Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja kobieta quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Kłótnia Szpaka i Badacha na scenie: „Zostawiam was w nieprofesjonalnych rękach”. Nieprzyjemne sceny na oczach widzów
Weronika Chmielewska
Weronika Chmielewska 15.01.2024 11:04

Kłótnia Szpaka i Badacha na scenie: „Zostawiam was w nieprofesjonalnych rękach”. Nieprzyjemne sceny na oczach widzów

Michał Szpak, Kuba Badach
Michał Szpak i Kuba Badach pokłócili się na scenie, fot. Facebook

Michał Szpak i Kuba Badach wystąpili wspólnie na scenie podczas świątecznego koncertu. Duet dał niezły popis, jednak nie chodziło im o muzykę. Nagle przy publiczności zaczęli sobie dokuczać, aż doszło do prawdziwej awantury. Były juror "The Voice of Poland" musiał aż zejść ze sceny. Wcześniej zaczął się po niej rzucać.

Michał Szpak i Kuba Badach na jednej scenie. Koncert zamienił się w sprzeczkę

Biorąc pod uwagę style muzyczne artystów, mało kto mógłby wyobrazić ich sobie we wspólnym utworze. Podczas świątecznego koncertu przed publicznością pojawił się Michał Szpak, który oczarował ich jedną ze znanych kolęd "Oj Maluśki".

Niestety artysta nie był w stanie zakończyć numeru, ponieważ zza kulis wyszedł nagle Kuba Badach, który zaczął mu wtórować. Wspólne kolędowanie nie trwało jednak długo, ponieważ Michał Szpak od razu przerwał występ. Bez ogródek zwrócił się ostro do piosenkarza.

Nie przerywaj mi - zaczął.

Dosadny komentarz był dopiero początkiem niestworzonych scen, których świadkami była publiczność. Duet zaczął niezłą sprzeczkę.

Michał Szpak przebrany za Jezusa Chrystusa składa życzenia. Rodzina też wcieliła się w święte postaci Michał Szpak ujawnia kulisy pracy w TVP. To straszne, przez co przechodził. Dochodziło do kuriozalnych scen

Awantura Michała Szpaka i Kuby Badacha. Piosenkarz nagle zaczął robić świecę

Gdy Kuba Badach zaczął śpiewać w duecie z Michałem Szpakiem, ten poprosił, by mu nie przerywał, ponieważ "świeci". Publiczność w pierwszej chwili mogła pomyśleć, że przez muzyka przemawia prawdziwie artystyczna dusza, a on chce lśnić jak najjaśniejsza gwiazda. Nic bardziej mylnego.

Michał Szpak w ułamku sekundy położył się na parkiecie sceny i wykonał znaną figurę gimnastyczną nazywaną "świecą". Kuba Badach korzystając z okazji, pokusił się o kolejny żart z kolegi. Wokalista nawiązał do ostatniego sejmowego skandalu wywołanego przez Grzegorza Brauna. Polityk zgasił proszkową gaśnicą świece chanukowe stojące na sejmowym korytarzu.

Powiedział: "zrobię świecę", tylko jej nie zdmuchnij - zażartował.

Michał Szpak i Kuba Badach zaczęli się kłócić przed publicznością

Michał Szpak w pewnym momencie postanowił odgryźć się za komentarze kolegi i zejść ze sceny. Zanim jednak opuścił publiczność wystosował dla niech niecodzienną zapowiedź Kuby Badacha.

Zostawiam Was w mega nieprofesjonalnych rękach i mega nieutalentowanego człowieka. Ale osiwiałeś - rzucił dramatycznie gwiazdor.

Oczywiście awantura muzyków byłą jedynie karykaturalną sprzeczką, która miała wywołać wśród publiczności śmiech, a nie oburzenie. Nie brak jednak krytyki ze strony internautów. Muzyczny duet posunął się za daleko w przekomarzaniach?

  • Mam nadzieję, że tak jak oni robią sobie żarty... z Jezusa... tak zażartuje Jezus z nich. Co się dzieje z tymi ludźmi ? A społeczeństwo jak barany podążają za takimi.
  • Skandal!!
  • Nie mam słów, to jest chore.
  • Świat się już wywrócił do góry nogami, a ludzie maja ubaw. Żenada.
  • Wstydzili by się.
Michał Szpak, Kuba Badach
Michał Szpak i Kuba Badach pokłócili się na scenie, fot. Facebook
Michał Szpak, Kuba Badach
Michał Szpak i Kuba Badach pokłócili się na scenie, fot. Facebook
Michał Szpak, Kuba Badach
Michał Szpak i Kuba Badach pokłócili się na scenie, fot. Facebook
Michał Szpak
Michał Szpak i Kuba Badach pokłócili się na scenie, fot. KAPiF
Michał Szpak
Michał Szpak i Kuba Badach pokłócili się na scenie, fot. KAPiF
Michał Szpak
Michał Szpak i Kuba Badach pokłócili się na scenie, fot. KAPiF
Kuba Badach
Michał Szpak i Kuba Badach pokłócili się na scenie, fot. KAPiF
Kuba Badach
Michał Szpak i Kuba Badach pokłócili się na scenie, fot. KAPiF