Gwiazda "Googlebox" skompromitowała się na całego. Aż wstyd tego słuchać
Ewa Mrozowska to jedna z największych gwiazd “Gogglebox. Przed telewizorem”. Teraz jednak jej wywiad wywołał wśród internautów zdziwienie i zażenowanie. Mrozowska nieźle się skompromitowała.
Znane twarze "Gogglebox. Przed telewizorem"
Ewa Mrozowska i Sylwia Bomba to dwie znane postacie programu „Gogglebox. Przed telewizorem”, w którym występują od samego początku. Obie obecnie odnoszą znaczące sukcesy w internecie. W jesieni 2022 roku postanowiły odejść z programu TTV. Wcześniej widzowie byli zaskoczeni, gdy zobaczyli Bombę i Mrozowską w nowych duetach.
Sylwia zaczęła występować z Lili Antoniak, natomiast Ewa pojawiała się u boku swojego męża. Z czasem jednak zdecydowała się całkowicie opuścić format, co zaskoczyło wiele osób.
Po 8 latach komentowania dla was, muszę się pożegnać. Zasady, którymi kieruję się w życiu, uniemożliwiły mi dalszy udziału w programie! Może to dobrze, trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść! – napisała na Instagramie Ewa.
Ewa jednak dalej jest aktywna w mediach społecznościowych. Chętnie udziela również różnorodnych wywiadów. Teraz jednak przeszła samą siebie.
Widzowie rzucają gromy w TTV. Pozbyli się bliźniaczek z "Googlebox" Kotońska mocno o zdradzie. "Nie ma wybaczenia". To dlatego zniknęła z sieci?Ewa Mrozowska udzieliła kontrowersyjnego wywiadu
Ewa Mrozowska zademonstrowała nieprzeciętną ignorancję w niedawnym wywiadzie dla reportera serwisu Pomponik. Rozmowa rozpoczęła się od niewinnego pytania dotyczącego jej opinii na temat męskiego makijażu.
Jeżeli jeśli to jakaś kreacja artystyczna - oceniła Ewa, która na co dzień para się wizażem. Jeżeli robią to na ulicach, najpewniej nie są to mężczyźni hetero. Czyli albo transwestyci albo homoseksualiści, którzy w jakiś sposób chcą sobie dodać czegoś, ale nie wiem czego. Dla mnie mężczyzna musi być męski. (...) Zachowajmy pewne rzeczy dla mężczyzn, a pewne dla kobiet. Może niepotrzebnie to się zaczęło zacierać - powiedziała Mrozowska.
Reporter nagle zapytał o jej zdanie na temat istnienia trzeciej płci.
Wolałabym, żeby zostały dwie, ale rozumiem, że świat idzie do przodu - stwierdziła. Kobiety mają więcej tej energii męskiej, mężczyźni tej żeńskiej. Jestem ciekawa, jak to poszybuje. Kto będzie rodził te dzieci - zaczęła celebrytka.
Później było tylko gorzej. Celebrytka sama się pogrążyła.
Ewa Mrozowska plącze się we własnych słowach
Gdy pojawił się temat niebinarności, Mrozowska zareagowała ostro. Już przy jego wspomnieniu zaczęła się denerwować.
O matko, ale ciężki temat. Aż mnie zabolało - obwieściła. Mnie inność w ludziach nie przeraża. Natomiast kiedy nie wiemy, kim jesteśmy... Są dwie płcie, nawet u zwierząt. Kotki wiedzą, co robić w życiu, no. Ale kiedy ludzie chcą, by mówić do nich "jeno, ono". Chyba zbyt wiele dla mnie.
Mrozowska zgodziła się z rozmówcą, twierdząc, że jej zdaniem używanie zaimka "ono" w odniesieniu do osoby jest "poniżające".
Jak można nie wiedzieć, kim jesteśmy - dopytywała. Dobrze, to ja mogę być elfem. Uważam, że można szukać tej pomocy u psychologa, ale jeżeli ktoś nie chce i uważa, że to jest ok, no niech tak sobie żyje. Jeżeli nie przeszkadza komuś brak tożsamości płciowej.
Następnie płynnie przeszła do kwestii możliwej wojny i obaw dotyczących tego, "kto ją obroni przed Arabami".
To się pojawiło, bo za bardzo zaczęliśmy pozwalać na to - stwierdziła błyskotliwie. Myślę, że za dużo mają czasu, a za mało roboty. Jak jest czas na overthinking, zaczynamy się przebierać. Bo co z tych nudów w tym internecie można wymyślić. Tylko ja się boję o Europę, jeśli jest ono, jeno i tak dalej. Co jak tu wojna będzie. Kto będzie walczyć. Co to będzie, jak przyjdą tutaj te Araby? - dodała.