Grób syna Holeckiej 1 listopada. Ten widok wzrusza do łez
Nie ma dla rodzica nic gorszego, niż chowanie własnego dziecka. Przekonała się o tym boleśnie Danuta Holecka, której syn, Julian Dunin-Holecki, zmarł w lipcu 2024. Jakie były przyczyny nagłej śmierci syna gwiazdy i jak wygla jego grób 1 listopada?
Danuta Holecka straciła syna
Żaden rodzic nie powinien być zmuszony do chowania swojego dziecka. Dzieci, które są świadectwem naszego życia i dziedzictwem, które posyłamy w świat, nigdy nie powinny umierać przed rodzicami - bo nie taka jest naturalna kolej rzeczy.
Śmierć dziecka to niewyobrażalny ból, z którym niestety przyszło się w tym roku zmierzyć Danucie Holeckiej.
Julian Dunin-Holecki odszedł na początku lipca 2024 roku. Miał 31 lat, był znanym i lubianym ortopedą. Jak wynika z danych Okręgowej Rady Lekarskiej Warszawie w 2018 r. został skierowany na odbycie stażu dyplomowego w Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Lipsku, później pracował m.in. w Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim oraz Szpitalu Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Wołominie. Ortopedą jest też jego brat bliźniak Stefan.
Po śmierci syna Holecka na jakiś czas zniknęła z anteny. Ostatecznie na powrót do pracy zdecydowała się na tydzień po pogrzebie, 22 lipca, o czym informował Świat Gwiazd:
Danuta Holecka chwile przed śmiercią syna. Nic nie wskazywało, że nadejdzie? Byliśmy na grobie syna Danuty Holeckiej. Jeden szczegół chwyta za serceGdyby nie ta sukienka i smutne, ciemne oczy nikt by nie poznał, że coś się stało w jej życiu. Pani Danusia przyszła dużo wcześniej przed transmisją. Była przygotowana jak zawsze, doskonale orientowała się we wszystkich wydarzeniach, które miały miejsce w ostatnich dniach. Pełen profesjonalizm. Gdy włączyła się czerwona lampka na znak, że kamery ruszyły, zareagowała błyskawicznie i przywitała się z widzami - mówiła nam osoba z otoczenia Holeckiej
Przyczyny śmierci syna Danuty Holeckiej
Śmierć Juliana Dunina-Holeckiego owiana była atmosferą tajemnicy. 31-latek zmarł na początku lipca, ale informacja o jego odejściu dotarła o mediów dopiero tydzień po zdarzeniu. Nie podano także przyczyn śmierci, co wzbudziło wiele pytań i spekulacji - ostatecznie żaden trzydziestolatek nie powinien odchodzić z tego świata z dnia na dzień, jeśli nie zdarzyła się jakaś tragedia.
W sprawie śmierci Juliana prowadzone było dochodzenie:
Postępowanie toczy się w zakresie nieumyślnego spowodowania śmierci, to jest standardowa kwalifikacja, jaką przyjmuję się w przypadku ujawnienia zwłok. Tu doszło do ujawnienia zwłok przez członków rodziny w mieszkaniu, w którym zamieszkiwał zmarły. Przeprowadzono takie czynności jak oględziny miejsca zdarzenia, czyli ujawnienia zwłok, jak i oględziny ciała – przekazał Faktowi Piotr Antoni Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Dopiero tydzień po pogrzebie do mediów dotarło oficjalne oświadczenie prokuratury. Wyszło na jaw, że syn Holeckiej chorował:
Przeprowadzono oględziny z miejsca ujawnienia zwłok i oględziny [...], w których brał udział prokurator. Po przesłuchaniu członków rodziny i po dokonaniu wywiadu, co do stanu zdrowia zmarłego, prokurator odstąpił od przeprowadzenia sekcji [...] w przedmiotowej sprawie. Zmarły wcześniej chorował — przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej
Jak wygląda grób syna Danuty Holeckiej?
Pogrzeb Juliana, który zmarł 9 lipca - dokładną datę ujawniła plakietka na krzyżu w trakcie pogrzebu - odbył się 15 lipca w Warszawie. Ceremonię pożegnalną przeprowadzono w kościele św. Kazimierza na warszawskim Mokotowie, a 31-latka pochowano na Cmentarzu Służewskim Starym. Rodzina przed ostatnim pożegnaniem zwróciła się do żałobników z jedną prośbą:
Prosimy zamiast kwiatów o przekazanie datków na cel charytatywny. Puszka na ten cel będzie wystawiona w czasie pogrzebu w kościele
Mimo tej prośby, na grobie nie zabrakło kwiatów oraz okazałych wiązanek. Swój hołd składali pacjenci, rodzina, przyjaciele, znajomi z pracy. O dziwo, złożył go także Jarosław Kaczyński.
Największe emocje wzbudziła jednak wiązanka od rodziców Juliana. Na szarfie napisano:
Kochanemu Juleczkowi. Mama i tata.
Syn Holeckiej spoczął na cmentarzu na warszawskim Służewcu.
Na jego grobie nie ma jeszcze pomnika. Miejsce spoczynku 31-latnia nie jest jednak zaniedbane. Widać, że bliscy regularnie odwiedzają cmentarz i przynoszą świeże kwiaty, pielęgnując pamięć o nim. Jeszcze przed dniem Wszystkich Świętych grób Juliana utonął w zniczach i wiązankach - czytamy w Fakcie.
Taki widok z pewnością wzrusza. Rodzina i bliscy, pozostawiając kwiaty i lampki dają wyraz wielkiej tęsknocie. Tonący w ozdobach nagrobek wzrusza do łez.