Tej restauracji nie pomogła nawet Magda Gessler. Sprawa zakończyła się w sądzie
Uczestniczka „Kuchennych rewolucji” złożyła pozew w sądzie
Właścicielka lokalu posądziła produkcję o działanie na jej szkodę
Do nieudanych metamorfoz można zaliczyć również łódzki punkt „Szafran/Wałkowane”
Show „Kuchenne rewolucje” gości w domach Polek i Polaków od 2010 roku. Mimo upływu lat format wciąż cieszy się niesłabnącą popularnością. Z założenia „Kuchenne rewolucje” mają odmieniać losy zgłaszających się do show podupadłych restauracji, a porady Magdy Gessler skutkować wzrostem zainteresowania lokalem i obrotów. W praktyce jednak, o czym mogli nie raz przekonać się widzowie TVN, bywa z tym różnie.
W „Kuchennych rewolucjach” nie zawsze wszystko idzie jak po maśle. Ten odcinek skończył się pozwem
Przed laty fani „Kuchennych rewolucji” przekonali się, że nie każdy odcinek show ma swoje dobre zakończenie. Uczestnicy 6. edycji formatu byli, mówiąc łagodnie, bardzo niezadowoleni z działań podjętych przez Magdę Gessler.
W 2012 roku Magda Gessler odwiedziła Goczałkowice-Zdrój, by rozpocząć reanimację lokalu o nazwie „Matalmara". Wystrojem restauracja miała nawiązywać do czasów Ludwika XVI. Królewskie ambicje właścicieli nie zachęcały jednak gości do skosztowania oferowanych potraw, co skutkowało brakiem klientów.
Po przyjeździe na miejsce najsłynniejsza polska restauratorka przemianowała lokal na „Willę pod Złotym Ziemniakiem”. Zmieniono, jak to w „Kuchennych rewolucjach” bywa, kartę dań oraz wystrój. Mimo to w tym przypadku o sukcesie nie było mowy.
Po czterech tygodniach Magda Gessler ponownie odwiedziła punkt, by sprawdzić, jak funkcjonuje po zmianach. Restauratorka nie była zachwycona tym, co zastała na miejscu. Nie przypadł jej do gustu zwłaszcza smak dań. W ocenie prowadzącej program „Kuchenne rewolucje” potrawy oferowane w barze mlecznym byłyby smaczniejsze niż te serwowane w „Willi pod Złotym Ziemniakiem”. Gessler miała wówczas krzyczeć: "To jest koszmar! Zamknijcie tę budę!".
Ostatecznie Magda Gessler nie uznała przeprowadzonej w Goczałkowicach-Zdroju rewolucji. Ze zmianami nie było również po drodze właścicielom, którzy, jak podają media, mieli powrócić do dawnej nazwy lokalu i jego starego menu. Na tym się jednak nie zakończyło.
Od słowa do słowa atmosfera się zagęszczała, czego ostatecznym dowodem był ruch należący do właścicielki lokalu. Niezadowolona z rewolucji Alicja Czysz złożyła pozew do sądu, zarzucając producentom „Kuchennych rewolucji” manipulowanie prezentowanym na antenie materiałem oraz pokazanie właścicieli lokalu w wyjątkowo niekorzystnym świetle. Opisała swą sytuację także prasie, zarzucając produkcji, iż show zadziałało raczej na jej szkodę, niż korzyść.
Nie pierwszy, nie ostatni raz
To nie pierwszy (i z pewnością nie ostatni) raz, gdy „Kuchenne rewolucje” zakończyły się totalnym przeciwieństwem tego, co powszechnie uznaje się za udaną metamorfozę. Taki los spotkał między innymi lokal znajdujący się niegdyś w Łodzi.
Pierwotnie zgłoszony do show punkt „Szafran” oferował klientom dania kuchni gruzińskiej oraz rosyjskiej. Magda Gessler postanowiła z nich zrezygnować, stawiając głównie na ręcznie robione, orientalne pierogi. Nowe „Wałkowane” po czterech tygodniach od przeprowadzenia metamorfozy nie spełniało jednak swojego zadania.
Właściciele nie serwowali, tak jak sugerowała restauratorka, świeżych dań, przez co ostatecznie gwiazda TVN nie zaakceptowała rewolucji. Nim odcinek poświęcony wspomnianej restauracji pojawił się na antenie stacji, lokal był już zamknięty.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
Źródło: Plotek, Pudelek, Expressbydgoski
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]