Smutne wyznanie Andrzeja Grabowskiego. "Wyrzucam sobie, nie jestem najlepszym dziadkiem"
Andrzej Grabowski pojawił się w poniedziałkowym wydaniu "Dzień Dobry TVN", gdzie podzielił się rowerową pasją oraz wyznał, jak czuje się w roli dziadka. Okazuje się, że relacje z wnuczkami nie należą do najłatwiejszych. Wszystko przez obowiązki zawodowe.
O poranku widzowie TVN mogli zobaczyć Andrzeja Grabowskiego, który wraz z dziennikarką wybrał się na wycieczkę rowerową. Podczas rozmowy otworzył się na temat relacji z wnuczkami.
Andrzej Grabowski zmienił motocykl na rower
Aktor od dawna interesował się aktywnym spędzaniem wolnego czasu. W ubiegłych latach oddawał się pasji do motocykli i konnych przejażdżek. Po wstawieniu metalowych bioder przeszedł na nieco bezpieczniejsze atrakcje.
— Trochę się boję spaść z konia, żeby to biodro nie wypadło. […] Na rowerze trochę bezpiecznej — przyznał Andrzej Grabowski.
Wraz z prezenterką "Dzień Dobry TVN" wybrał się na krótką przejażdżkę, gdzie otworzył się na kwestie rodzinne.
Izabela Skrybant-Dziewiątkowska miała lecieć z Anną Jantar feralnym lotem. Los miał inne planyAndrzej Grabowski o relacji z wnuczkami
Gwiazdor doczekał się trzech wnuczek, jednak z powodu ciągłej aktywności zawodowej nie zawsze jest w stanie spędzać z nimi czas. Choć tytuł dziadka napawa go dumą, nie czuje się najlepszy w tej roli.
— Wyrzucam sobie, nie jestem najlepszym dziadkiem. Ja nie mam zbyt wiele czasu dla żadnej z tych wnuczek. Dwie starsze wnuczki już się mnie nie boją, ale najmłodsza jak mnie widzi to od razu w płacz i do mamy — wyznał Andrzej Grabowski.
Aktor nadal chętnie występuje przed kamerą
Jedną z najpopularniejszych ról Andrzeja Grabowskiego był Ferdynand Kiepski z serialu "Świat według Kiepskich". Produkcję zakończono w ubiegłym roku, jednak nie oznacza to odejścia aktora na emeryturę. Nadal chętnie udziela się przed kamerą, a także występuje przed publicznością.
— Mój zawód nie polega na wstawaniu o 6 czy 7 rano i pójście na 12 godzin do pracy tylko od czasu do czasu pracuje się bardzo intensywnie, potem ma się trochę wolnego. Albo się go nie ma, bo gra się w teatrze, robi się stand-upy — tłumaczył Andrzej Grabowski.
Zobacz zdjęcia: