Wyszły na jaw kłamstwa Kate ws. choroby. Nie do wiary, jak długo wodziła fanów za nos
Księżna Kate wydała nowe oświadczenie dotyczące jej zdrowia i chemioterapii. Powinno być powodem do radości, ale niechcący stało się dowodem na kłamstwa i manipulacje Pałacu.
Kate niechcący ujawniła kłamstwa na temat choroby
Pałac Kensington praktycznie nie wydawał nowych oświadczeń, dotyczących zdrowia księżnej Kate . Od czasu jej “tajemniczego zniknięcia” otrzymaliśmy jedynie dwa komunikaty. 22 marca Middleton przyznała, że zdiagnozowano u niej raka i poddaje się chemioterapii zapobiegawczej . Później, w połowie czerwca, tuż przed uroczystością urodzin monarchy , wydała kolejne.
Robię duże postępy, ale jak wie każdy, kto przechodzi chemioterapię, bywają dobre i złe dni. Moje leczenie trwa i potrwa jeszcze kilka miesięcy – tyle na temat obecnym w nim konkretów.
Dopiero 9 września w oficjalnych mediach społecznościowych księcia i księżnej Walii pojawiło się nowe nagranie. Wywołało gigantyczną radość wszystkich fanów rodziny królewskiej . Ale wystarczy chwila obliczeń i wszystkie manipulacje wobec zaniepokojonych ludzi na całym świecie stają się jasne. Kłamstwo wyszło na jaw zupełnym przypadkiem.
Dowody na kłamstwa ws. choroby księżnej Kate
9 września Kate ujawniła, że jej chemioterapia trwała 9 miesięcy i właśnie dobiegła końca . Przyznała też, że wciąż czeka ją długi czas pełnego powrotu do zdrowia, by nowotwór nie wrócił.
Wraz z dobiegającym końca latem odczuwam ogromną ulgę, że w końcu zakończyłam kurację chemioterapii. Ostatnie dziewięć miesięcy było niezwykle trudne dla nas jako rodziny. […] Chociaż zakończyłem chemioterapię, moja droga do wyzdrowienia i pełnego powrotu do zdrowia jest długa i muszę nadal brać każdy dzień tak, jak nadchodzi – brzmiał komunikat od księżnej.
To oczywiście wspaniałe wieści i powód do radości, ale przypominamy, jak dokładnie brzmiał komunikat przyszłej królowej Wielkiej Brytanii, wydany 22 marca, kiedy ujawniła, że zdiagnozowano u niej raka .
W styczniu przeszłam poważną operację jamy brzusznej w Londynie i w tamtym czasie sądzono, że mój stan nie jest nowotworowy. Operacja zakończyła się sukcesem. Jednak testy przeprowadzone po operacji wykazały obecność raka. W związku z tym mój zespół medyczny zalecił mi poddanie się chemioterapii zapobiegawczej i obecnie jestem na wczesnym etapie tego leczenia – mówiła na nagraniu księżna.
Czy już widzicie problem? Jeżeli nie, zajrzyjcie do dalszej części tekstu, gdzie przedstawiamy podejrzanie wyglądającą chronologię wydarzeń, związanych z chorobą Kate . Wiele osób poczuje się oszukanych.
Pałac kłamał na temat stanu zdrowia Kate?
Przypomnijmy, że przed informacją o diagnozie raka Kate widziana była ostatnio 25 grudnia 2023 roku, kiedy towarzyszyła rodzinie na mszy bożonarodzeniowej. Kilka dni później z Sandringham, gdzie wtedy przebywali wszyscy, wyjechała tajemnicza karetka pogotowia w otoczeniu policji. 16 stycznia Pałac Kensington wydał świadczenie, że Kate została przyjęta do szpitala na “planowaną operację brzucha” .
Później ogłoszono, że zabieg zakończył się sukcesem , a księżna spędzi w szpitalu około dwóch tygodni. Ze względu na rekonwalescencję, nie wróci do obowiązków do Wielkanocy. Nie podano żadnych szczegółów, ale wiele osób zastanawiało się, czemu – skoro operacja była “planowana” – nagle trzeba było odwoływać wszystkie spotkania z zapełnionego wówczas kalendarza Middleton.
29 stycznia Pałac stwierdził, że żonę Williama wypisano ze szpitala. Równo miesiąc później, 29 lutego, rzecznik księżnej Walii zapewniał, że ma się ona dobrze , wraca do zdrowia, a w mediach będą udostępniane “tylko istotne aktualizacje” na temat jej stanu.
Co było później – wszyscy pamiętamy. Podejrzane “zdjęcia paparazzi” , z daleka pachnące ustawką, sfałszowane zdjęcie na Dzień Matki i rosnące lawinowo teorie spiskowe, prowadzące do oświadczenia, wydanego 22 marca .
W oświadczeniu z 22 marca Kate wyraźnie stwierdziła, że raka zdiagnozowano u niej dopiero po przeprowadzeniu operacji i że jest “na wczesnym etapie” chemioterapii zapobiegawczej. Ale oświadczenie z 9 września mówi wyraźnie, że chemioterapia księżnej trwała aż 9 miesięcy . A jeśli tak, terapia musiała zacząć się najpóźniej 9 stycznia – a może nawet w grudniu, zależy jak liczyć pierwsze dni września.
Co zatem ze wszystkimi komunikatami, jakie otrzymywaliśmy wcześniej, między innymi z zapewnieniami Pałacu Kensington, że 29 lutego księżna miała się świetnie? A także informacjami podanymi przez nią samą pod koniec marca? Jak sądzicie, czy obywatele Wielkiej Brytanii zasługują na uczciwe informacje na temat stanu zdrowia rodziny królewskiej ?