Harry i William w żałobie. To on był u ich boku, gdy zmarła księżna Diana

Dla brytyjskiej rodziny królewskiej ten rok przynosi kolejne bolesne chwile. Pośród wyzwań zdrowotnych i emocjonalnych, Harry i William muszą zmierzyć się z kolejną stratą - odejściem osoby, która była przy nich w jednym z najciemniejszych momentów ich życia.
Trudny rok dla brytyjskiej monarchii
Rok 2024 okazał się wyjątkowo trudny dla brytyjskiej rodziny królewskiej. Monarchia, która od dekad stanowi symbol Wielkiej Brytanii, w ostatnich miesiącach doświadcza serii dramatycznych wydarzeń, które wstrząsnęły opinią publiczną.
Największe poruszenie wywołały oczywiście szokujące informacje o chorobie nowotworowej króla Karola III oraz księżnej Kate, które zjednoczyły poddanych we współczuciu, ale też sprowokowały liczne pytania o przyszłość dynastii. Niestety, w cieniu tych wydarzeń przyszła kolejna smutna wiadomość - śmierć osoby szczególnie bliskiej książętom Williamowi i Harry’emu. To strata, która przywołuje bolesne wspomnienia z przeszłości, zwłaszcza z dramatycznego czasu, gdy żegnali swoją ukochaną matkę.

Tajemnicza śmierć Księżnej Diany
Śmierć księżnej Diany 31 sierpnia 1997 roku to jedno z najbardziej wstrząsających wydarzeń końca XX wieku. Jej tragiczny wypadek samochodowy w Paryżu poruszył miliony ludzi na całym świecie. Diana, uwielbiana przez społeczeństwo za swoją wrażliwość, empatię i działalność charytatywną, zginęła w wieku zaledwie 36 lat.
W nocy, po przewiezieniu do paryskiego szpitala La Pitié-Salpêtriére, zmarła w wyniku ciężkich obrażeń, nie odzyskawszy przytomności. Świat wstrzymał oddech, a żałoba ogarnęła nie tylko Wielką Brytanię, lecz cały świat. Dla jej synów, nastoletnich wówczas Williama i Harry’ego, była to niewyobrażalna tragedia - tak jak dla milionów poddanych.
Wtedy wygłupiałem się z Willym i naszymi kuzynami. Nie chciałem przerywać. Dlatego rozmawiałem z nią krótko. Niecierpliwiąc się, kiedy będę mógł wrócić do zabawy, poganiałem mamę przez telefon – tak książę Harry wspominał z goryczą ostatnią rozmowę z mamą.
Książę Harry i Książę William w żałobie po śmierci bliskiej osoby
Media obiegła wiadomość o śmierci Grahama Crakera, byłego ochroniarza książąt Williama i Harry’ego. Miał 77 lat. Dla młodych książąt nie był jednak tylko pracownikiem - przez ponad 15 lat był częścią ich codzienności, lojalnym towarzyszem i opiekunem.
Craker, przez nich nazywany "Crackers”, służył w Metropolitalnej Policji przez 35 lat. W dniu, gdy świat dowiedział się o śmierci Diany, był z książętami w Balmoral, gdzie przebywali z ojcem, ówczesnym księciem Walii, oraz królową Elżbietą i księciem Filipem. Towarzyszył im także w jednym z najbardziej poruszających momentów ich życia - gdy podczas pogrzebu Diany szli za jej trumną z Pałacu św. Jakuba do Opactwa Westminsterskiego.
Stałem z tyłu karawanu, a William spojrzał w górę i mnie zauważył. Spojrzałem w jego stronę i skinąłem głową. Williama pocieszyło to, że byłem z jego mamą w jej ostatniej podróży - wspominał.
Dziś William i Harry znów pogrążają się w żałobie - żegnając człowieka, który był z nimi w ich najtrudniejszych chwilach.






































