczas początkowych notowań exit poll na prowadzenie wyszedł Rafał Trzaskowski. Różnica między politykami była jednak minimalna, a sam polityk zaznaczył, że będzie to walka "na żyletki". Radość jego sztabu była powściągliwa, ale podczas przemówienia zdążył już podziękować wyborcom i najbliższym.
Zwyciężyliśmy!! Chciałem podziękować mojej żonie Gosi. Moim dzieciom Oli i Stasiowi. Chciałem podziękować mojemu bratu i mojemu teściowi. Chciałem podziękować całemu mojemu sztabowi z Wiolą na czele. Gdyby nie sztab gdyby nie wasze wsparcie… Wszystkim swoim politycznym przyjaciołom, którzy stoją tutaj ze mną na scenie. Dziękuję wam bardzo. Wszystkim, którzy mnie wsparli, bardzo się dziękuję. Dziękuję wszystkim kandydatom i kandydatom, którzy mnie wsparli. To jest szczególny moment w historii Polski. Pozwoli nam to ruszyć jak torpeda do przodu. Będę prezydentem wszystkich Polek i Polaków. Będę waszym prezydentem. Żeby zachować ciągłość. Ja się zawsze uczę i nigdy się tyle nie nauczyłem, co w tej kampanii wyborczej - mówił w niedzielę.
Radość jednak nie trwała długo, ponieważ już po dwóch godzinach na prowadzenie wyszedł Karol Nawrocki. Pozycję lidera utrzymał aż do poranka, kiedy to oficjalnie ogłoszono go następnym prezydentem Polski. Dla Rafała Trzaskowskiego był to ogromny cios.

Kolejna porażka Rafała Trzaskowskiego
Po wyborach prezydenckich media analizują przebieg kampanii, wskazując potencjalne przyczyny porażki Rafała Trzaskowskiego. Warto wspomnieć, że to nie pierwsza klęska w przypadku prezydenta Warszawy. Polityk pięć lat temu rywalizował o stanowisko z Andrzejem Dudą. Reprezentant Prawa i Sprawiedliwości ubiegał się wówczas o reelekcję.
Wtedy rywalizacja również rozstrzygnęła się w drugiej turze. Walka, choć wyrównana, od samego początku skłaniała się ku zwycięstwu Andrzeja Dudy. Nasz obecny prezydent uzyskał wówczas 51,03% poparcia, a Rafał Trzaskowski 48,97% głosów. Różnica nadal była niewielka, jednak ukazywała siłę sympatyków Dudy.
Dlatego niektórzy z dystansem podchodzili do wygranej Rafała Trzaskowskiego w exit pollu. Początkowe sondaże nie świadczyły bowiem o realnej decyzji wyborców. Po ogłoszeniu porażki prezydent Warszawy musiał wrócić do dawnych obowiązków. Podczas pierwszego wystąpienia po wyborach zadano mu istotne pytanie. Ma zamiar ponownie walczyć o najważniejsze stanowisko w kraju?
Czy Rafał Trzaskowski wróci do walki o prezydenturę?
Po wieczorze wyborczym wzrok mediów skupił się na Karolu Nawrockim, który rozpoczął przygotowania do przejęcia władzy. Spotkał się już z członkami Sejmu, a także odwiedził Andrzeja Dudę w pałacu prezydenckim. Jego kontrkandydat za to nie próżnował. Wrócił do obowiązków w stołecznym ratuszu.
Przyszedł i pracuje pełną parą. Na jego decyzje czekały różne sprawy. Niezależnie od wyniku wyborów wiadomo było, że wróci do swojej pracy - przekazała PAP rzeczniczka, Monika Beuth.
Niedługo po wyborach prezydent Warszawy wziął udział także w pierwszym spotkaniu z dziennikarzami. Tam zapytano go, czy po kolejnej już porażce chce zrezygnować z walki o stołek prezydencki, czy może wierzy w zasadę "do trzech razy sztuka". Trzaskowski dyplomatycznie zdradził, na czym obecnie skupia się najbardziej.
Ja się koncentruję na Warszawie. Jestem prezydentem miasta stołecznego Warszawy - odpowiedział krótko.
Myśl o kolejnej kampanii wyborczej z pewnością nie zakiełkowała jeszcze w głowie żadnego z przyszłych kandydatów. Kadencja Karola Nawrockiego będzie trwała 5 lat. W tym czasie polityk ma szansę udowodnić, że połowa kraju nie popełniła błędu, wybierając go na prezydenta.
