"Na wieki wieków amant". Tadeusz Pluciński czterokrotnie się rozwodził, a żony zdradzał na potęgę
Jeżeli żył na świecie aktor, którego biografia jest znacznie ciekawsza od nawet najbardziej zwariowanych fabuł filmowych, to jest nim na pewno Tadeusz Pluciński. Życie uczuciowe artysty znanego z ról amantów to materiał na co najmniej kilkanaście scenariuszy.
Mówiono o nim „Na wieki wieków amant”. Zdradzał równie często, co się zakochiwał, a niektóre jego romanse przeszły do historii. Łamał serca nawet największym seksbombom polskiego kina. A trening do roli zdobywcy damskich serc zaczął szybko, bo w wieku 13 lat.
Tadeusz Pluciński: „To kobiety miały mnie”
Pluciński opowiadał w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, że po raz pierwszy uprawiał seks w wieku trzynastu lat. Uwiodła go wtedy mama jego kolegi. Nie wiedziała, że jest tak młody: wyglądał na rówieśnika jej syna, kilka lat starszego.
– I to do niego przyszedłem pewnego dnia. Nie zastałem go. Ona zaproponowała, żebym poczekał. [...] Miała na mnie ochotę i mnie sobie wzięła. Marcello Mastroianni powiedział: Ja nie zdobywam kobiet, nie walczę o nie, ja po prostu im się poddaję. W moim przypadku było bardzo podobnie. To nie ja miałem kobiety. To kobiety miały mnie – mówił w rozmowie.
Doda apeluje do fanów po rozdaniu Fryderyków i zapowiada zakończenie kariery. "Bez Ciebie będzie ciężko"Tadeusz Pluciński: cztery małżeństwa zakończone rozwodami
Związki Plucińskiego rozpadały się, ponieważ monogamia nie była jego mocną stroną. Nie bez powodu miał opinię uwodziciela. Z tego powodu zakończyło się zarówno jego pierwsze małżeństwo ze śpiewaczką operową Bożeną Brun-Barańską, jak i drugie, z aktorką Iloną Stawińską. Tę ostatnią zdradzał z Kaliną Jędrusik, żoną jego przyjaciela, pisarza Stanisława Dygata.
Mało tego: do legendy przeszła opowieść, jak porzucona Jędrusik, zazdrosna o swoją następczynię, rozdarła przed nią w restauracji bluzkę, by udowodnić, że ma ładniejsze piersi. Po niej przyszła kolej na tancerkę Krystynę Mazurównę. Tu na drodze miłości stanął fakt, że aktor nie chciał wyjechać z żoną do Francji. Ale najbardziej zwariowana historia związana jest z czwartą żoną amanta.
Tadeusz Pluciński: swoją byłą żonę uczynił teściową i babcią
W 1974 roku aktor wziął ślub po raz czwarty. Jego wybranką była Jolanta Wołłejko. Dopiero z nią założył rodzinę i doczekał się synów: Pawła i Piotra. Razem spędzili 20 lat, co było rekordowym czasem, ale i ta relacja miała bardzo kontrowersyjny aspekt.
– Jak opowiem tę historię, to ktoś pomyśli, że zwariowałem. Ożeniłem się z Jolą, podczas gdy moja poprzednia żona Ilona wyszła za mąż za ojca Joli. Wzięliśmy ślub, urodzili nam się synowie. Tak więc swoją byłą żonę uczyniłem najpierw teściową, a potem babcią – opisywał to Pluciński w „Super Expressie”.
O ostatniej żonie nawet po rozwodzie mówił, że była najbliższą mu osobą i przyjaciółką. Dzwonili do siebie codziennie, a kobieta odwiedzała go w Domu Aktora w Skolimowie, gdzie zamieszał w 2017 roku. Dwa lata później, 23 kwietnia 2019, zmarł w wieku 92 lat. Napis „Na wieki wieków amant” znajduje się także na jego nagrobku.
Zobacz zdjęcia:
Źródło: Super Express, Viva!, Gazeta Wyborcza
