Żudziewicz i Jeschke pierwszy raz z detalami o wypadku
Jacek Jeschke i Hanna Żudziewicz tuż przed ślubem mieli koszmarny, niebezpieczny wypadek. W wywiadzie dla Świata Gwiazd zdecydowali się opowiedzieć, jak się wtedy czuli. To nie moment ucieczki z płonącego samochodu był najgorszy.
Jacek Jeschke i Hanna Żudziewicz: ślub, córka
Jacek Jeschke i Hanna Żudziewicz poznali się ponad dekadę temu. Początkowo byli dla siebie tylko partnerami tanecznymi i występowali razem na polskich i zagranicznych konkursach. Od 2015 roku tworzą stały duet na parkiecie. Z czasem ich związek przerodził się w wielką miłość. 6 października 2022 urodziła się im córeczka Róża , poza którą nie widzą świata.
Oboje występują w “Tańcu z gwiazdami” . Hania od 2014, a Jacek od 2016 roku . Oboje mają też na swoim koncie dwa zwycięstwa w finale. Jeschke dokonał tego z Anną Kaczmarczyk i Anitą Sokołowską, a Żudziewicz z Robertem Wabichem i Piotrem Mrozem.
Na początku 2024 roku wzięli ślub cywilny. Jacek marzył jednak o ceremonii we Włoszech. Ta niedawno się odbyła, jednak tuż przed nią para przeżyła koszmarny wypadek samochodowy . Co się wtedy wydarzyło?
Jacek Jeschke i Hanna Żudziewicz: jak wyglądał wypadek?
Jeschke i Żudziewicz wzięli piękny, bajkowy ślub we Włoszech 3 czerwca 2024 roku. W rozmowie ze Światem Gwiazd Jacek przyznał, że było to jego marzenie. Na kilka dni przed wyjazdem do Włoch wydarzył się jednak wypadek, w którym zagrożone było ich życie. Para nie chciała o tym zbyt wiele mówić w mediach. Wiadomo jednak, że ich auto wpadło w poślizg, a następnie stanęło w płomieniach .
Najważniejsze, jesteśmy cali i zdrowi! Myśleliśmy, czy coś pisać, ale może to będzie przestroga dla innych osób. Wczoraj pierwszy raz pojechaliśmy na weekend bez Różyczki i całe szczęście Jej z nami nie było. Cała i zdrowa czekała w domu. Jechaliśmy do Sopotu i wpadliśmy w poślizg – opowiedziała na Instagramie Hania.
Na szczęście obojgu nic się nie stało, jednak dużo gorsze były przeżycia emocjonalne .
Samochód szybko się zajął i dzięki Bogu udało nam się uciec z samochodu. Jesteśmy zdrowi fizycznie , ale psychicznie zmęczeni. Teraz jeszcze bardziej wiemy, że rzeczy materialne nie mają znaczenia. Chcemy trochę ochłonąć. Ściskamy Was i prosimy, uważajcie na siebie – ogłosili w sieci.
Do tej pory o tych strasznych chwilach mówili bardzo niewiele. Teraz otworzyli się w rozmowie ze Światem Gwiazd. Co wyznali? O tym przeczytacie poniżej.
Jacek Jeschke i Hanna Żudziewicz: wywiad dla Świata Gwiazd
W cyklu Świata Gwiazd “Mali Dorośli” Jacek i Hanna wrócili wspomnieniami do okropnego wypadku samochodowego. Zostali zapytani, jak się wtedy czuli.
To był dla nas bardzo trudny moment. Jeszcze to było tydzień przed naszym ślubem . Jechaliśmy na Sopot Festival. No i ten wypadek był naprawdę bardzo groźny – zaczęła Hania.
Żudziewicz zaznaczyła, że najważniejsze dla nich jest to, że nie było wtedy przy nich córki .
To jest od razu trauma. Pamiętam, jak się samochód palił. Tego nie życzymy nikomu. Ale najważniejsze było dla nas to, że Róży z nami nie było. Że nie trzeba było jej wyciągać z tego samochodu – mówiła tancerka, zaznaczając, jak wielkim przeżyciem byłoby coś takiego dla maleńkiego dziecka.
Jacek wtrącił się, że co prawda czasu na ucieczkę z auta mieli sporo, ale dla niego stres byłby dużo gorszy, gdyby Róża była z nimi .
Nie było tak, że nam brakowało czasu [na ucieczkę – red.]. Tylko sama sytuacja byłaby na pewno bardziej Stresująca. Dla mnie to byłoby najtrudniejsze do przerobienia, gdyby było z nami dziecko – wyjaśnił Jeschke.
Hanna wyznała, że dla niej nie sam wypadek był najgorszy, a powrót do domu . Dlaczego?
Najtrudniejszy był i tak powrót do niej, do domu. Bo tam leży nasza Różyczka, która nie ma świadomości, co się wydarzyło. Bardzo dobrze, że jej tam nie było, ale... Nasze życie było zagrożone, a mamy takie małe dziecko. To był trudny moment – powiedziała ze smutkiem.
Co jeszcze zdradzili nam Jeschke i Żudziewicz? Cały wywiad obejrzycie tutaj: