Doda przerywa milczenie nt. Emila S. Mocne wyznanie o byłym mężu padło przed kamerami

Mroczne sekrety Dody ujawnione na antenie TVN? Po długim czasie milczenia, piosenkarka zdecydowała się odpowiedzieć na pytania o swoje problemy z prawem.
Związek Dody i Emila S.
Doda i Emil S. – ich związek od początku był na świeczniku, a media śledziły każdy ich krok. Kiedy wydawało się, że piosenkarka w końcu znalazła „tego jedynego”, po trzech latach sielanki gruchnęła wieść o rozstaniu. I to jakim! Rozpad ich relacji był tak burzliwy, że aż trudno było uwierzyć, że jeszcze niedawno byli nierozłączni.
Nikt się jednak nie spodziewał, że po rozstaniu rozpocznie się prawdziwa wojna. Sądowe batalie, oskarżenia o szantaż i zastraszanie – to tylko wierzchołek góry lodowej. Emil S. domagał się od Dody milionowych odszkodowań, a sam musiał się tłumaczyć z podejrzanych operacji finansowych, które naraziły jego firmę na gigantyczne straty.

Zarzuty wobec Emila S.
O co właściwie jest oskarżany były mąż Doroty Rabczewskiej?
Sprawa Ent One Investments wstrząsnęła rynkiem inwestycyjnym, ujawniając poważne zarzuty dotyczące malwersacji finansowych. Inwestorzy, którzy powierzyli swoje środki na realizację filmu „Grom”, poczuli się oszukani, gdy projekt nigdy nie ujrzał światła dziennego. Okazało się, że odzyskanie zainwestowanych pieniędzy jest niemal niemożliwe, ponieważ spółka w tajemniczych okolicznościach pozbyła się swoich aktywów.
Kulisy sprawy są jeszcze bardziej skomplikowane, gdyż prokuratura dopatrzyła się celowego działania na szkodę wierzycieli. W 2019 roku, w podejrzanych okolicznościach, majątek Ent One Investments został przeniesiony do maltańskiej spółki Ent One Studios. W rezultacie Doda została oskarżona o współudział w przestępstwie, a jej były mąż o kilkadziesiąt przestępstw, w tym o wyprowadzenie ponad 12 milionów złotych i praw autorskich do zagranicznej firmy.
Teraz Doda zabrała głos w sprawie.
Doda w "Dzień Dobry TVN"
Sobotni poranek w studiu „Dzień Dobry TVN” rozgrzała obecność Dody. Gwiazda pojawiła się na kanapie, by porozmawiać o nowym, gorącym rankingu See Bloggers. Lista ta, jak co roku, wywołuje spore emocje, bo wskazuje najjaśniejsze gwiazdy polskiego internetu w kilku kategoriach. Jednak to, co bardziej interesowało prowadzących, to głośna sprawa, w której brała udział piosenkarka razem z byłym mężem, Emilem S.
Ponoć jest winien ludziom około 40 milionów złotych. Ty jesteś postawiona obok tych wszystkich historii. Jak czytasz to jak patrzysz na to, to czujesz się tego ofiarą, czy czujesz się osobą nie wiem współodpowiedzialną? Jaki jest stosunek twój do tego, kiedy takie informacje wypływają? -zapytał Dodę Marcin Prokop.
Doda odpowiedziała, że nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie byłego męża.
Nigdy nie czuję się niewspółodpowiedzialna, ponieważ we wszystkim, w czym całe moje życie jest wynikiem moich różnych decyzji, gorszych, złych, pomyłek, niewiedzy, naiwności. Ale nie można od tego umywać rąk. Trzeba jak najbardziej stawić temu czoła. Natomiast śpię spokojnie. Uważam, że takie artykuły w ogóle nie powinny pojawiać się w mediach, że od tego jest sąd i tylko i wyłącznie akta sprawy nie powinny te w żaden sposób wypływać z prokuratury. Zresztą to jest chyba nielegalne do dziennikarzy. Nie powinno się sprzedawać do dziennikarzy tajnych akt sądowych czy prokuratorskich. Jestem zszokowana, że ktoś robi z tego taką pożywkę. Natomiast śpię spokojnie, nie mogę się doczekać od trzech lat, kiedy ta sprawa trafi na wokandę, bym w końcu ja mogła się do tego ustosunkować, a póki co publicznie w ogóle tego nie robię. Ze spokojem, ze spokojem i z taką ideą, że co bym nie powiedziała, to i tak i tak każdy będzie miał swoją teorię. A mnie nie interesuje, co inni o mnie pomyślą, bo mnie interesuje tylko i wyłącznie koniec, koniec końców ten, wiesz, ten wyrok - odpowiedziała.
Gospodyni “DTTVN” zastanawiała się, czy wokalistka ma zamiar pojawić się w sądzie.
Rozumiem, że przed sądem się stawisz? - zapytała Dorota Wellman.
Piosenkarka oświadczyła, że z pewnością stawi się na rozprawie sądowej, a nawet zażartowała, że ze względu na liczbę odbytych rozpraw ma już specjalnie przygotowaną stylizację.
Ależ oczywiście. Dlaczego mam się nie stawić? Oczywiście, że tak. Ja częściej chodziłam do sądów niż do solarium. Więc naprawdę mam cały taki set sądowy w swojej garderobie. Sądów się nie boję, nie mówię, że lubię, ale są tam wiesz, normalni pracownicy, z którymi też sympatyzuję i mamy przecież normalny kontakt. Nie przeraża mnie to. To jest to jest też, wiesz, urząd na który ja też płacę podatki, też oczekuję tam sprawiedliwości. Z przyjemnością tam się stawiam, kiedy ja mam jakieś problem, ktoś kiedy ma ze mną problem. Na szczęście póki co nie mam żadnych spraw w sądzie przeciwko mnie, więc czekam na tę jedyną.








































