"Czasem coś trzeba stracić". Nagłe wieści od rodziny pięcioraczków z Horyńca. Wszyscy w szoku
O rodzinie pięcioraczków z Horyńca głośno w całym internecie. Pojawiły się nowe doniesienia z ich przeprowadzki do Tajlandii. Takiego przebiegu nikt się nie spodziewał. Przyszedł czas pożegnań.
Rodzina Clarke sławna na cały świat
Rodzina Clarke stała się internetowym fenomenem dzięki narodzinom słynnych pięcioraczków z Horyńca. Niestety, jedno z dzieci, Henry James, zmarło tuż po narodzinach. Obecnie Vincent i Dominika Clarke wychowują wspólnie jedenaścioro dzieci. Internauci z zaciekawieniem obserwują losy: Philipa, Elliota, bliźnięta Antoinette i Zygmunta, kolejną parę bliźniaków Charlotte i Alexandera oraz Grace.
Najmłodsze czworaczki, które przyszły na świat w 28. tygodniu ciąży, wymagają specjalistycznej opieki. Nazywają się Charles Patrick, Elizabeth May, Evangeline Rose i Arianna Daisy. Ich prosile w mediach społecznościowych przyciągają tysiące obserwatorów.
Rodzina była na ustach mediów gdy podjęła decyzję o przeprowadzce do Tajlandii. Wiele osób uważało ten krok za dość kontrowersyjny względem małoletnich dzieci, które wymagają medycznej opieki. Jak rodzice poradzili sobie w egzotycznym kraju?
Nowy dramat rodziny pięcioraczków z Horyńca. Przykre wieści. Nie ma końca kłopotom Rodzina Clarke już tego nie ukrywa. Rodzice pięcioraczków znowu ogłaszają dobre nowinyRodzina Clarke przeprowadziła się z pięcioraczkami do Tajlandii
Początkowo przeprowadzka miała być dla rodziny świeżym startem. Małżeństwo podjęło nawet decyzję o sprzedaży domu w Horyńcu. Posiadłość ma ponad 500 mkw, a jej cena wynosi prawie 2 miliony złotych. Niestety plan nie poszedł po myśli pary. Dominika Clarke widzi jeden powód niepowodzenia.
Pierwotny plan był taki, że sprzedamy w Polsce dom i będziemy mieć finanse na to, by tu spokojnie żyć. Niestety, dom się nie sprzedał i nie widać, by ktokolwiek chciał go kupić. Myślę, że na tę sytuację ma wpływ to, że jest blisko granicy - wyznała.
Życie w Tajlandii wystawiło całą rodzinę na trudną próbę. Najmłodsze dzieci potrzebują opieki medycznej, a internauci wstrzymali oddech gdy okazało się, że jedna z córek trafiła do szpitala. Niestety to nie koniec kłopotów. Teraz rodzina mówi o pożegnaniu. To nie była łatwa decyzja.
Trudna sytuacja u rodziny z Horyńca. Musieli się pożegnać
Rodzina z Horyńca natrafiła na ogromne problemy finansowe, które doprowadziły do ich wyprowadzki z dotychczasowego domu w Tajlandii. O przeprowadzce opowiedzieli w mediach społecznościowych. Ich nowe lokum jest o wiele skromniejsze, co zastanawia internautów. Martwią się oni o komfort jedenaściorga dzieci i dwójki dorosłych.
Niektórzy żartują, że z willi z basenem idziemy do “Chatki Puchatka”, ale dla nas to dom idealny. Oczywiście wymaga sporo pracy, wyobraźni i naszego wkładu, ale traktujemy to jako nową przygodę, którą chcemy się z Wami podzielić. Będą zmiany, będą wyzwania, ale przede wszystkim będzie to nasze miejsce - zapewniała Dominika.
Rodzina Clarke chce jeszcze przed świętami zadomowić się w nowym otoczeniu. Teraz pokazali więcej szczegółów. Tak teraz będą mieszkać.
A tu już w naszym nowym, skromnym domku. Och, jak niektórzy się śmieją i dogryzają z naszego wyboru – tak, to hostel. Tak, jest skromny i wymaga mnóstwa wyobraźni oraz pomysłów, żeby stworzyć rodzinny dom. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Czasami życie stawia nas w sytuacjach, na które nie mamy wpływu. Wtedy zostaje nam jedno – czerpać radość z małych rzeczy i osiągniętych sukcesów, choćby tych najmniejszych - tłumaczyła optymistycznie Dominika.