Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy O nas
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Wyciekły głosy widzów ‘TzG’. Wynik mógł być zupełnie inny.
Magdalena Szymańska
Magdalena Szymańska 10.11.2025 18:08

Wyciekły głosy widzów ‘TzG’. Wynik mógł być zupełnie inny.

Wyciekły głosy widzów ‘TzG’. Wynik mógł być zupełnie inny.
fot. KAPiF

Widzowie i jury mieli zupełnie inne zdanie! Dowiedzieliśmy się, jak naprawdę wyglądałby finał, gdyby nie głosy jurorów. Ten fakt może Wami wstrząsnąć!

Ciemna Strona Finału "Tańca z Gwiazdami": Gdy Sympatia Widza Pokonuje Taniec

Półfinał "Tańca z Gwiazdami" zawsze budzi najwięcej emocji, bo to moment, gdy marzenia o Kryształowej Kuli są najbliżej, a jednocześnie najłatwiej jest je stracić. W minioną niedzielę, zasady programu po raz kolejny zadziałały jak emocjonalny rollercoaster. Początkowo, na podstawie zsumowanych głosów jurorów i widzów, automatyczny awans do finału wywalczyła dwójka, która najwyraźniej zyskała największe uznanie po obu stronach barykady: Mikołaj Bagiński i Maurycy Popiel.

Ostateczny skład wielkiego finału, tradycyjnie w tym punkcie, musieli jednak przypieczętować sędziowie w dogrywce. W szranki po raz ostatni stanęły trzy pary, które miały najmniej punktów: Wiktoria Gorodecka z Kamilem Kuroczko, Katarzyna Zillmann z Janją Lesar oraz Tomasz Karolak z Izabelą Skierską. Po krótkiej naradzie, głos zabrała Iwona Pavlović i zdradziła, że decyzja całego jury była jednogłośna. Ostatnie miejsce w jubileuszowym finale przypadło gwieździe Profilerki, czyli Wiktorii Gorodeckiej.

Wyciekły głosy widzów ‘TzG’. Wynik mógł być zupełnie inny.
“Taniec z Gwiazdami” fot. KAPiF

Głos widza kontra punkt jurora

Nie jest żadną tajemnicą, że "Taniec z Gwiazdami" to program specyficzny. Choć nazwa sugeruje rywalizację taneczną, w rzeczywistości, gdy widzowie chwytają za telefony, umiejętności schodzą na dalszy plan. Często zdarzało się, że Kryształową Kulę zdobywała nie para, która faktycznie tańczyła najlepiej, ale ta, która była w danym momencie bardziej popularna, lubiana lub wzbudzała większą sympatię. Ten mechanizm frustruje zresztą samych tancerzy.

Redakcja przypomniała sobie, jak w jednej z poprzednich edycji na ten właśnie aspekt obraziła się Agnieszka Kaczorowska, której podopieczny, Filip Gurłacz, przegrał Kryształową Kulę z popularną wówczas w mediach społecznościowych tiktokerką Marią Jeleniewską. Jej frustracja była wówczas jasnym sygnałem, że w tym programie liczy się coś więcej niż technika.

Można zakładać, że historia ma szansę się powtórzyć także i tym razem. Redakcja ustaliła, że w półfinałowym odcinku widzowie wcale nie wysyłali ochoczo swoich SMS-ów na wychwalaną przez jury Wiktorię Gorodecką. Właśnie ona, mimo że według sędziów prezentowała najlepszy taniec, wcale nie była ulubienicą publiczności. Z informacji, które uzyskała redakcja, wynikało, że Gorodecka w głosowaniu widzów zajęła po prostu niższe miejsce niż jej konkurenci.

Prawdziwy skład finału, którego nie było

Redakcja Pudelka dowiedziała się, że gdyby głosowanie widzów przeliczyć na miejsca, Kasia Zillmann uplasowała się na czwartym miejscu w półfinale. I to jest kluczowa informacja, która obnaża cały mechanizm.

A co by się stało, gdyby eliminację przeprowadzono według standardowego modelu, czyli na podstawie sumy punktów od jurorów i głosów od widzów, bez dogrywki? Redakcja przeanalizowała sytuację i doszła do wniosku, że skład wielkiego finału byłby inny. O Kryształową Kulę walczyliby Bagiński i Popiel, ale trzecie miejsce, zamiast Gorodeckiej, przypadłoby właśnie Kasi Zillmann.

W głosowaniu widzów znaczącą przewagę miał Bagi. Po nim Maurycy Popiel, a na trzecim miejscu znalazł się... Tomek Karolak. Gdyby o składzie ostatniego odcinka decydowały tylko SMS-y i "kliki" z aplikacji, to właśnie tak prezentowałaby się finałowa trójca.

Dlaczego? Zillmann, choć konsekwentnie niżej oceniana przez jury niż Gorodecka, miała za sobą mocniejsze wsparcie widzów. Jej niższa pozycja u jurorów była skutecznie kompensowana przez SMS-y. Z kolei Wiktoria Gorodecka, mimo że była ulubienicą sędziów, w głosowaniu publiczności wyraźnie odstawała. Jurorzy, ratując ją w dogrywce, zadecydowali więc o tym, że w finale zobaczymy ich najlepszą tanecznie kandydatkę, a nie tę, która miała największą sympatię publiczności (Zillmann). 

Widzowie wczoraj najmniej głosowali na Wiktorię. Możliwe, że to dlatego, że dwa razy dostała komplet punktów i mogło się wydawać, że i tak nie odpadnie. Poza tym na antenie wybrzmiało - i to wydaje mi się kluczowe - że przechodzi do historii programu jako uczestniczka, która podczas całej edycji zdobyła najwięcej "czterdziestek". Ludziom wtedy może się wydawać, że taka osoba nie jest zagrożona i wolą oddać głos na kogoś, kto poradził sobie gorzej. Na Tomka bardzo dużo głosów przyszło po jego ostatnim, wampirzym występie

Ta decyzja tylko potwierdza, że w "Tańcu z Gwiazdami" emocje i układy pozasceniczne bywają równie ważne, co kroki na parkiecie. Jurorzy świadomie wybrali taniec, ale to głos widzów zdecyduje, kto wygra sympatią.

Wyciekły głosy widzów ‘TzG’. Wynik mógł być zupełnie inny.
“Taniec z Gwiazdami” fot. KAPiF
Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News