Kaźmierska przemówiła. Odsłoniła kulisy funkcjonowania swojej agencji
Dagmara Kaźmierka stara się na powrót zaistnieć w mediach. Skompromitowana celebrytka opublikowała nowy film na platformie TikTok, gdzie zabrała głos na temat swojej kryminalnej przeszłości. Tak próbuje się tłumaczyć.
Przeszłość Dagmary Kaźmierskiej
Dagmara Kaźmierska od kilku lat jest dobrze znana polskim telewidzom. Kobieta zasłynęła dzięki programowi “Królowe życia”, emitowanemu na kanale stacji telewizyjnej TTV. Potem występowała w innych show, a także dostała własny format w Polsacie o wymownej nazwie “Dagmara szuka męża”. Tej wiosny była również uczestniczką “Tańca z gwiazdami”. Jej udział w show zakończył się wielką aferą.
Kilka tygodni temu w mediach wybuchła burza, gdy redakcja portalu Goniec.pl opublikowała efekty śledztwa dziennikarskiego w sprawie Kaźmierskiej. Dziennikarze dotarli do akt sądowych Dagmary.
Kaźmierska nie ukrywała, że w przeszłości siedziała w więzieniu, jednak unikała tematu szczegółów sprawy. Lata temu była ona właścicielką agencji towarzyskiej “Heidi”, która mieściła się w jej rodzinnym Kłodzku. Redaktorzy Gońca dotarli do ofiar kobiety, która brutalnie traktowała swoje podwładne. Gdy jedna z nich chciała uciec, zleciła, by ją pobito i zgwa*cono. Inną pracownicę, ciężarną osobiście pobiła. Na porządku dziennym szantażowała, groziła i krzyczała na kobiety.
Dagmara Kaźmierska wylądowała na wózku inwalidzkim. Conan udostępnił nagranie Kobieta nazwała Kaźmierską "burdelmamą". Reakcja Dagmary?Kaźmierska reaguje na aferę wokół niej
Po publikowaniu materiału w mediach zrobiło się ogromne zamieszanie. Stacje telewizyjne z miejsca przeszły do działania. Z platform steamingowych zniknęły programy “Królowe życia” oraz “Dagmara szuka męża”. Usunięto również odcinek formatu “Kuba Wojewódzki” z 2020 roku, gdy Dagmara Kaźmierska była jednym z gości prowadzącego.
Polsat podjął również decyzje o zaprzestaniu produkcji show “Dagmara szuka męża”, gdzie kobieta wraz z synem, Conanem szukała idealnego partnera. W mediach pojawiła się również informacja, że “Królowa życia” była w trakcie rozmów na temat ekranizacji jej książek, jednak wszystko legło w gruzach, gdy opinia publiczna dowiedziała się o szczegółach jej przeszłości. Kaźmierska przez długi czas nie zabierała głosu w sprawie, aż zdecydowała się na wpis na Instagramie.
Kochani, nie odzywałam się do Was kilka ostatnich dni. Jestem tylko człowiekiem , potrzebowałam się zmierzyć z tym co się wydarzyło. Jeszcze kilka dni temu byłam przedstawiana w Mediach jako Królowa , a obecnie jako najgorszy zwyrodnialec, bestia zasługująca na wieczne potępienie za okropieństwa, które RZEKOMO miałam popełnić .Nigdy nie ukrywałam, że prowadziłam klub towarzyski. KLUB TOWARZYSKI - a nie miejsce do gnębienia kobiet !!! Kochani nie jestem w stanie opisać czy opowiedzieć Wam teraz tego w kilku słowach, zrobię to już niedługo. Dziękuję za Wasze wsparcie i wiarę we mnie. I pamiętajcie: Świat nie zawsze jest taki jak nam go przedstawiają - napisała.
Dagmara Kaźmierska próbuje się tłumaczyć
Wielu czekało, aż Dagmara Kaźmierska zabierze głos odnośnie ujawnienia jej akt sądowych przez redakcję Goniec.pl. Kobieta przez wiele tygodni starała się odseparować od medialnej burzy i przebywała w Egipcie. Jakiś czas temu wróciła do kraju i zaczęła ponownie publikować w internecie. W jednym z filmów na TikToku zwróciła się do wszystkich oglądających:
Naprawdę chciałam wam powiedzieć: ja nie jestem ani nigdy nie byłam zwyrodnialcem, tak jak to teraz gdzieś tam wszystko jest przedstawione. Ja miałam działalność, ostatni raz wam mówię tu na TikToku, zarabiałam, nie gnębiłam - to są dwie różne rzeczy. Człowiek zeznać może wszystko i różne pobudki nim kierują, bo papier przyjmie wszystko.
Dagmara Kaźmierska wyznała, że nie mogła dopuścić się czynów, o których rozpisują się media, gdyż w biznesie, w którym działała, nie można sobie było pozwolić na takie sytuacje.
Interes, który prowadziłam, jest specyficzny i nie można by było tam takich rzeczy robić, ponieważ to było miejsce otwarte. Przychodziły tam tysiące ludzi i nigdy nie wiadomo, kto przychodził. Przychodzili policjanci po cywilnemu, różne osoby, i gdyby działy się tam bardzo złe rzeczy, to nie przetrwałby on tygodnia - mówiła.
Materiał wideo zakończyła, obiecując, że już niedługo pojawi się nagranie, w którym opowie szczegółowo o swojej byłej działalności.