To powiedziała przed śmiercią Jadwiga Barańska. Mąż przekazał jej ostatnie słowa
Jadwiga Barańska nie żyje. Wieści o jej śmierci przekazał mąż Jerzy Antczak. Ujawnił też, jakie były jej ostatnie słowa.
Jadwiga Barańska nie żyje
Jadwiga Barańska, gwiazda takich filmów jak “Noce i dnie”, ”Trędowata” czy "Chopin. Pragnienie miłości” od dawna mieszkała z mężem Jerzym Antczakiem i ich synem Mikołajem w Stanach Zjednoczonych. Co jakiś czas słynny reżyser informował, co się u nich dzieje. Niestety dziś z samego rana poinformował o śmierci ukochanej.
Kochani, przed trzema godzinami Jadzia odeszła. Bardzo nam ciężko. Jerzy i Mikołaj – napisał Antczak na Facebooku.
Aktorka cztery dni temu świętowała 89. urodziny. Już wtedy Antczak zamieścił poruszający apel, związany z pogarszającym się zdrowiem żony.
Jadwiga Barańska nie żyje. Odeszła legenda polskiego kina Tylko u nas. To ktoś zostawił na grobie Marzeny Kipiel-Sztuki tuż przed Wszystkich ŚwiętychJadwiga Barańska walczyła o zdrowie
Jadwiga od dawna zmagała się ze schorzeniem rogówki lewego oka, a kilka lat temu zdiagnozowano je też w drugim oku. Stopniowo zaczęła tracić wzrok. Na dodatek w 2023 uległa wypadkowi. Upadła na kamienie i straciła przytomność. Po wezwaniu pogotowia i przewiezieniu do szpitala okazało się, że jeden z kręgów był przesunięty, a w prawym biodrze pojawiło się pęknięcie. Ze względu na jej wiek ten drugi uraz nie mógł być operowany.
Jadzia nie należy do osób histerycznych, ale powiedziała mi: "Życie bez wzroku nie ma sensu. Lepiej odejść” – opowiadał Antczak.
Po wypadku i przymusowym uziemieniu stan psychiczny aktorki znacznie się pogorszył. Odmawiała pomocy pielęgniarki i nie chciała przyjmować lekarstw. Antczak relacjonował z rozpaczą, że żona nie chce pozwolić sobie pomóc. Prosił fanów o wsparcie i modlitwę, by jego Jadzia odzyskała chęć do życia.
Nie chce jechać do szpitala na prześwietlenie, by dowiedzieć się, co było powodem pęknięcia biodra i niedowładu nogi. Na moje i Mikołaja błagania odpowiedziała nieoczekiwanie: "Nie walczcie ze mną i pozwólcie mi odejść” – pisał Jerzy na Facebooku.
Wielbiciele aktorskiej pary odpowiedzieli wtedy, przekazując miłość i nadzieję na poprawę. Ich słowa podniosły Barańską na duchu. Zgodziła się na pomoc lekarską. Niestety ze wzrokiem niewiele dało się zrobić.
Niestety, stan obu oczu jest dramatyczny i wynosi 50 procent. Lekarze Instytutu Steina, który jest najlepszym tego rodzaju obiektem na świecie, rozpoczynają dramatyczną walkę o zatrzymanie dramatu ślepoty. Jadzia znosi wszystko z pokorą siostry miłosierdzia i błagała mnie, abym niczego nie ujawniał publicznie – opowiadał Antczak.
Całkiem niedawno, bo w sierpniu tego roku, znany reżyser przekazał niepokojące, zasmucające wieści. Jeszcze bardziej rozpaczliwie brzmiał przed czterema dniami, w dzień jej urodzin. Jego ostatni komunikat był już tylko przekazaniem jej ostatnich słów, szczegóły poniżej.
Ostatnie słowa Jadwigi Barańskiej
Pod koniec sierpnia Antczak udzielił wywiadu portalowi Plejada, w którym wyznał, że martwi się o zdrowie. Uszkodzone biodro wciąż nie chciało się zagoić, ze wzrokiem też nie było najlepiej. Wierzył jednak, że jeszcze nastąpi poprawa. 21 października Jadwiga Barańska obchodziła 89. urodziny. Z tej okazji zamieścił wpis, w którym apelował do ukochanej, by nie rezygnowała z walki:
Jesteś dla Mikołaja i dla mnie darem od Boga. W tym szczególnym dniu prosimy Go, aby przywrócił Ci zdrowie, bo niczego więcej nam w życiu nie potrzeba. Błagamy, bierz lekarstwa i nie odmawiaj wizyt w szpitalu, uważając to za bezcelowe! – pisał Antczak.
Wczoraj reżyser przekazał słowa samej Barańskiej, skierowane do fanów:
Kochani, dziękuję za każde słowo... Ciągle walczę z chorobą, ale każdą decyzję Boga przyjmę z pokorą. Kocham Was, Wasza Jadwiga – brzmiał komunikat aktorki.
Niestety już po kilku godzinach okazało się, że były to ostatnie słowa Jadwigi, jakie jej mąż mógł przekazać.
Źródło: Plejada