Tak wyglądała agencja Dagmary. Ofiara pokazała zdjęcia. Można się przerazić
Na jaw wyszły kolejne szczegóły kryminalnej przeszłości Dagmary Kaźmierskiej. Jedna z ofiar udostępniła portalowi Goniec.pl zdjęcia wnętrz "agencji towarzyskiej" prowadzonej przez celebrytkę. Widok mrozi krew w żyłach. W takich warunkach kobiety musiały przyjmować klientów.
Kolejna ofiara Dagmary Kaźmierskiej opowiedziała o dramacie
Na przełomie kwietnia i maja portal Goniec.pl upublicznił trzy historie kobiet, które pracowały w "agencji towarzyskiej" Dagmary Kaźmierskiej. Doświadczenia pełne przemocy i okrucieństwa rozjuszyły media, a sama celebrytka na krótko zniknęła z życia publicznego. Obecnie wróciła do dawnych publikacji , jednak jej ofiary nie zaznały spokoju.
Po nagłośnieniu afery do portalu zgłosiła się kolejna kobieta pracująca w osławionym złą sławą burdelu. Do dziś mierzy się z koszmarem, widząc jak kobieta, która niegdyś ją biła, była telewizyjną gwiazdą.
Jednej dziewczynie potrafiła zęby powybijać. Dosłownie - chodziła tam bez zębów, bo jej Dagmara wybiła... Mnie biła, kopała, szarpała za włosy, rzucała jak szmacianą lalką. Wrzeszczała przy tym i zawsze coś groziła, że jak nie nas, to nasze rodziny załatwi. Tam nawet nie było jak się porozumieć ze sobą, dobrze poznać. Dziewczyny nie podawały swoich prawdziwych imion, żeby pewnie nie znalazły się poza pracą i nie próbowały razem zeznawać, też napuszczane na siebie byłyśmy. Taki ciągły lęk, stres, nieufność była… - wspominała.
Na jaw wyszło także, w jakich warunkach pracowały kobiety. Zdjęcia pokoi dalekie są wizji "luksusowej agencji towarzyskiej", którą szczyciła się Dagmara Kaźmierska.
Tak wyglądała agencja Dagmary Kaźmierskiej
W przypadku biznesu Dagmary Kaźmierskiej trudno było mówić o polubownym rozwiązaniu współpracy. Pracownice często były zastraszane , a nawet grożono pobiciem ich bliskich, gdy próbowały uciec z agencji. Wiele ryzykowało, by wyrwać się z koszmaru.
Nie, tam były jedne drzwi otwarte, przy których wiecznie ktoś siedział. Dlatego dziewczyny uciekały przez okno. Ja pamiętam ten klub dokładnie. Było brudno i obskurnie, zakurzone automaty do gry, na ścianach zdjęcia Dagmary i jej syna, obok rura do tańczenia, wokół niej kanapy dla dziewczyn czekających, aż klient wskaże na którąś palcem. Później wchodziło się na górę. Tam był długi korytarz, taki hol, po bokach pokoje. Była też sauna. Malutkie pomieszczonko takie. Ale sauna była nieużywana. No chyba, że trzeba było czasami jakąś dziewczynę przymknąć w tej saunie, to też się zdarzało - wspominała rozmówczyni.
Same "pokoje uciech" odbiegały od podstawowych standardów sanitarnych. Po udostępnionych zdjęciach widać, że kobiety pracowały w brudnych pomieszczeniach, bez wystarczającego miejsca na rzeczy osobiste. Często też same były przymuszane do agresywnych czynów.
Przychodził taki facet. Ale on nie przychodził na seks analny, on przychodził, żeby go pobić, sponiewierać. Raz wybrał mnie. Poszłam z nim. I tam kazał chodzić po sobie w obcasach, obrażać go i bić. Ja nie znałam takich rzeczy, nie chciałam tego robić, a nawet nie potrafiłabym. No i zszedł ten człowiek do baru i złożył skargę: że "co to w ogóle za dziwki tutaj mają, że on płaci pieniądze, a ona nie potrafi się nim zaopiekować". No i też za to zostałam pobita. […] A ja się po prostu brzydzę przemocą. U mnie to nawet, jakiś boks, te MMA - to dla mnie nie jest sport. Ja takich sportów nie uznaję. Bo dla mnie to jest przemoc - tłumaczyła.
Dagmara Kaźmierska reaguje na zeznania byłych pracownic
Po ujawnieniu historii dziewczyn z "agencji towarzyskiej" Dagmara Kaźmierska na krótko zniknęła z mediów społecznościowych. W tym samym czasie stacje telewizyjne kończyły z nią współpracę, a na platformach streamingowych znikały programy z jej udziałem. Pod koniec kwietnia wydawał oświadczenie.
Jestem tylko człowiekiem, potrzebowałam się zmierzyć z tym co się wydarzyło. Jeszcze kilka dni temu byłam przedstawiana w mediach jako królowa, a obecnie jako najgorszy zwyrodnialec, bestia zasługująca na wieczne potępienie za okropieństwa, które rzekomo miałam popełnić. Nigdy nie ukrywałam, że prowadziłam klub towarzyski. Klub towarzyski - a nie miejsce do gnębienia kobiet!!! Kochani nie jestem w stanie opisać czy opowiedzieć Wam teraz tego w kilku słowach, zrobię to już niedługo - przekazała.
Od tego czasu internauci nie dostali od niej kolejnych wyjaśnień na temat kryminalnej przeszłości. Dagmara Kaźmierska woli skupić się na zagranicznych podróżach z przyjaciółmi i ukochanym synem.
Źródło: Goniec.pl