Marek Piekarczyk o śmierci syna. Opowiedział o skandalicznym zachowaniu lekarzy
Marek Piekarczyk opowiedział o śmierci syna. Muzyk wyjawił, że wie, kto jest odpowiedzialny za śmierć jego dziecka. Winą obarcza personel szpitala.
Marek Piekarczyk wydał książkę
Marek Piekarczyk to legenda polskiego rocka. Choć dziś znany jest głównie z występów w programie “The Voice of Poland”, w przeszłości był liderem grupy TSA, która cieszyła się niemałą popularnością w kraju.
Rok po przejęciu funkcji trenera w talent show TVP wokalista wydał książkę, będącą wywiadem rzeką przeprowadzonym przez Leszka Gnoińskiego. W “Zwierzeniach kontestatora”, bo tak nazywa się publikacja, opowiedział o traumatycznym zdarzeniu.
Justyna Steczkowska zaliczyła wpadkę w "The Voice of Poland". Wspomniała o synu i... Przecież to niemożliwe Emerytura Marka Piekarczyka. Zdradził, jaką kwotę może dostaćMarek Piekarczyk stracił dziecko
Do zdarzenia doszło w 1978 r. To właśnie w tym roku Marek Piekarczyk po raz pierwszy został ojcem. Jego ówczesna partnerka Ewa wydała na świat synka, Michała. Chłopiec został umieszczony na noc w inkubatorze.
Zatroskani rodzice nie mogli się jednak spodziewać, że personel szpitala postanowi zorganizować na oddziale małą prywatkę, a zaangażowanie w nią włożone doprowadzi do zaniedbań względem pacjentów, które poskutkuje nieopisaną tragedią.
Marek Piekarczyk wini personel szpitala
Mały Michałek zmarł tej samej nocy, a wściekłość Marka Piekarczyka mieszała się z niewysłowionym smutkiem z powodu straty pierwszego dziecka.
Po prostu zrobili sobie imprezkę na oddziale i nie dopilnowali. Potem nie mogłem zobaczyć swojego dziecka, takie były głupie czasy - zwierzył się wokalista w książce.
Ostatecznie pracownik prosektorium za drobną opłatą umożliwił ojcu ujrzenie zwłok dziecka i pożegnanie.
Dałem mu 50 złotych i otworzył trumnę. Piękny, wspaniały, cudowny chłopczyk. Śliczne rysy, długie palce, wyglądał jak anioł - opisał.
Mimo ogromnej złości i chęci wytoczenia szpitalowi procesu, lider TSA podczas modlitwy na pogrzebie zdołał przebaczyć personelowi.
Chciałem im zrobić sprawę sądową, ale gdy nad grobem powiedziałem "odpuszczamy naszym winowajcom", wybaczyłem im - wyjaśnił.
Nie ma jednak wątpliwości, że to właśnie medycy przyłożyli rękę do śmierci jego chłopca.
Źródło: Piekarczyk M., Gnoiński L, Marek Piekarczyk. Zwierzenia kontestatora, Wydawnictwo SQN, Kraków 2014.