Greta Burzyńska w pierwszym wywiadzie po coming oucie. "Wiem, że każdy ma prawo kochać"
Przed kilkoma dniami media obiegła informacja o historycznym coming oucie pierwszej polskiej aktorki – Grety Burzyńskiej, która w mediach społecznościowych podzieliła się zdjęciami ze swoją dziewczyną. W rozmowie ze Światem Gwiazd artystka ujawniła kulisy tej decyzji, a także skomentowała medialną wrzawę, którą wywołało oficjalne wyjście z szafy.
Greta Burzyńska o coming oucie. "Nigdy nie kryłam tego, kim jestem"
Aktorka przyznała, że jej coming outu nie sposób nazwać kamieniem milowym, ponieważ nigdy nie kryła tego, kim naprawdę jest, dodając jednocześnie, że podobne podejście jest podstawą do świadomego życia i bycia w zgodzie z samym sobą.
– Może to potrwać krótką chwilę albo kilka lat, by odnaleźć siebie i zrozumieć, kim się jest, a także, jaki ma się cel na Ziemi. Ja przez wiele lat szukałam, próbowałam poukładać wszystkie puzzle w całość i zobaczyć, co mnie uwarunkowało. Dzięki lekcjom, które przeszłam w życiu, nauczyłam się, by nie przyciągać tego, co nie jest dla mnie. Przede wszystkim jednak akceptuję, nie mam wyobrażeń, które mogłyby zaburzyć to, co do mnie przyjdzie, dzięki czemu życie mnie zaskakuje. Idąc taką drogą, zrozumiałam, że chcę tworzyć relacje z kobietami – ujawniła.
Greta przyznała jednak, że droga, którą podążała, nie była prosta i jednoznaczna.
– W momencie, w którym poczułam i zrozumiałam, czego pragnę, wiedziałam, że to jestem ja i od tego nie ucieknę. Nie chcę uciec. I że moi bliscy, moje otoczenie, przyjaciele i rodzina, tak naprawdę mogą tylko to zaakceptować i przyjąć. Bo ja działam właśnie na takich zasadach i oczekuję tego samego. Oczywiście, ktoś może się z tym nie zgadzać i myśleć inaczej. Wtedy nie ma to ze mną połączenia – powiedziała jednak.
Rozmówczyni redakcji dodała też, że dziś, w wieku 29 lat, wie, że każdy ma prawo kochać, zaś otaczający nas świat zaczyna się przewartościowywać. Mimo to w pewnym momencie pojawiło się w niej uczucie lęku.
– Jak powiedział mój wspaniały dziadek, właśnie nadchodzi czas, w którym ci wytykający sami będą wytykani, nie zaś ci, którzy kochają i są szczęśliwi. Nie chodzi oczywiście o to, by ktoś rzeczywiście był wytykany, tylko o to, że te zmiany nadchodzą. Przede wszystkim w naszym kraju, bo mogę się wypowiadać o miejscu, w którym żyję. To wszystko wiązało się z lękiem, obawami, ze strachem... ale po upływie czasu wiem, że to wszystko jest nieistotne, biorąc pod uwagę, że po drugiej stronie czeka na ciebie szczęście i wtedy rozumiesz, że nie są to ulotne chwile, tylko stan, w którym znajdujesz się jako pełnowartościowy ty – uzupełniła.
Greta odniosła się też do medialnej wrzawy, jaką wywołał udostępniony przez nią na Instagramie post, przyznając, że nie spodziewała się podobnego poruszenia. Zaznaczyła przy tym jednak, że nie było to pierwsze zdjęcie z partnerką, które postanowiła upublicznić.
– Nie spodziewałam się, bo nie ukrywałam tego na swoim Instagramie, na którym staram się nie tylko pokazywać zdjęcia, ale i łączyć to ze słowem, z tym, co mam do powiedzenia. Tym bardziej że post, który wstawiłam, nie był pierwszym, zdjęcia pojawiały się w stories. Sam wpis był zaś sprzed 2-3 tygodni – zaznaczyła.
Aktorka ujawniła nam także, że nie ma w sobie poczucia żalu, wie bowiem, że wszystko dzieje się po coś i ma swój cel. Skomentowała też reakcje na podjętą niedawno decyzję.
– Dostaję wiele pozytywnych słów od osób zarówno płci damskiej jak i męskiej. Poczułam, że ludzie po prostu tego potrzebują, że dla nich to też jest ważne, że burzy się tematy tabu i zaczyna mówić o akceptacji – podkreśliła.
Greta zaznaczyła równocześnie, że nie obawia się przyszłości, także zawodowej. Jak przyznała, tworzenie wspólnych projektów artystycznych warunkowane jest bowiem przede wszystkim przez udane relacje.
– Jestem tym, kim jestem i chciałabym, by ludzie nie bali się być tym, kim czują, że są. By nawzajem się akceptowali, szanowali, by szanowali też swoje granice oraz żebyśmy byli wdzięczni za to, co mamy. Byśmy wiedzieli, że to, co nasze, jest nasze i nikt nie może tego zranić czy skrzywdzić. I mówię to z pełną świadomością tego, że każdy człowiek jest inny. Jeżeli ktoś chciałby mnie zaszufladkować, z mojej strony też nie byłoby chęci współpracy, dlatego że we wspólnym tworzeniu projektów z ludźmi, seriali, filmów, rzeczy artystycznych, najważniejsze jest to, co jest między nimi. I to dopiero jest w stanie zrealizować wspólny cel, przynieść przyjemność i satysfakcję. I tym, którzy tworzą i odbiorcom, dla których to robimy. Dlatego w toksycznej, złej relacji, związanej z brakiem akceptacji nie da się tego zrobić – przekonywała.
Konkludując, rozmówczyni Świata Gwiazd zdecydowała się również na refleksję.
– Cieszę się, że mam tak wspaniałych ludzi, którzy mówią mi o tym, że są dumni, że mają obok siebie kogoś takiego jak ja. I ja jestem bardzo dumna, że mam ich, jestem im bardzo wdzięczna. Myślę, że za dużo złego wydarzyło się dotychczas na świecie i w naszym kraju, ale to już koniec tego. I ten nowy czas następuje. Mamy naprawdę wiele do zrobienia w życiu, mamy wiele ciekawych, interesujących rzeczy. Dlatego myślę, że tylko i wyłącznie pełna akceptacja, pełne zrozumienie wobec siebie i wzajemny szacunek mogą pozwolić, by dalej iść po swoje i szukać swojego szczęścia – zakończyła.
Greta Burzyńska urodziła się w 1993 roku, w 2016 uzyskała zaś dyplom Warszawskiej Szkoły Filmowej, następnie uczyła się w Akademii Teatralnej. Jej pasje to taniec, gra na fortepianie, fotografia analogowa i przede wszystkim drugi człowiek. Szerszej publiczności znana jest z ról w polskich serialach, między innymi "Na Wspólnej", "Klan", "Na dobre i na złe", "Druga szansa" czy "Miasto długów", a także filmach – "Jak pokochałam gangstera", "Mistrz" czy "Jak poślubić milionera".
Wyświetl ten post na Instagramie
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
Skuteczne sposoby na wzmocnienie odporności u dzieci. Zapomnisz o ciągłym bieganiu do lekarza
Twoje dziecko skończyło 6 miesięcy? To jeden z najważniejszych momentów
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].