Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle polityka quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Ślotała przed nagłą śmiercią spisała mroczne sekrety. Teraz wszystko wyszło na jaw
Kamila  Szamik
Kamila Szamik 27.04.2025 17:12

Ślotała przed nagłą śmiercią spisała mroczne sekrety. Teraz wszystko wyszło na jaw

Ewelina Ślotała
fot. Instagram

Ewelina Ślotała odeszła pod koniec ubiegłego roku. Okazuje się, że przed śmiercią zdążyła spisać drastyczne tajemnice. Kilka miesięcy po jej nagłym odejściu ujawniono całą prawdę. 

Ewelina Ślotała nie żyje

17 grudnia 2024 roku, w wieku zaledwie 35 lat, zmarła Ewelina Ślotała — informację tę potwierdziło wydawnictwo Prószyński Media. Pisarka osierociła syna. Ślotała była w przeszłości partnerką znanego piłkarza Jakuba Rzeźniczaka; po zakończeniu tego związku ułożyła sobie życie na nowo i samotnie wychowywała dziecko. Z wykształcenia prawniczka, aktywnie zaangażowana w pomoc kobietom doświadczającym przemocy domowej, Ślotała cieszyła się dużą rozpoznawalnością medialną. 

Choć jej książki zdobywały szeroką popularność, życie prywatne autorki pełne było trudnych doświadczeń, które znalazły odbicie w jej twórczości. Ślotała zyskała rozgłos jako autorka powieści opisujących życie polskich elit. W 2022 roku zadebiutowała książką „Żony Konstancina”, ukazującą kulisy życia w luksusowych rezydencjach oraz skrywane tajemnice zamożnych mieszkańców tej miejscowości. Debiut przyniósł jej duże uznanie, a pisarka rozwinęła tę tematykę w kolejnych trzech tomach. Ostatnia książka Eweliny, „Matki Konstancina”, ukazała się 5 grudnia 2024 roku, w czasie gdy autorka od listopada przebywała w szpitalu w stanie krytycznym.

Mąż zgotował piekło Ewelinie Ślotale. Przed śmiercią wszystko ujawniła "Ewelina, dlaczego?". Wstrząśnięty Rutkowski przerywa milczenie po śmierci Ślotały. Co ujawnił?

Pogrzeb Eweliny Ślotały

Uroczystości pogrzebowe Eweliny Ślotały odbyły się w poniedziałek, 13 stycznia, na warszawskich Powązkach. W ostatnim pożegnaniu pisarki uczestniczyli bliscy oraz osoby, które odegrały ważną rolę w jej życiu. Wśród nich znaleźli się Krzysztof i Maja Rutkowscy, którzy przysłali okazały wieniec, dostarczony do kościoła przez Patrol Rutkowskiego. Sam detektyw osobiście wziął udział w ceremonii. Na pogrzebie zgromadziło się wiele osób, a jednym z najbardziej wzruszających momentów było odczytanie listu od matki Eweliny Ślotały. 

W poruszającym tekście wyznała, że jej córka była niezwykłą osobą, a ona sama wciąż nie może pogodzić się z jej odejściem.

Jest to ból niezrozumiały i niesprawiedliwy, zwłaszcza kiedy dziecko jest młode, gaśnie nieoczekiwanie, nagle i zostawia za sobą tyle niedokończonych planów. I oczko w głowie największą miłość i dumę. Ewelinka w ogóle kochała ludzi i życie. (...) Popełniała błędy jak każdy człowiek, ale mimo wszystko nie poddawała się. Szła przez życie własną drogą, na własnych zasadach, z podniesioną głową. 

I dodała:

Nawet kiedy ta droga była tak kontrowersyjna i niebezpieczna, jak opisanie tego, co przeżyła i zobaczyła w swojej książce. Byłam przeciwna, kiedy zdecydowała się na taki krok, ale ona mnie nie słuchała. Chciała, żeby jej historia była po coś. […] Ewelinko, córeczko kochana! Moje serce nigdy już go nie sklei. Mam nadzieję, że Ty zasnęłaś w spokoju, którego tak bardzo poszukiwałaś. Śpij spokojnie kochanie — napisała mama zmarłej Eweliny Ślotały.

Wzruszającym akcentem był także wieniec od jej 9-letniego syna, Martina, który składał się z białych róż. Ten gest osieroconego chłopca poruszył wszystkich żałobników. 

Okazuje się, że oprócz wydanych już książek Ślotała spisała inne niewygodne fakty tuż przed śmiercią. 

Ewelina Ślotała przed śmiercią ujawniła mroczne tajemnice

Ewelina Ślotała studiując prawo, podczas stażu poznała wpływowego biznesmena. Ich historia miała przypominać bajkę. Jednak szybko zamieniła się w koszmar, który zakończył się policyjną interwencją podczas egzotycznych wakacji. Po powrocie do Polski i przeprowadzeniu obdukcji, która potwierdziła obrażenia, zdecydowała się na separację. Zaangażowała się w pomoc kobietom doświadczającym przemocy domowej, a następnie rozpoczęła karierę literacką, opisując życie w Konstancinie — miasteczku pod Warszawą, gdzie życie wydaje się bajką, a w rzeczywistości daleko jej do niej.

Przed śmiercią Ewelina Ślotała pozostawiła niedokończoną powieść, która zawierała nie tylko tajemnice, ale i niebezpieczne sekrety, które mogłyby zagrozić niejednej wysoko postawionej osobie. "Mężczyźni Konstancina" to książka, w której autorka odsłania brutalną prawdę o życiu w luksusie, gdzie za fasadą perfekcji kryją się mroczne dramaty. 

W jednej z opowieści, przedstawiającej losy żony Konstancina, kobieta, zakochana w czarującym milionerze, szybko odkrywa, że życie w bajce to tylko iluzja. Po ślubie mąż staje się agresywny, a ona, zamiast uciekać, zaczyna obwiniać się za wszystko. To opowieść o przemocowej grze pozorów, gdzie koniec nie zawsze jest szczęśliwy. Poniżej fragment.

Na koniec jeszcze jedna opowieść z gatunku "znikające kobiety". Opowiadają ją sobie żony, kiedy już przestają patrzeć na swoje życie przez różowe okulary. Kiedy już nie mają złudzeń, że ich los się odmieni, a mąż opamięta. Kiedy przestają wierzyć, że można opuścić Konstancin na własnych warunkach i z podniesioną głową. Bohaterka tej opowieści jest typową żoną Konstancina. Za młodu piękna aktorka zakochała się w czarującym milionerze. Mężczyzna robił wszystko, by piękność zwróciła na niego uwagę – obsypywał ją diamentami, zaskakiwał spontanicznymi wypadami prywatnym samolotem na zakupy do Mediolanu. Mamił, obiecywał życie, o jakim kobieta nigdy nie tylko nie marzyła, ale nawet nie słyszała. Póki samiec gonił króliczka, wszystko się zgadzało, ale w końcu króliczek dał się złapać, licząc na szczęśliwe zakończenie romantycznej historii. Ale nie tym razem, śliczny króliczku. Mężczyzna już w pierwszym roku po ślubie zaczął pokazywać pazurki. Kobieta odczuła, jak bardzo są ostre, na własnych rękach i plecach. Nie rozumiała, co się stało, zatem obwiniała o wszystko siebie. Im bardziej mąż był agresywny, tym bardziej ona czuła się winna - brzmi fragment “Mężczyzn Konstancina”.

Ewelina Ślotała
Ewelina Ślotała, fot. Instagram