Ewa Krawczyk boleśnie uderza w Krzysztofa Juniora. Okrutne słowa wdowy skomentował Marian Lichtman
Ewa Krawczyk w nowym wywiadzie ponownie uderzyła w Krzysztofa Juniora. Nie powinna tego mówić publicznie o synu zmarłego Krzysztofa Krawczyka? Jak jej słowa skomentował Marian Lichtman?
Ewa Krawczyk bardzo tęskni za mężem
Trzy lata po śmierci Krzysztofa Krawczyka jego żona nadal czuje się samotna . Ewa Krawczyk przyznała jednak, że nadal jest zakochana w mężu. Uczucie, którym darzyła muzyka, nie wygasło nawet po jego śmierci.
Nieustannie, Krzysztof wciąż jest obecny w moim życiu, a ostatnio często mi się śni. Po jego śmierci całkowicie zmieniłam swój stosunek do życia, stałam się lepszą osobą. Nadal jestem zakochana w swoim mężu, kocham go bardzo.
Krawczykowie nigdy nie dawali sobie powodów do zazdrości, pomimo wielkiej popularności Krzysztofa. Ewa wspomina, jak artysta zapewniał ją o swoim uczuciu.
Zapytałam go kiedyś, dlaczego nigdy nie okazywał mi zazdrości, nie zrobił awantury. A on: "Ewuniu, tak ciebie kocham, że jak na ciebie patrzyłem, to aż serce bolało mnie z miłości".
Niestety tej miłości nie ma w relacjach z Krzysztofem Juniorem. Po wywiadzie, jakiego Ewa Krawczyk udzieliła Vivie!, jej słowa o pojednaniu z synem męża skomentował Marian Lichtman.
Ewa Krawczyk o pojednaniu z Krzysztofem Juniorem
Ewa Krawczyk na łamach "Vivy!" wyznała, że pragnie pogodzić się z synem Krzysztofa Krawczyka, bo obiecała to zmarłemu mężowi. Wdowa przyznała, że mąż przed śmiercią poprosił ją, by zadbała o jego Juniora "gdyby był w potrzebie".
Ewa uważa, że obecna sytuacja Krzysztofa Juniora, kiedy mężczyzna twierdzi, że nie ma za co żyć, nie jest jednak tym momentem, a to wszystko dlatego, że jej zdaniem mężczyzna jest "sterowany" i "nie myśli samodzielnie".
Spotkałam się z nim po śmierci Krzysztofa, obiecałam pomoc, co przyrzekłam mężowi. A po naszej miłej rozmowie dostałam SMS, że we wszystkich sprawach mam się kontaktować z jego panią mecenas. I tak możemy się sądzić do śmierci, aż któreś z nas umrze, bo Krawczyk junior jest chory, a ja mam swoje lata. Mój pasierb nie myśli samodzielnie, ktoś nim steruje, bo wniósł sprawę do sądu, że ojciec podpisał testament, będąc nieświadomym" - wyjawiła w rozmowie z "Vivą!".
Kto ma pociągać za sznurki? Można się domyślać, że chodzi o Mariana Lichtmana, Krzysztofa Cwynara i Zbigniewa Rabińskiego, którzy otoczyli syna zmarłego artysty opieką.
Krzysztof Junior szarga nazwisko ojca?
Ponadto Ewa Krawczyk utrzymuje, że jej mąż był w pełni świadomy w momencie spisywania testamentu, co podważa w sądzie jego syn. W rozmowie z “Vivą!” podkreśliła, w tamtym czasie był jeszcze w pełni aktywny zawodowo, a jego stan pogorszył się dopiero w lutym.
Wyznała też, przykro jej patrzeć na to, jak nazwisko jej męża traci renomę, a szargać ma je właśnie syn Krawczyka.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że próbuje się zszargać nazwisko Krawczyka, na które pracował przez 60 lat - podsumowała.
Na jej słowa zareagował Marian Lichtman.
Marian Lichtman komentuje słowa Ewy Krawczyk o Juniorze
Na komentarz po wywiadzie Ewy Krawczyk w “Vivie!” pokusił się Marian Lichtman. Zgodził się porozmawiać z Plejadą i ostro zareagował na słowa wdowy. Uważa, że kobieta miała wystarczająco dużo czasu, by wyjaśnić kwestie majątkowe z pasierbem.
Już dawno mogła zachować się przyzwoicie i załatwić kwestie majątkowe z Krzysztofem juniorem. Uniknęłaby dymu medialnego i całego zamieszania, na którym — jak widać — jej zależy. Zamiast udzielać wywiadów, w których mówi, że pragnie zgody, niech to ureguluje. Dla mnie są to puste słowa, obiecanki cacanki. Ona cały czas mówi, że chce zgody, ale nic w tym kierunku nie robi - komentuje Marian Lichtman.
Zasugerował także, że Ewa powinna w końcu zachować się przyzwoicie i rozliczyć z juniorem.
Niech dotrzyma słowa danego mężowi i kupi Krzysztofowi juniorowi dwa pokoiki. Jemu to się zwyczajnie należy. Wtedy mogłaby to ogłosić w prasie. Teraz to tylko gadanie. Krzysztof Krawczyk nie żyje już dwa lata, był człowiekiem szlachetnym i łatwowiernym. Dzisiaj można powiedzieć wszystko. Będziemy za juniorem stali murem, dopóki ta sprawa nie zostanie załatwiona - zapewnia Lichtman.
Padło też pytanie o to, czy Krzysztof junior faktycznie nie myśli samodzielnie, co sugeruje wdowa:
Krzysztof junior cierpi na padaczkę, jednak nie ma ona wpływu na jego inteligencję. To zdolny człowiek. Ładnie się wysławia, śpiewa i samodzielnie myśli. Nie może jednak otrzymać tego, co mu się należy, czyli części spadku po ojcu. W zamian wdowa chce mu wykupić miejsce na cmentarzu. Przecież to jest młody człowiek. Mogłaby być najpiękniejszą macochą na świecie i się rozliczyć, sprawa byłaby zamknięta. Ona woli zaistnieć w mediach, bo wychodzi płyta. Krzysztof wierzył, że Ewa dopilnuje tego, by jego syn nie był skrzywdzony. Słowa nie dotrzymała - stwierdził.
I co wy na to?