Maciej Kozłowski odszedł po długiej chorobie. Jego żona do dziś kultywuje pamięć po nim
Maciej Kozłowski zmarł po długiej walce z chorobą, o której dowiedział się zupełnym przypadkiem. W ostatnich latach jego życia wiernie trwała przy nim ukochana Agnieszka. Ich związek był wyjątkowy, a żona aktora wiedziała, jak po śmierci uczcić jego pamięć.
Role w produkcjach "Kingsajz", "Kroll", "Psy", "Lista Schindlera", "Nic śmiesznego", "Kiler" czy "Ogniem i Mieczem" zapisały go na stałe w historii polskiego filmu. Kino lat 90. bez niego wyglądałoby zupełnie inaczej. Przed kamerą często grywał mroczne, czarne charaktery: w życiu prywatnym był pełen miłości i wrażliwości.
Maciej Kozłowski: miłość i śmierć
Kozłowski poznał miłość swojego życia, kiedy był już znanym aktorem. Agnieszka Kowalska, absolwentka krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych i malarka, postanowiła namalować jego portret. Przywiozła mu go do Warszawy – a potem sprawy potoczyły się szybko, mimo że oboje byli już doświadczeni w życiu uczuciowym.
Nie kryli się ze swoją miłością, a prasa ich uwielbiała. Niestety, w 2005 roku znienacka spadła na nich tragedia. Maciej brał udział w akcji "Krewniacy", polegającej na oddawaniu krwi. Wtedy dowiedział się, że jest zakażony wirusem zapalenia wątroby typu C. Długo nie tracił nadziei i walczył o zdrowie, a poczucie humoru i pogoda ducha nie opuszczały go do samego końca.
Ukochana Agnieszka trwała przy nim jak skała, wspierając w chorobie. Pogarszający się stan jego zdrowia nie był przeszkodą dla ich miłości: 31 grudnia 2008 roku para wzięła ślub. Zamieszkali na wsi, gdzie kobieta miała swoją pracownię malarską. Oboje angażowali się w ratowanie porzuconych psów, skrzywdzonych przez poprzednich właścicieli.
Żona Macieja Kozłowskiego uczciła jego pamięć
Kozłowski zmarł na raka wątroby w nocy z 10 na 11 maja 2010 roku, w warszawskim szpitalu. Pogrzeb odbył się 18 maja w Warszawie: aktor został pochowany na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Jego śmierć była wielkim ciosem dla Agnieszki Kowalskiej.
– Tego rodzaju więzi, którą mieliśmy z mężem, nie jest w stanie przerwać śmierć. Duchowo ciągle jesteśmy razem. Bardzo wyraźnie to czuję i doświadczam na co dzień jego pomocy. Maciej dla mnie nadal żyje. Jest tylko w innym świecie. Nie odczuwam jego odejścia, straty – wyznała w jednym z wywiadów, cytowanym przez magazyn "Viva!".
Kobieta znalazła też sposób, by uczcić pamięć o Kozłowskim. Cztery lata po jego śmierci założyła fundację jego imienia "Pan i Pani pies". Organizacja zajmuje się ratowaniem porzuconych psów. "Wiele osób jest zaskoczonych, że mąż tak lubił psy. Większość kojarzyła go z jego rolami twardzieli, przestępców, gangsterów, a on był obsadzany na przekór, bo tak naprawdę był bardzo delikatnym człowiekiem" wyznała kiedyś Agnieszka.
Zobacz zdjęcia:
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
Zapraszamy na naszego Instagrama
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].
Razem ocalmy życie ukraińskich żołnierzy. Iberion zbiera na 30 kamizelek kuloodpornych dla walczących!