Atak na rodzinę Sławosza Uznańskiego. Po trzech dniach opuścił Polskę
Sławosz Uznański-Wiśniewski od początku swojej kosmicznej misji nie znika z nagłówków. Tym razem jednak spotkał się z dużo bardziej przykrą sytuacją. Jego rodzina była nieustannie atakowana. Astronauta zdecydował się wyjechać z Polski, zaledwie trzy dni od przylotu.
Misja Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego w kosmosie
Sławosz Uznański-Wiśniewski, polski astronauta, bezpiecznie wrócił na Ziemię po trzytygodniowym pobycie w przestrzeni kosmicznej. Choć dla wielu taka podróż to spełnienie najskrytszych marzeń i niezapomniana przygoda, dla Uznańskiego była ona także ogromnym testem wytrzymałości – zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Lądowanie na Ziemi nie oznacza jednak końca pracy, lecz początek wymagającego procesu ponownego przystosowania się do ziemskich warunków.
Po okresie nieważkości organizm potrzebuje czasu, by na nowo zaakceptować działanie grawitacji. Zaraz po opuszczeniu stacji kosmicznej astronauta przeszedł szereg zaawansowanych badań – medycznych i neurologicznych – mających na celu ocenę funkcjonowania jego układu nerwowego, zmysłu równowagi oraz sprawności motorycznej. Choć procedury te są rutynowe, stanowią istotne i niełatwe ogniwo całego procesu powrotu.
Mimo widocznego zmęczenia, Uznański nie kryje satysfakcji z pomyślnie wykonanej misji. Jak sam zaznacza, udział w tym historycznym przedsięwzięciu napawa go dumą. Powrót na Ziemię to nie tylko zakończenie jednego z etapów kariery, lecz także początek nowych perspektyw – zarówno naukowych, jak i związanych z promocją obecności Polski w przestrzeni kosmicznej.
Czuję, że to jest dopiero początek, a ta misja kosmiczna jest pewnym symbolem. Mieliśmy pierwszą misję na Międzynarodową Stację Kosmiczną z dużym sukcesem, dużą wartością naukowo-technologiczną naszych eksperymentów. Mamy powody do dumy. […] Mam nadzieję, że postawimy sobie również konkretne cele do realizacji w ciągu najbliższych lat, właśnie po to, by ugruntować pozycję Polski jako przyszłego lidera na rynku pewnych technologii, jak również, by mieć ugruntowaną pozycję technologiczną w Unii Europejskiej — powiedział Sławosz po przyjeździe do kraju.
Niestety nie wszyscy byli zachwyceni tym, jak Sławosz Uznański-Wiśniewski prowadzi swoją karierę. Pojawiły się słowa ostrej krytyki.

Sławosz Uznański-Wiśniewski w ogniu krytyki
Coraz częściej pojawiają się głosy krytyki wobec sposobu, w jaki prezentowany jest w mediach Sławosz Uznański-Wiśniewski. Jednym z bardziej stanowczych komentatorów jest Maciej Kawecki – prawnik, dziennikarz technologiczny i popularyzator nauki, którego profile w mediach społecznościowych obserwuje niemal 250 tysięcy osób.
Zdaniem Kaweckiego udział astronauty w wydarzeniach kulturalnych i programach rozrywkowych odbiega od misji, jaką powinien realizować ktoś o takiej roli. Podkreśla on, że znacznie większy wpływ na społeczeństwo miałyby działania skoncentrowane na edukacji – współpraca z uczelniami czy inspirujące spotkania z młodzieżą, które mogłyby zachęcać do naukowych ścieżek kariery.
Uważam, że pierwszym miejscem, które powinien odwiedzić Polski astronauta, powinny być organizowane, dedykowane spotkania z aspirującymi młodymi ludźmi. Powinny być w to włączone Uniwersytety, a nie telewizje śniadaniowe i politycy. Każdy kanał przekazywania wiedzy jest ważny, ale nie każdy przystoi – napisał Kawecki na swoim profilu na Facebooku.
I dodał:
Nie każda konwencja nadaje się do realizacji ogromnej zmiany, jaką miała ciągnąć za sobą ta misja. Testowanie pierogów w paśmie śniadaniowym na tym etapie budowania marki tej misji nie przystoi. Po prostu. Nie służy w żadnym calu wzmocnieniu autorytetu do nauki.
Zdaniem Kaweckiego obecność Uznańskiego-Wiśniewskiego w programach śniadaniowych czy udział w lekkich, rozrywkowych inicjatywach – takich jak wspólne smakowanie pierogów na wizji – nie przystają do roli, jaką powinien pełnić reprezentant polskiej nauki.
Minimalizuje się ryzyko tego, że zacznie się być tam stałym bywalcem. Gdy tak się bowiem stanie, trudno łączyć taki wizerunek z pojęciem »zaufania«. On się bardzo szybko obywa, dewaluuje, spłyca. Ogranicza się do potrzeby zrobienia z kimś »selfie«. Istotą tej misji miało być promowanie polskiej nauki i budowanie do niej zaufania. Coś więcej, niż »selfie« – wyjaśnił Maciej Kawecki.
Okazuje się, że Sławosz Uznański-Wiśniewski zdecydował się na ponowny wyjazd z Polski.
Sławosz Uznański-Wiśniewski wyjeżdża z Polski. Jego rodzina mierzy się z hejtem
Sławosz Uznański-Wiśniewski podzielił się z fanami nowym wpisem na swoich mediach społecznościowych. Poinformował, że jego ostatni pobyt w Polsce trwał zaledwie trzy dni. Wcześniej zakończył intensywny etap badań medycznych i eksperymentalnych w Kolonii oraz sesje analizy misji IGNIS.
Już jutro wylatuje do Houston, gdzie czekają go dalsze obowiązki – spotkania i prace w NASA, Axiom i SpaceX. Jak podkreślił, choć był to wyjątkowo napięty czas, udało się zrealizować wiele ważnych zadań, w tym odbyć istotne rozmowy z kluczowymi decydentami w Polsce, dotyczące konkretnych planów rozwoju dla kraju.
Kochani, Mój ostatni pobyt w Polsce trwał jedynie 3 dni. Zakończyłem badania medyczne/eksperymentalne w Kolonii oraz wiele sesji analizujących misję IGNIS. Jutro lecę do Houston na kolejne sesje w NASA, Axiom i SpaceX. To był czas, kiedy udało się dużo osiągnąć, ale był również napięty: Odbyłem szereg kluczowych spotkań z najważniejszymi decydentami w Polsce walcząc o konkretne plany rozwojowe dla Polski - zaczął Sławosz.
Sławosz Uznański-Wiśniewski podsumował, że jednym z najważniejszych efektów jego wizyty w Polsce była deklaracja Premiera RP dotycząca planów utworzenia ośrodka technologicznego ESA w kraju. Podczas krótkiego pobytu spotkał się również z młodzieżą i nauczycielami w Centrum Nauki Kopernik oraz udzielił kilkudziesięciu wywiadów – zarówno eksperckich, jak i lżejszych, skierowanych do szerszej publiczności, w tym dzieci. Miał też wyjątkową okazję, by spędzić kilka godzin z najbliższą rodziną w rodzinnej Łodzi, co określił jako źródło największego wsparcia. Ze względu na napięty harmonogram nie był w stanie odpowiedzieć na wszystkie zaproszenia i prośby o spotkania.
Jednym z kluczowych efektów była deklaracja Premiera RP o intencji zbudowania ośrodka technologicznego ESA w Polsce. Jednocześnie spotkałem się również z młodzieżą oraz świetną grupą nauczycieli w Centrum Nauki Kopernik i odbyłem kilkadziesiąt wywiadów: tych bardzo merytorycznych, jak również tych lżejszych dla szerszej publiczności, w tym dzieci. Była to również pierwsza okazja od wielu miesięcy spotkania się z moją najbliższą rodziną, na kilka godzin, w mojej rodzinnej Łodzi. To oni są moim największym wsparciem i paliwem do działania. Przy ekstremalnie napiętym harmonogramie i ograniczonej dyspozycyjności, nie było możliwości odpowiedzieć na każdą prośbę o wywiad, spotkanie czy wykład - czytamy.
Sławosz Uznański-Wiśniewski stanowczo sprzeciwił się manipulacjom, hejterom oraz atakom wymierzonym w jego rodzinę, pochodzącym od osób rozczarowanych niespełnionymi oczekiwaniami. Podziękował jednocześnie za wsparcie, zrozumienie i gotowość do wspólnego działania na rzecz rozwoju nauki i technologii w Polsce. Zapewnił, że to dopiero początek współpracy i już wkrótce wróci, by kontynuować pracę z polskimi uczelniami.
Jednocześnie nie zgadzam się na manipulację faktami, hejt oraz ataki na moją rodzinę przez tych, których oczekiwania nie zostały spełnione. Dziękuję Wam wszystkim za ogromne wsparcie, zrozumienie i za gotowość do działania - razem na rzecz rozwoju technologicznego i naukowego naszego kraju. Jestem pewien, że to dopiero początek naszej współpracy. Niedługo wracam i będziemy kontynuować pracę na polskich uczelniach - dodał Sławosz.
