Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy O nas
Swiatgwiazd.pl > Tylko u nas > Ujawnił prawdę o chorobie Soni miesiąc po jej pogrzebie. Lektor "Hotelu Paradise" w przełomowym wyznaniu
Łukasz Ossowski
Łukasz Ossowski 03.07.2025 19:02

Ujawnił prawdę o chorobie Soni miesiąc po jej pogrzebie. Lektor "Hotelu Paradise" w przełomowym wyznaniu

Sonia z “Hotelu Paradise” nie żyje. O tym, jaka była opowiedział w wywiadzie ze Światem Gwiazd lektor programu. Zdradził, jak naprawdę wyglądało jej życie. 

Lektor "Hotelu Paradise" o Soni Szklanowskiej

17 maja media obiegła smutna wiadomość o śmierci Soni Szklanowskiej – uczestniczki popularnego programu „Hotel Paradise”. Młoda kobieta dała się poznać widzom jako charyzmatyczna, pełna życia osoba. Po udziale w reality show z sukcesem rozwijała swoją działalność w mediach społecznościowych jako influencerka. Równolegle stawiała pierwsze kroki w branży muzycznej – miała na koncie m.in. nagranie piosenki do czołówki jednego z sezonów „Hotelu Paradise”.

Mimo pozorów sukcesu i uśmiechu na ekranie, Sonia zmagała się z poważnymi problemami natury psychicznej. Cierpiała na depresję, a jej życie osobiste naznaczone było bolesnymi doświadczeniami – w tym stratą ciąży, o której otwarcie mówiła swoim obserwatorom.

Zmarła w wieku zaledwie 25 lat. Jak potwierdzili bliscy, odebrała sobie życie. Jej odejście wstrząsnęło nie tylko fanami, ale również środowiskiem internetowym i medialnym, które teraz z refleksją mówi o kruchości psychicznego zdrowia – nawet u tych, którzy na pozór mają „wszystko”. O znajomości z Sonią wspomina w rozmowie ze Światem Gwiazd lektor z “Hotelu Paradise”. Z celebrytką znał się również prywatnie. Jak zareagował na wiadomość o śmierci Soni?

Bardzo źle. Myśmy z Sonią się znali. Te nasze drogi zawodowe jeszcze po programie się przecinały. Ja robiłem dla Soni jeszcze dwa teledyski. Mieliśmy ze sobą kontakt z Sonią. 

Opowiedział również o wielkiej wrażliwości Soni. 

Ja mam takie wrażenie, że ona miała wielu fanów i hejterów, którzy nie dawali jej spokoju. Co przy jej osobowości… Ona była bardzo delikatnym kwiatuszkiem, bardzo łatwo było ją skrzywdzić. To gdzieś tam w niej narastało. Nie chce tutaj za dużo mówić, ale w takich przypadkach choroba ma ogromne znaczenie, a to jest taka choroba, której nie widać i nie da się przewidzieć, że jest aż tak poważna. 

Wspominał, jaka była na co dzień i jak przed wszystkimi maskowała chorobę. 

Sonia zawsze się uśmiechała, zawsze była serdeczna i profesjonalna. Zawsze na czas zawsze zorganizowana, umalowana, uczesana - wyglądająca, jak milion dolarów. Tak naprawdę ta choroba pewnie objawiała się, kiedy zamykały się za nią drzwi mieszkania i była sama. Pewnie wtedy nachodziły ją czarne myśli. To, że ona zdecydowała się na ostateczny krok, to było szokiem dla wszystkich. 

O ostatnim pożegnaniu Soni wspomniał zaledwie jednym zdaniem. 

Byłem na pogrzebie Soni. To było bardzo smutne przeżycie. 

Mówił też o tym, że będąc w programie Sonia mogła korzystać ze specjalistycznej pomocy, ale wówczas depresja nie dała jeszcze o sobie znać. 

Wiadomo, że ona była wrażliwa. Ona dostawała takie pytania ze strony produkcji, czy daje radę, czy potrzebuje jakiegoś wsparcia. Natomiast to nie było tak, że ona wtedy cierpiała na tak poważną chorobę. To się musiało rozwijać później. W życiu nie pozwolilibyśmy sobie na to, żeby wziąć do programu kogoś, kto cierpi na tego typu chorobę, stąd są opinie psychologów i badania. Wtedy Sonia była jeszcze po prostu młodą wrażliwą dziewczyną. Potem to się zaczęło naprawdę rozwijać w złą stronę. 

Lektor Hotelu Paradise, fot. SwiatGwiazd
Lektor Hotelu Paradise, fot. SwiatGwiazd
Sonia Szklanowska
Sonia Szklanowska, fot. Instagram
Powiązane