Temat zmian w "Pytaniu na śniadanie". Katarzyna Cichopek się rozgadała, zaczęła mówić o ciąży i metamorfozie
Zaproszeni do programu "Pytanie na śniadanie" goście mówili o zmianach w wyglądzie i ich wpływie na samopoczucie kobiet, kiedy nagle Katarzyna Cichopek postanowiła przed kamerami podzielić się nieoczekiwanym wyzwaniem. W tle ciąża i nagła potrzeba metamorfozy.
Już na samym początku rozmowy gospodyni zadeklarowała chęć zmiany wyglądu . Kiedy jednak rozmowa zeszła na wpływ metamorfoz na samopoczucie, Cichopek nie wytrzymała.
Królowie zmian w "Pytaniu na śniadanie". Katarzyna Cichopek nagle weszła im w słowo
W piątkowy poranek do w studiu “Pytania na śniadanie” pojawiła się prawdziwa królowa metamorfoz. Anna Józefina Lubieniecka, była wokalistka Varius Manx, autorka tekstów i kompozytorka. Gwiazda już od młodzieńczych lat czuła niewytłumaczalny pociąg do zmian i w bardzo młodym wieku zaczęła eksperymentować z fryzurami.
W rozmowie z gospodarzami wyznała nawet, że kiedyś, znalazłszy na strychu dziadkową maszynkę, ogoliła się nią na łyso. Przez cały czas na ekranie wyświetlana była także dokumentacja jej kolejnych, wizerunkowych decyzji — od zmian kolorystycznych, aż po radykalne cięcia.
Na kanapie obok niej zasiadł zaś stylista fryzur Piotr Sierpiński, który w pewnym momencie stwierdził, że zdumiał się, widząc wokalistkę w tak “zwyczajnej”, prostej, kobiecej charakteryzacji. Rozmowa dotyczyła nie tylko kolejnych zmian w wizerunku Lubienieckiej, ale także tego, jak metamorfozy wpływają na nasze samopoczucie — zwłaszcza wśród kobiet.
W pewnym momencie Katarzyna Cichopek nie wytrzymała. Przypomniało jej się zdarzenie, po którym zdecydowanie zniechęciła się do drastycznych, fryzjerskich przemian.
"Pytanie na śniadanie": Katarzyna Cichopek nagle zaczęła mówić o ciąży i zmianach
Piotr Sierpiński mówił właśnie o tym, że przychodzą do niego kobiety, po których już na pierwszy rzut oka widać nieśmiałość i brak pewności siebie. Wówczas wystarczy odrobina odwagi, zmiana koloru, kompletnie odświeżone cięcie, aby opuściły salon z wypiętą piersią i wysoko uniesioną głową.
W tym momencie Katarzyna Cichopek weszła mu w słowo, tajemniczo zapowiadając, że chce się do czegoś przyznać.
- Też zrobiłam takie ostre cięcie — dosłownie. Po urodzeniu drugiego dziecka źle się czułam sama ze sobą, stwierdziłam, że: ach, machnę sobie nową fryzurę i na chłopaka się obcięłam, słuchajcie. - Na samo wspomnienie nie mogła powstrzymać śmiechu.
- Z tymi twoimi lokami! - zawołał ze zdumieniem stylista, a “Józefina” krzyknęła: “Super!”.
Rozbawiona własną opowieścią gospodyni przyznała, że entuzjazm minął, kiedy tylko spojrzała w lustro.
Katarzyna Cichopek szybko pożałowała zmiany.
Gospodyni “Pytania na śniadanie” wracała od fryzjera cała w skowronkach, przekonana, że decyzja o radykalnej metamorfozie była strzałem w dziesiątkę. Kiedy jednak dotarła do domu, zrzedła jej mina.
- Jak zobaczyłam się w lustrze później, miałam takie: o, to nie był jednak dobry pomysł - mówiła, zaśmiewając się do wtóru równie rozbawionych gości. - Już teraz wiem, że krótkie włosy nie są dla mnie.
Była wokalista Varius Manx słusznie zauważyła jednak, że zawsze warto i trzeba próbować. Nietrudno sobie wyobrazić, że po tak trudnym i wymagającym okresie jak ciąża, zmiana stylizacji mogła być osobistym ratunkiem dla młodej mamy.
- Miałam taką potrzebę, tak ze środka ona wyszła. Szybko się przeprosiłam sama ze sobą i z tą moją potrzednią wersją - dodała Cichopek.