Sylwia Bomba miała jeden warunek, to przesądziło o jej związku. "Ja bym z nim nigdy nie była"
Sylwia Bomba szturmem podbiła show-biznes jako jedna z bohaterek programu "Gogglebox. Przed telewizorem". Dziś z sukcesem rozwija się w mediach społecznościowych, gdzie dzieli się prywatnością, w tym związkiem. W wywiadzie dla Świata Gwiazd zdradziła, co zaważyło na relacji z Grzegorzem Collinsem.
Sylwia Bomba dzięki "Gogglebox" trafiła do show-biznesu
Sylwia Bomba karierę w show-biznesie rozpoczęła od udziału w programie "Gogglebox. Przed telewizorem". Widzowie TTV od pierwszych odcinków pokochali jej duet z Ewą Mrozowską. Co ciekawe na castingach nie pojawiły się razem.
Ja pierwotnie na casting trafiłam z inną dziewczyną. Dopiero kiedy okazało się, że ta dziewczyna jest rozpoznawalna nie mogła wejść do tego programu, a ja ponieważ z Ewą znam się już bardzo długo, to pamiętam, że siedziałam właśnie u niej na makijażu i mówię: "Ewcia może Ty ze mną pójdziesz. Ty jesteś taka trochę wredna, trochę złośliwa. Nadajesz się". […] Ja jestem weteranką absolutną, bo jestem od 1. odcinka pierwszej serii. Nawet dłużej niż aktualna pani producent - wspominała w rozmowie z Andrzejem Sołtysikiem.
Przyjaciółki szybko zyskały rozgłos w mediach społecznościowych i zaczęły z sukcesem rozwijać kariery. Dziś Sylwia Bomba to nie tylko znana fotografka oraz gwiazda social mediów, ale także troskliwa mama małej Tosi i zakochana kobieta. W rozmowie ze Światem Gwiazd opowiedziała o prywatnej wersji siebie. Jedna sprawa zaważyła na jej związku z Grzegorzem Collinsem.
Wystarczyła chwila po wstawieniu zdjęcia Sylwii Bomby z Grzegorzem Collinsem. Internet zapłonął od gratulacji! "Nasze dziecko". Radość w domu Sylwii Bomby. Collins pęka z dumySylwia Bomba o medialnej aktywności z córką
Oprócz udziału w telewizyjnym show Sylwia Bomba udziela się w mediach społecznościowych, gdzie za sprawą komediowych filmów opisuje rzeczywistość. Przy jej boku nie brak córki, Tosi i partnera, Grzegorza Collinsa. Choć dziewczynka kradnie serca internautów, jej popularność nigdy nie była priorytetem matki.
Czy ja dobrze robię, że ją pokazuję? Nie wiem. Być może będzie tak, że to się przełoży na jej przyszłość i będzie mi za to wdzięczna, a być może będzie tak, że wyśle mi pozew w wieku 18 lat - przyznała.
Córka jest oczkiem w głowie Sylwii Bomby. Relację wzmocniło odejście gwiazdy od ojca dziewczynki.
Zawsze ja do niej mówię, że jesteśmy drużyną i zawsze było tak, że byłyśmy we dwie. Jak odeszłam od taty Antosi mówiłam: "Tosia pamiętaj, my jesteśmy drużyną". I to było naturalne. Ona wypełnia 90% mojego życia, jest sensem mojego życia. Uważam, że jest darem od Boga - mówiła nam z dumą.
Czy w takiej "drużynie" łatwo było odnaleźć się partnerowi Sylwii Bomby? W rozmowie ze Światem Gwiazd opowiedziała o początkach związku. Ich przyszłość wisiała na włosku przez jedną rzecz.
Sylwia Bomba o kulisach związku. Jedna rzecz zaważyła na relacji z Grzegorzem
Sylwia Bomba wraz z Grzegorzem Collinsem wystąpiła w programie "Nasi w mundurach". Po właśnie tam rozkwitło ich uczucie, które obecnie elektryzuje media. Para chętnie pokazuje się wspólnie na eventach i opowiada o uczuciu. Początki, choć pełne miłości, nie były łatwe. Gwiazda postawiła partnerowi jeden warunek, który musiał spełnić, by stworzyć z nią związek.
Ja powiedziałam Grzegorzowi, że gdyby było tak, że Tosia by go nie polubiła i powiedziała: "Mamo, ja go nie lubię" to ja bym z nim nigdy nie była - przyznała nam gwiazda.
Biorąc pod uwagę rozwój relacji pary, możemy stwierdzić, że obawy Sylwii Bomby się nie sprawdziły. Pierwsze spotkanie nie było jednak sukcesem. Duet musiał się nieco dotrzeć, by stworzyć więź, którą obecnie obserwujemy w mediach społecznościowych.
Oni się w sobie zakochali od drugiego spojrzenia. Pierwsze spotkanie to było jeszcze wyczuwanie gruntu, ale już na drugim spotkaniu był szał. Mieliśmy taki etap w związku, gdzie ja mówiłam: "Ja Wam jestem potrzebna? Tylko tu dostarczam jedzenie i napoje. Moglibyście żyć beze mnie". […] Dla samotnej matki, która ma złe doświadczenia i obawy to taki partner, który akceptuje Twoje dziecko i mówi wprost: "Kocham ją jak własną córkę" to jest chyba najcudowniejsze, co może kobietę w życiu spotkać - podsumowała.
Sylwia Bomba z radością patrzy w przyszłość, mając u swego boku ukochaną córkę i troskliwego partnera. Więcej o jej przeżyciach w show-biznesie oraz dołączeniu do grona gwiazd dowiesz się z naszego wywiadu poniżej: